Jeżeli o 0,25 to dlaczego w ogóle obniżać? Jesteś bankowcem, ja natomiast patrzę ściśle z punktu widzenia przedsiębiorstw. Sprzedaż spada, marże i prowizje banków skoczyły znacznie do góry - koszt pozyskania pieniądza krótkoterminowego do bieżącej działalności jest nadal wysoki... kurs PLN pomimo, że były wysokie stopy proc. uległ korekcie (o czym pisałem jeszcze w II kw. tego roku), do tego nałożył się kryzys i złotówka poszybowała zupełnie w dół... co jeszcze stoi na przeszkodzie obniżenia stóp do 4,0 - przecież taki poziom już był w 2007?... obawa przed inflacją? Nie jestem zwolennikiem manipulowania stopami procentowymi, szczególnie dotyczy to małych zmian w krótkich okresach czasu - zbytnio wpływa to na oczekiwania na rynku międzybankowym, przez co efekt zmiany stóp jest zawsze przestrzelony. Teraz natomiast uważam, że należałoby pójść ostro w dół... a potem - tak jak piszesz - analizować wyniki.

Wiekszosc swiata nie filozofowala tylko bez namyslu pograzyla sie w recesji a Pan Niedzwiadek najchetniej doradzilby Polsce podazac sladem reszty lemingow...

Dokładnie tak.
Był czas i wtedy ostro trzeba było zniżyć do 3% (to mógłbyć dobry jeden impuls) i kto wie czy nie bylibyśmy teraz nazywani oazą na rozszalałym dziś morzu recesji...
.
Do tego zniżają powoli a np. oprocentowanie kredytów inwestycyjnych (GPW) dalej są wysokie i nikt nie pomyśli,żeby je obniżyć,może wtedy choć jakaś część inwestorów indywidualnych powróciłaby na Giełde a tak dalej są to oprocentowania 2-cyfrowe...
Pozdrawiam.