Forum Forum inwestycyjneFundusze

Fundusze mają coraz więcej pieniędzy

Fundusze mają coraz więcej pieniędzy

Money.pl / 2006-02-25 09:40
Komentarze do wiadomości: Fundusze mają coraz więcej pieniędzy.
Wyświetlaj:
Rocky / 83.24.2.* / 2006-02-25 09:40
Osobom interesujące się zakupem funduszy, a nie mającym z tym jeszcze żadnego doświadczenia chciałem udzielić kilku porad. Do zakupu funduszy inwestycyjnych zachęcają często pracownicy banków, którzy nie do końca mają pojęcie o funkcjonowaniu rynków kapitałowych. Jestem inwestorem giełdowym od ponad 10 lat i już wiem trochę o koniunkturze na giełdach (między innymi dane mi było przeżyć wielkie załamanie rynków po 2000 roku). Z własnego doświadczenia wiem, że często oferujący jednostki uczestnictwa kierują się jedynie tym, aby wypracować jak największy zysk dla grupy finansowej (bank oraz fundusz), gdyż wiadomo jest, iż sprzedaż jednostek (szczególnie w przypadku funduszy akcyjnych) wiąże się z wysokimi prowizjami i zarobkiem dla grupy finansowej. Oferują jednostki uczestnictwa pokazując często dotychczasowy zysk wypracowany przez fundusz. Natomiast nic nie mówią co będzie dalej. Może się okazać, że jest szczyt hossy i to co fundusz do tej pory wypracował to jest historia. Możemy wtedy bardzo boleśnie odczuć konsekwencje zakupu w takim momencie. Mowa tu była o funduszach akcyjnych. A co może się zdarzyć w przypadku funduszy obligacji. Miałem przypadek, że oferujący mi fundusz obligacji zaklinał się, że to bezapelacyjnie lepsza inwestycja niż lokata bankowa, gdyż fundusz ostatnio (czytaj historia) osiągnął zysk nawet 12% w skali roku. I co się okazało. Fundusze obligacji dobrze wypadają w okresie obniżek rynkowych stóp procentowych. W przypadku obniżki stóp procentowych ceny obligacji rosną (obligacje stają się droższe, gdyż dają nominalnie oprocentowanie wyższe niż rynek) i wtedy fundusze obligacji mają ponad przeciętne zyski. Jednak, gdy rynkowe stopy procentowe dochodzą do poziomu poniżej którego spaść się już nie da i zaczynają rosnąć to wtedy ceny obligacji spadają. Uderza to w fundusz obligacji, który wykazuje wtedy zysk okresami nawet gorszy niż lokata bankowa. Chciałem w tym miejscu napisać, że są też bardzo kompetentni pracownicy oferujący jednostki uczestnictwa w funduszach potrafiący bardzo rzeczowo doradzić przy zakupie. Należy jednak pamiętać, aby pytać oferujących o perspektywy na przyszłość (jak przewidują kształtowanie się stóp procentowych, cen akcji na giełdzie itd.) a nie jedynie dać się omamić, że fundusz taki a taki to przez ostatni rok wykazał tak wspaniały wynik. Taki wynik może się nie powtórzyć. Przy okazji chciałem też zwrócić uwagę na reklamy funduszy, które często tak dobierają okres dotychczasowych wyników funduszu, aby uzyskać maksymalny procentowy wzrost. Dla przykładu fundusz mógł osiągnąć przez ostatnie 4 miesiące 30% zysku, natomiast gdy się spojrzy już rok wstecz to jest to tylko 15%.
real / 81.219.244.* / 2006-02-25 15:18
Szanowny Panie Rocky, pański opis kontaktów z bankami i funduszami (naiwne zachowanie nowicjusza), kłóci się w oczywisty sposób z wcześniejszym pańskim stwierdzeniem –
...... Jestem inwestorem giełdowym od ponad 10 lat i już wiem trochę o koniunkturze na giełdach.”” koniec cytatu.
Jest to chyba stwierdzenie cokolwiek na wyrost, co wynika z pańskich perypetii z przedstawicielami funduszy.
Po 1) pracownik funduszu czy banku, nie jest DORADCĄ finansowym, lub inwestycyjnym klientów, a co za tym idzie nie ma ani odpowiedniej WIEDZY, ani pełnomocnictwa do tego, aby spekulować co do przyszłości kursów giełdowych, czy stóp procentowych, a co za tym idzie, RYZYKO podjętej decyzji jest w takim przypadku W CAŁOŚCI (w 100%) po stronie klienta (inwestora).
Po 2) klient, który nie zna się na inwestowaniu, powinien ZLECIĆ taką czynność PROFESJONALISTOM z tej dziedziny, którzy za odpowiednią prowizję wykonują takie zlecenia.
Po 3) osoba chcąca bawić się w inwestowanie, powinna posiąść chociaż wiedzę podstawową z tego zakresu tj. co to jest inwestycja, co to jest horyzont inwestycyjny, co to jest cel inwestycyjny, co to jest ryzyko inwestycyjne, jaka jest zależność między ryzykiem a zyskiem, co to jest dywersyfikacja (trudne słowo) inwestycji, co to jest hossa lub bessa na rynkach inwestycyjnych i od czego zależy, co to jest zdrowy rozsądek, chciwość i strach i jak takie zachowania przekładają się na wyniki inwestycyjne. To jest dopiero przedszkole z zakresu inwestowania, ale po tym co pan napisał, wnioskuję, że tego zakresu jeszcze pan nie opanował. Zatem myślę, że powinien się pan jeszcze wstrzymać z udzielaniem porad innym, chyba że chce pan dołączyć do grona niekompetentnych pracowników banków i funduszy, których pan poddał miażdżącej krytyce z tego samego powodu (brak wiedzy i kompetencji). Maksimum WIEDZY i maksimum POKORY, do tego ogólnie sprowadza się przepis na utrzymanie się inwestora na powierzchni, czego i panu życzę.
czupryn4 / 85.89.170.* / 2006-05-04 18:54
podoba mi sie pana wypowiedz na forum ,podzielam pana zdanie chdz jestem laikiem i posiadam bardzo mały kapitał który własnie powierzyłem funduszą inwestycyjnym pozdrawiam
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy