Oszolomowaty
/ 193.110.130.* / 2012-03-09 09:11
Dajcie sobie spokoj z czytaniem tego ...
Bardziej ciekawi mnie taki "njus":
"...No, a gdzie w tym Tusk?
Ano, tak mi się skojarzyło, czytając o tym, że Komisja Europejska oświadczyła, że 312 milionów wstrzymanych wypłat dla Polski nie uwolni, bo Polska nie dostarczyła wymaganych i dodam, obiecanych dokumentów, które miały być dostarczone w lutym, a mamy marzec. To wersja obowiązująca na całym swiecie z wyjątkiem Polski. A na rynek krajowy , czyli na Polskę, idzie wersja, że kolejny sukces, bo, według pani minister ( ministry???) Elżbiety Bieńkowskiej Polska dostarczy wszystkie dokumenty do 2 marca i wszystko bedzie gites. Z tym, że mamy juz 8 marca, ale to szczegół. Zupełnie nie wiem dlaczego, może mi ktoś podpowie, ale jakoś bardziej ufam wersji obowiązującej w całym świecie minus Polsce, czyli tej, że ani dokumentów, ani kasy nie ma i nie będzie. Wersja na cały świat minus tereny poza Polską, że hurra., wszystko jest świetnie i jest kolejny sukces, ma ten minus, że kasy fizycznie nie ma i nic sie z tym nie da zrobić. Najgorsze, że nawet nie bardzo jest jak zwalić na Antoniego Macierewicza, choć niewątpliwie takie próby się pojawią i niewątpliwie, znajdzie sie sporo debili, którzy to kupią. W tym momencie zupełnym już nietaktem byłoby przypominać klipy wybocze PO i te sebrne , wielkie 300 miliardów lewitujące obok komisarza Lewandowskiego z łapkami złożonymi w łódeczkę, sposobem podpatrzonym w podręczniku, „Jak zostac Mężem Stanu w weekend”. Bo to nie miliardów, tylko milionów, a i tych nie dostaliśmy. Nie tylko nie dostaliśmy, ale i w ząbkach i na zadnich odnóżach przyniesiemy. I te kary, co nam za chwile dowalą , też zapłacimy, za niewłaściwe wykorzystanie dopłat w poprzednich latach.
Oczywiście, nasuwa sie tu nieśmiertelny, kultowy już nagłówek „Europa mówi Sikorskim”, sugerujący, że ktokolwiek w Europie przejął sie lokajskim wystąpieniem Zdradka w Berlinie i że, hosanna, liczba poklepań po pleckach wzrosła o 14,3% w skali rocznej. Kolejny sukces, bedziemy mogli uczestniczyć w szczytach europejskich. Pomijam już głupie pytanie „i co komu z tego, do cholery?” , tym bardziej, że to wszystko wyszło, jak z Radia Erewań, ot, od czasu, do czasu (bo nie zawsze) pozwolą Sikorskiemu sobie przycupnąć z brzeżku i posłuchać, co tam starsi i madrzejsi mówią. Posłuchać, bo prawa głosu nie przewidziano. No, ale kolejny sukces zaliczony, co prawda trochę drogo wyszło, bo trzeba było wysupłać pare miliardów z rezerwy NBP i przynieść w ząbkach, żeby było z czego pomoc biednym Grekom i Włochom, dziwnym trafem kilkakrotnie bogatszym od nas. Taka wejściówka na salony, zreszta wielki sukces także finansowy, bo pożyczka jest oprocentowana, a jakże, na cały jeden procent, czyli grubo poniżej inflacji. Może trzeba było wysupłac więcej, to by Zdradkowi pozwoli się tam odezwać? Chociaż przywitać? Ale coś mi sie widzi, że wysupłać, to i tak bedzie trzeba, bo w kolejce na pomoc czekaja kolejni biedacy. Więc niech pan Prezes Belka nie zamyka sejfu, ot, wystarczy przymknąć, bo za chwilę trzeba będzie znowu otwierać. W międzyczasie można psiknąć WD-40 w zamek i zawiaski, żeby nie skrzypiało.
I tu znowu co innego na rynek krajowy i zagraniczny, bo za granicą, to nasi herosi skaczą na zadnich kończynach i tylko pytają, czy wystarczająco wysoko skaczą i co jeszcze potrzeba, a w kraju, to jeden przez drugiego wielkie Mężyki Stanu, co to będa się stanowczo dopominać i surowo domagać tego i owego..."
Moze pan dziennikarz cos na ten temat wie? Czy szef zakazal nawet wspominac i pokazywac POlakom tylko babo-chlopy i partie anomalii palikotowych..?