chichot dona
/ 46.112.137.* / 2011-09-07 23:06
Wystawiając Gilowską do "debaty" na temat finansów państwa z panem Rostowskim PiS wsadziło kij w mrowisko.
Muszę powiedzieć , ze nie doceniłem talentu pijarowego strategów w PiS-ie.
Początkowo, tą zapowiedź (udziału Gilowskiej) w "debacie", przyjąłem dosłownie. Byłem wielce ciekaw co z tej "debaty" wyniknie , choć nie byłem pewien czy w ogóle dojdzie ("debata") do skutku, ze względu na "panikę" w koalicji rządzącej.
Wprawdzie Gilowska miała by reprezentować PiS, to faktycznie (moim zdaniem) reprezentowała by zapewne jedynie swoje poglądy z którymi w znacznej mierze (jak pokazała przeszłość) PiS się zgadzał.
Ale to co stało się po tym jak padła "kandydatura" Gilowskiej jako kandydatki ze strony PiS-u do "debaty" z Rostowskim, przerosło chyba oczekiwania pijarowców w PiS-ie?
Reakcja koalicji rządzącej, była tak nagła, tak gwałtowna, poparta w mediach i necie , istna nagonką klaki, aktywistów, oraz pożytecznych, że aż zapewne przerosła oczekiwania pijaru w PiS-ie.
Oczywiście jeżeli moje domniemanie jest prawidłowe i faktycznie była to świetna zagrywka propagandzistów z PiS-u?
Na byłą główną strateg polityki ekonomicznej PO, padły takie pomówienie, tak niewybredne ataki, ze strony aktywistów i klaki, ze musiało to wzbudzić poparcie dla Gilowskiej.
A PiS osiągnął cel, czyli efekt psychologiczny, że koalicja rządząca boi się Gilowskiej.
Kompetencji pani Gilowskiej trudno odmówić, choć nie każdy musi się zgadzać z jej poglądami.
Teraz wiadomo już, że Gilowska w ogóle nie rozważała swojego udziału, w wyborczej "debacie", ba jak sama oświadczyła jest bezpartyjna i stara się być neutralna w tej sprawie. Interesuje ją tylko merytoryczna dyskusja a nie propagandowy spektakl.
Ale w kwestii "debaty" to juz jest bez znaczenia,
Społeczeństwo już chce wiedzieć co ma do ukrycia koalicja rządzaca?
Co jest zamiecione pod budżetowy dywan?
Sposób oraz (domniemany) powód zaatakowania pani Gilowskiej, mógł bardzo dużo zmienić, bardzo dużo.