needle
/ 2007-08-06 14:27
/
Bez rangi
niewiele mogę dopisać, ale podsumanie tu wkleję:
Zbliżam się do końca i pozostaje najtrudniejsze, czyli podsumowanie. Prawdę mówiąc nie wiem, jakie ono ma być. Co bowiem widać? Niezwykłą wręcz niepewność, która szybko (licząc w dniach) nie zniknie. A dopóki nie zniknie to będziemy się poruszali jak pijane dzieci we mgle. Intuicja mi mówi, że korekta będzie tym razem dużo dłuższa niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 5 lat. Ale intuicja to zły doradca. Technicznego sygnału końca hossy jeszcze nie ma, bo nie powstała żadna formacja, która by to zapowiadała. Jednego możemy być w tej sytuacji pewnie: na rynkach finansowych czeka nas kilkutygodniowy okres olbrzymiej nerwowości i gwałtownych zmian.
Tak prywatnie mogę dopisać tak:
Kto ma słabe nerwy powinien wyjść z rynku i przyjść dopiero wtedy, kiedy następna hossa się będzie zaczynać tzn, za 4,5 roku np...
...pasuję? ...a więc nie pasuje...
a więc mam tyle do powiedzenia, że okres wzrostów się jeszcze nie skończył i szybko do tergo nie dojdzie, nie będzie też tak, że wszyscy będziemy zawsze podążali w tym samym kierunku i o taką samą % wartość
złe gospodarki będą miały źle...a napewno gorzej
u nas zmniejsza się deficyt i jak na średnie Państwo mamu bardzo przyzwoity wzrost PKB...zatem...
...to jeszcze nie koniec
...ale jak ktoś nie da rady...głowa pod koc i wychodzimy w październiku ...2011