Przez najbliższe trzy lata nie ruszy na Pomorzu budowa ani kilometra nowej drogi ekspresowej. To efekt oszczędności jakie wprowadzić chce ministerstwo infrastruktury.
Oszczędności to wynik dramatycznie rosnącego długu publicznego Polski. Mimo, iż jeszcze kilka miesięcy temu przedstawiciele rządu zapewniali, że cięć w inwestycjach uda się uniknąć, teraz Ministerstwo Infrastruktury odsłoniło karty - i to nad wyraz słabe.
- W październiku okazało się, że planowany limit wydatków Funduszu Drogowego zostanie ograniczony o 16 miliardów złotych, do 78 miliardów. Spowodowane jest to długiem publicznym i z tego powodu w całym kraju trzeba będzie anulować 45 już trwających przetargów - wyjaśniał przed weekendem w Warszawie Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk prezentując przekazany do konsultacji społecznych dokument "Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015".
Pod 45 planowanymi do anulowania przetargami kryją się odcinki autostrady A18 oraz dróg ekspresowych S3, S11, S17 oraz kluczowych dla Trójmiasta i Pomorza dróg S5 i S7. W przypadku drogi S5 chodzi o leżący w Wielkopolsce, ale niezwykle istotny dla jadących na południowy-zachód kraju odcinek Gniezno - Mielno. Największym ciosem będą jednak oszczędności na budowie drogi S7 z Gdańska przez Warszawę do Krakowa. Tu rząd chce wstrzymać przygotowania do budowy aż 10 odcinków, w tym leżącego częściowo na Pomorzu fragmentu Koszwały - Elbląg, oraz fragmentów Miłomłyn-Olsztynek (tu ogłoszono już nawet przetarg) i Nidzica-Płońsk. Tym samym oznacza to, że na trasie do Warszawy do 2013 r. nie ruszy budowa żadnego nowego odcinka drogi S7 (obecnie w budowie są Obwodnica Południowa Gdańska ze Straszyna do Koszwał oraz odcinki Elbląg-Miłomłyn i Olsztynek-Nidzica). W praktyce równa się to także stagnacji na Pomorzu - bo odcinek Koszwały-Elbląg był jedyną planowaną na najbliższe 3 lata inwestycją w drogi ekspresowe w naszych regionie.
Co zostało więc na liście inwestycji realizowanych do 2013 roku? Na Pomorzu 3 pozycje: wspomniana Obwodnica Południowa, przebudowa Węzła Karczemki i budowa mostu Kwidzynie - wszystkie już nie do zatrzymania, bo w trakcie budowy.
Co prawda na stronach Ministerstwa Infrastruktury pojawiła się także lista rezerwowa. Projekty na niej ujęte mają szansę na rozpoczęcie do 2013, jeśli znajdą się dodatkowe pieniądze, czyli w praktyce oszczędności w przetargach. Znajduje się na niej odcinek S7 Koszwały - Elbląg oraz planowane odcinki drogi S6 - Trasa Kaszubska z Trójmiasta do Lęborka oraz odcinek Lębork - Słupsk.
- Oficjalnie nie otrzymaliśmy informacji o zmianie planów ministerstwa, ale wiemy o niej - mówi Robert Marszałek, wicedyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Liczymy na listę rezerwową, nie tylko w kwestii odc. Koszwały-Kazimierzowo, ale także Trasy Kaszubskiej.
W praktyce o pieniądze dla rezerwowych projektów będzie trudno. Oszczędności mają wynikać z korzystnie rozstrzygniętych przetargów, a tych, po cięciach do rozstrzygnięcia nie zostało zbyt wiele. Rząd szacuje, że ich wartość to ok. 10 mld złotych. Potencjalne oszczędności?
- Od 20 do 50 proc., zależnie od sytuacji na rynku budowlanym - mówi nam przedstawiciel jednej z pomorskich firm z branży drogowej.
Z kolei szacowany koszt pomorskich projektów na liście rezerwowej to... także 10 mld złotych. Co istotne, walczyć o awans "swoich" dróg z listy rezerwowej będzie praktycznie cała Polska.
Ostatnia nadzieja w prowadzonych właśnie konsultacjach społecznych. Zainteresowane strony mogą wysyłać swoje wnioski do ministerstwa do 27 grudnia.
------------
A lemingi i tak popapranych wybiorą... bo jak nie oni to PiS