warren buffet
/ 2008-04-24 00:03
/
10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Od rana na rynku pojawiają się opinie, że spadki na giełdzie są spowodowane nerwowymi ruchami klientów TFI, którzy wycofują pieniądze sprzedając jednostki uczestnictwa. Niektórzy maklerzy sugerują, że może to mieć związek ze zbliżającym się terminem rozliczenia podatkowego - inwestorzy mają już tylko kilka dni na zapłacenie podatku od ewentualnych zysków kapitałowych zrealizowanych w ub.r. Zrobiliśmy na rynku sondę, czy to prawda.
Mirosław Saj, makler DnB Nord: "Twierdzenie, że ostatnia wyprzedaż to skutek zbliżającego się terminu rozliczeń podatkowych, to dorabianie teorii do rzeczywistości. Być może po ostatnich danych inwestorzy wystraszyli się, że gospodarka hamuje. Być może dlatego nadal uważają, że na warszawskim parkiecie jest drogo".
Cezary Burzyński, prezes PKO TFI: "W ostatnim okresie fala umorzeń minęła. Nasze raporty wykazują znacznie mniejszą liczbę transakcji tego typu. Zmniejszyła się także znacznie liczba zapytań i interwencji ze strony klientów. Niestety, nabycia są także małe, co nie pozwala naszemu rynkowi odzyskać równowagi. Warto zauważyć, że liczba zleceń zakupu jednostek jest spora, natomiast ich wartość znacznie się zmniejszyła".
Krzysztof Samotij, prezes BZ WBK AIB TFI: „Umorzenia nie odbiegają od długoterminowej średniej i utrzymują się na stałym poziomie. Nie odnotowaliśmy zwiększenia poziomu umorzeń w ostatnich dniach”.
Piotr Kuczyński, analityk Xelion Doradcy Finansowi: "Nie sądzę, by termin rozliczeń podatkowych miał istotny wpływ na giełdę. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że mamy do czynienia z czyszczeniem portfeli przed zbliżającym się tygodniem, w którym zbierają się Fed i nasze władze monetarne. Do tego będzie to tydzień krótszy... Na naszym rynku nadal brakuje kapitału z funduszy i od inwestorów zagranicznych. Bez poważnego zastrzyku trudno będzie o poprawę koniunktury. Sądzę jednak, że jeszcze nie wszystko stracone. Jest szansa na odbicie, które obserwujemy na zagranicznych giełdach, choć późniejsze".