Obi-Wan Kenobi
/ 178.36.29.* / 2010-04-30 17:45
I kwartał charakteryzował się tym, że wielu ludzi przestało spłacać kredyty hipoteczne i zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyli na konsumpcję, wykorzystując przede wszystkim maksymalnie dwie okazje - wyprzedaże poświąteczne, kiedy przerażeni detaliści pozbywali się towaru po wyjątkowo nieudanym sezonie przedświątecznym, za wszelką cenę i ogromne rabaty narzucone przez Toyotę, której sprzedaż stanęła, z powodu oskarżeń o wady konstrukcyjne, co jakoby miało przyczyniać się do wypadków. Za nią pójść musieli inni producenci, ale to wszystko odbić się musiało na zyskowności, więc gospodarka z tego większego pożytku nie miała. Jednocześnie nastąpiło zmniejszenie oszczędności, co jest niekorzystne. Stopa oszczędności spadła z 3,9 do 3,1%. Drugi powód, to wzrost cen paliw, co niekorzystnie rzutuje a rosnące ujemne saldo wymiany zagranicznej, a tym samym pogłębia zadłużenie, zamiast je zmniejszać. Odjęło to -0,6 pkt % ze wzrostu. Ponadto, nastąpił wzrost zapasów, co dodało 1,6 pkt % do wzrostu, ale samo w sobie oznacza, że zaczynają się problemy ze zbytem. Jest o powiązane z wyczerpywaniem się stymulacji ze strony rządu i od razu widać, że bez tej sztucznej kroplówki następuje powrót recesji. Szczególnie widać to na szczeblu stanowym i lokalnym, bo o ile wydatki na szczeblu federalnym wzrosły o 1,3%, to stanowe i lokalne spadły o 3,8%, przez co łącznie spadły o 1,8% odejmując 0,4 pkt % ze wzrostu. Co jest szczególnie negatywne, wydatki na budownictwo mieszkaniowe ponownie spadły -10, 9 % rdr, przedtem spadały przez kolejnych 14 kwartałów, po czym zaczęły rosnąć w trzecim i czwartym kwartale, co niewątpliwie było wynikiem rabatów podatkowych, które obowiązywać miały do końca listopada, a przedłużono je do dnia dzisiejszego, ale już z niewielkim skutkiem. Stanie się to obecnie czynnikiem spowalniającym rozwój, bo nastąpiło wyczerpanie przyszłego popytu.