Porozmawiajmy merytorycznie Panowie.
Kursy akcji są na bardzo niskich, wręcz promocyjnych poziomach.
PKO BP, PEKAO SA, PZU, KGHM, PGE, TAURON - wszędzie tam są dość pokażne dywidendy. WIG20 zanurkował i dość wątpliwe wydaje mi się by nurkował dalej o 2 albo 3 procenty. Zdroworozsądkowo myśląc to dobry czas by się obkupić. Grecja z EURO raczej nie wyjdzie - to by się wiązało z totalną biedą w Grecji i zmarginalizowaniem kraju, który i tak już jest biedny. Bankom nie na rękę jest krach na EURO spowodowany wyjściem Grecji. Ruchy na obligacjach Hiszpańskich i Włoskich to spekulacja - za tydzień wszystko się uspokoi. Stany sobie radzą i wcale nie jest tam tak źle, gospodarka pracuje całkiem dobrze. 5000 bezrobotnych w tę czy tamtą stronę nic nie znaczy.
W rewelacje KGHM po 20 zł nie wierzę - gdyby tak było to sprzedaję dom, żonę, samochód i biorę kredyt :)
Sytuacja w Europie MUSI się uspokoić i to całkiem niebawem. Inaczej prowadzi to kontynent ku wojnie - ekonomicznej i militarnej. Rozpad Euro to rozpad Europy i zarazem dojście do głosu skrajnych ugrupować nacjonalistycznych - skrajna lewica, faszyści. Potem tylko zaczną się pretensje, oskarżanie się nawzajem, animozje, zamykanie granic i straszenie armią. Owszem tak już było w latach 30-tych. Kryzys europejski doprowadził do wojny. Ten skrajny scenariusz oczywiście może się powtórzyć ale ile osób w niego wierzy.
Tak więc kupować teraz
akcje czy może kałacha i wiadro naboi do obrony przed sąsiadami?