Krzych
/ 2008-08-27 08:01
/
Płoteczka na forum
witam
to ja jak zawsze po swojemu
Na pierwszy rzut oka zastój notowań na warszawskiej giełdzie w ostatnim czasie może być zaskakujący. Spełniają się bowiem warunki, jakie często wymieniane były jeszcze nie tak dawno jako konieczne do powrotu lepszej koniunktury na GPW. Mamy niewidzianą od dłuższego czasu kombinację wydarzeń na rynkach. Po pierwsze, od początku miesiąca wyraźnie słabnie złoty. Po drugie, mimo (mozolnych) prób odbicia, ropa naftowa wciąż pozostaje ponad 20 proc. tańsza niż u szczytu. Po trzecie wreszcie, mimo niezmienionych oficjalnych stóp procentowych, maleją rynkowe koszty pieniądza - 6-miesięczna stawka Wibor spadła z 6,83 proc. na początku lipca do 6,56 proc. Krótko mówiąc, sytuacja międzyrynkowa coraz bardziej sprzyja akcjom - słabszy złoty poprawia sytuację eksporterów, tańsze surowce zmniejszają koszty przemysłu, tańszy pieniądz ułatwia finansowanie oraz zatrzymuje proces zwiększania atrakcyjności alternatywnych dla akcji instrumentów dłużnych.
Jeśli weźmiemy pod uwagę np. wspomniany wskaźnik Ifo, to potrzeba by kilku miesięcy silnego jego spadku, by sięgnął dołka z końca 2002 r. Bardziej optymistyczne są np. odczyty amerykańskiego wskaźnika wyprzedzającego koniunktury LEI, który już teraz jest bliski minimom z czasów ostatniej recesji. Czyżby zatem moment przełomowy miał nadejść jeszcze w tym roku?
nadejdzie:)