12.3.Waszyngton (PAP) - Bernard Madoff, oszust stulecia, który
ponad 20 lat prowadził "piramidę Ponziego" pod przykrywką
legalnego domu maklerskiego i okradł swych klientów na 65
miliardów dolarów, przyznał się w czwartek do winy przed sądem
federalnym w Nowym Jorku.
Prowadzący sprawę sędzia Denny Chin nakazał uwięzienie 70-
letniego Madoffa, uchylając poprzednią decyzję pozwalającą mu
pozostać na wolności za kaucją w wysokości 10 milionów dolarów. Od
aresztowania w grudniu oskarżony mieszkał w swym luksusowym
apartamencie na Manhattanie, w areszcie domowym.
Przyznanie się Madoffa do winy pozwala uniknąć długiego i
kosztownego procesu. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Wyrok
zostanie ogłoszony w 16 czerwca.
Madoff przyznał się do wszystkich z zarzucanych mu 11 czynów.
Oprócz oszustwa z papierami wartościowymi są to takie m.in.
przestępstwa jak krzywoprzysięstwo i pranie pieniędzy w
zagranicznych bankach. Powiedział, że "przeprasza" i "wstydzi się"
tego, co zrobił.
Decyzja o jego uwięzieniu została przyjęta w sądzie głośnymi
brawami.
Prowadzący sprawę prokurator Lev L. Dassin podkreśla, że jego
urząd nie zawarł z Madoffem żadnej ugody, na podstawie której w
zamian za przyznanie się do winy obiecano by mu łagodniejszy
wyrok. Umowy tego rodzaju są normalną praktyką w amerykańskim
wymiarze sprawiedliwości.
Komentatorzy podejrzewają, że Madoff liczy jednak na nieco
łagodniejsze potraktowanie w zamian za ewentualne zeznania o
swoich wspólnikach. Jak na razie, poza nim nikomu nie postawiono
żadnych zarzutów. Zdaniem ekspertów, oszust musiał jednak wciągnąć
do świadomej współpracy wiele osób.
Madoff, absolwent Uniwersytetu Hofstra na Long Island pod
Nowym Jorkiem, działał w sektorze finansowym przez prawie 50 lat i
zdobył sobie renomę solidnego i godnego zaufania konsultanta i
maklera. W latach 80. zaczął budować swoją "piramidę Ponziego",
czyli fundusz inwestycyjny, w którym długi wobec starych
inwestorów są regulowane z wpłat inwestorów nowych - aż do
wyczerpania się nowych źródeł gotówki.
Oszust wyłudzał pieniądze głównie od bardzo zamożnych
Amerykanów i od organizacji charytatywnych obracających miliardami
dolarów. Wśród jego ofiar znaleźli się słynni aktorzy i reżyserzy
z Hollywood, jak Steven Spielberg, Kevin Bacon, Kyra Sedgwick, a
także fundacje prowadzone przez prominentne postacie z żydowsko-
amerykańskiej społeczności, jak fundacja Elie Wiesela, świadka i
kronikarza holokaustu i laureata pokojowej Nagrody Nobla.
Madoff żerował jednak również na zwykłych, stosunkowo
skromnie zarabiających ludziach, którzy stracili na inwestycjach w
jego piramidę oszczędności całego życia. Co najmniej dwie jego
ofiary popełniły samobójstwo.
W dniu przesłuchania Madoffa w czwartek wiele z tych osób
opowiadało w telewizji, jak zostały poszkodowane. Władze
zapowiadają wprawdzie, że będą się starały odzyskać 170 mld
dolarów w skonfiskowanych aktywach Madoffa, aby zrekompensować im
straty, ale nie wiadomo, czy to się uda.
Komentatorzy zwracają uwagę, że Madoff będzie musiał być
umieszczony w więzieniu o zaostrzonym reżimie, pod specjalnym
nadzorem. W przeciwnym razie może tam zostać zamordowany przez
ludzi związanych z licznymi ofiarami jego oszustw.
Madoff prowadził interesy m.in. ze swoimi dwoma synami. W
grudniu to oni złożyli na niego doniesienie i umożliwili jego
aresztowanie.(PAP)
tzal/ mc/ ana/
baaardzo ciekawe...:-)szczególnie ostatnie zdanie...