Pojawia się pytanie, dlaczego grupa graczy lub jeden duży gracz nie kupował akcji w trakcie całej sesji? Pytanie ważne, choćby dla tych inwestorów, którym w trakcie dnia puściły nerwy i sprzedali swe
akcje po bardzo niskich cenach. Sprawą zajął już się KNF. Jak powiedział TVN CNBC Biznes Łukasz Dajnowicz, rzecznik komisji – skok na finiszu WIG20 zawdzięcza jednemu domowi maklerskiemu.
- Wielcy giełdowi inwestorzy mają tak wiele pieniędzy, że przy sporych obrotach są w stanie rozhuśtać tę łódkę giełdową. Na tym polega giełda - zarabiasz na huśtaniu, jednak jeśli huśtniesz za mocno, na pokład naleje się woda, i to już nie jest spokojne żeglowanie - tłumaczył Marek Tejchman Z TVN CNBC Biznes.
- Komisja Nadzoru Finansowego ustala, co dokładnie miało dzisiaj miejsce. Wiemy już, że zlecenie pochodziło z jednego domu maklerskiego. Wyjaśniamy tę sytuację pod kątem ewentualnej manipulacji - powiedział TVN CNBC Biznes rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz.
Dodał, że jeszcze we wrześniu KNF pytała Giełdę Papierów Wartościowych, czy rozważa wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających przed takimi sytuacjami, np. wprowadzenie dodatkowych wąskich widełek na wahania kursów na zamknięcia.