Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Tym razem Amerykanie zachęcą do zakupów?

GPW: Tym razem Amerykanie zachęcą do zakupów?

Wyświetlaj:
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 02:04
Jakby komuś nie chciało się czytać całości to wybrałem złote myśli naszego błyskotliwego inwestora, któremu zawsze wszystko się udaje!
--------------

Trend spadkowy trwa od lata 2007 i nie widzę sygnałów jego odwrócenia.
Janlew 2009-04-27

A zatem obecne wzrosty to nic nadzwyczajnego ani nietypowego w bessie.
Janlew 2009-06-10
amator1122 / 2010-07-12 08:54 / Tysiącznik na forum)
Janek może nie jest dobrym technikiem ale z tego co wypisałeś to wcale się nie mylił ,mógł mieć wątpliwości co do trwałości budowanego nowego trendu.
Data uznawana za rozpoczęcie hossy to 2.04.2009 bo odbicie od dołków było potwierdzone dużymi obrotami , a w AT to jest podstawowa zasada-POTWIERDZENIE
Uważam , że w tamtym okresie jego wyczucie rynku było prawidłowe , podejrzewam
(Janek za bardzo nie wierzy w AT) , że jeszcze w kwietniu szukał potwierdzenia zmiany trendu w informacjach nadchodzących ze świata.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 09:05
On w czerwcu, kiedy wzrosty były 50% od dołka nadal wyśmiewał wszystkich piszących o wzrostach, tak jak teraz wyśmiewa tych co piszą o spadkach.
Kupował jak WIG20 był powyżej 2000.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 01:59
Pobawiłem się w archeologa i odnalazłem wypowiedzi Janlewa z czasów kiedy WIG20 rósł od 25% od dołka do 50% od dołka. Taki wytrawny inwestor z pewnością juz wówczas wiedział, że jest hossa i z pewnoscią informował o tym innych forumowiczów, żeby przypadkiem nie posłuchali Kena i nie przegapili okazji do zysków. No więc oddajmy głos Janlewowi.

Mamy 6 kwiecień 2009, WIG20 jest 25% od dna


Nie, uważam, że w dłuższym terminie mieli rację. Co się odwlecze to nie uciecze - trend jest
ewidentnie spadkowy i nie zmienia się w jeden miesiąc w megahossę. Rynek jest jak tankowiec
i zawraca bardzo powoli, a takie szybkie wybicia są fałszywym sygnałem powodowanym przez
szybkich spekulantów grubasów.
--------------
>Rosnący apetyt na ryzyko widać po zachowaniu się kursu jena, złota

Złoto wcale nie drożeje przez spadek awersji do ryzyka, tylko dlatego, że Bank Światowy
sprzedaje 403 tony tego surowca i wzrosła podaż, co zawsze obniża cenę.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/176,0,334256.html?p=mt

Nie ma to jak dopasowywanie na siłę faktów do potrzebnych na poczekaniu teoryjek. Po co
pisać jak jest naprawdę, skoro to już nie brzmi sensacyjnie.

Tak naprawdę nie ma spadku awersji do ryzyka co widać na innych surowcach. Ropa po
niewielkim skoku swego czasu od dłuższego czasu porusza się w trendzie bocznym w obszarze 40
dolarów za baryłkę plus niewielki okład (w tej chwili kosztuje ciut poniżej 50 dolarów za
baryłkę). Czyli jest cały czas w rejonie dołków z lutego, gdy jeszcze nie zaczęła się cała
ta zabawna szopka na rynkach akcji.

>i obligacji amerykańskich

Znów nieprawda, bo te drożeją, pokazując, że kapitał ucieka z akcji na obligacje. Ten
kapitał jaki powoduje obecne wzrosty na akcjach jest bardzo wąski, bo to jedynie gorący
kapitał spekulacyjny, który za chwilę wyparuje z rynków i spowoduje zepchnięcie indeksów w
rejon dołków.
---------------
Ciekawe na co on liczy, że SP500 dziś się cudem odbije i poleci do 1000 :)))

No Hitler też do ostatniej chwili wierzył w swe zwycięstwo.
---------------
Przecież nikt tak naprawdę nie przejmuje się tam tym co powiedział Soros. Po prostu jak
zwykle przekręcano tylko L-ki na S-ki i czekano na pretekst do większego ruchu. I ten
pretekst właśnie przyszedł.

Wystarczy popatrzeć jaka jest struktura reakcji rynków - kiedy są przekręceni na S-ki to
bezlitośnie wykorzystują każdy niepokój i złe info, które wyolbrzymiają do mega spadków. W
tym samym czasie ignorują całkowicie dobre informacje.

I na odwrót, kiedy są przekręceni na longi to byle pretekst wykorzystują do wzrostów, zaś
naprawdę złe informacje ignorują kompletnie. Tak jak ostatnio, gdy fatalne dane z rynku
pracy i z koncernów samochodowych kompletnie ich nie ruszały, za to windowali pod byle
głupotę typu G20 (normalnie nie reagują na te spędy snobów), czy pozornie tylko lepsze dane
z rynku nieruchomości (wzrost sprzedaży był spowodowany tylko wzrostem przejęć przez
banki).

To tylko gra. I zawsze pod dany trend, który trwa krótko, ale pozwala im naprawdę dobrze
zarobić, bo grają gigantycznym kapitałem.

Dlatego nie spodziewam się trwałego ruchu w górę, tylko dalszej jazdy od miniszczytów do
minigórek jedynie w pewnym zakresie wahań krótkoterminowych trendów, które dadzą szybko
zarobić.

Sęk jednak w tym, że te szczyty i dołki konsekwentnie obniżają się. Wystarczy narysować
linię prostą po tych wierzchołkach i denkach w całej obecnej bessie. Nadal jesteśmy
ewidentnie w spadkowym trendzie a nie w jakimś tam niby początku hossy nr 73646476. Dopiero
jak denka i szczyty zaczną się podnosić na długoterminowym wykresie to będzie można myśleć o
zmianie trendu. To jednak będzie trwało powoli i długo jak sądzę. W międzyczasie jeszcze
ewentualnie długa płaska.


Przeniesmy się do 17 kwietnia,

Wreszcie wracamy do normalności na rynku niedźwiedzia. Męczące były już te sztuczne wzrosty.
Aż nieprzyzwoicie to wyglądało przy takim otoczeniu gospodarczym jakie jest. Wywalajcie
papiery i potem odkupcie niżej. Zarobicie sobie przy następnym odbiciu kota.
------------
to musialo sie stac za duzy tu byl optymizm w ostatnich
dniach...juz widzieli niektorzy 1900, inni 2100 inni 2400

Skoro już naczelni przewodniczący TFI obwieszczali koniec bessy to był idealny kontrariański
indykator, żeby spier... lać.


I kolejne 10 dni do przodu. WIG20 już 31% od dołka


Giełdy pachną mi spadkami - wykres S&P na wykresie świecowym
zaczyna niepokojąco wyglądać - spadkowo.
Poproszę o opinię techników na ten temat.


Dokładnie. Dziś na SP500 utworzyła się czarna świeca, tak widać też u mnie.

Ale to pikuś przy czymś innym - 20 kwietnia utworzyła się duża czarna świeca z ogonem na
górze (co sugeruje wyczerpanie się byków i zapowiada spadki), która nie została zakryta od
góry przez żadną białą świecę po niej (a były trzy małe świece - 21,23 i 24 kwietnia). To
coraz silniejszy sygnał dla niedźwiedzi. Z sesji na se
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 02:00
I kolejne 10 dni do przodu. WIG20 już 31% od dołka


Giełdy pachną mi spadkami - wykres S&P na wykresie świecowym
zaczyna niepokojąco wyglądać - spadkowo.
Poproszę o opinię techników na ten temat.


Dokładnie. Dziś na SP500 utworzyła się czarna świeca, tak widać też u mnie.

Ale to pikuś przy czymś innym - 20 kwietnia utworzyła się duża czarna świeca z ogonem na
górze (co sugeruje wyczerpanie się byków i zapowiada spadki), która nie została zakryta od
góry przez żadną białą świecę po niej (a były trzy małe świece - 21,23 i 24 kwietnia). To
coraz silniejszy sygnał dla niedźwiedzi. Z sesji na sesje maleje też obrót na SP500 (są dużo
mniejsze niż miesiąc temu).

Warto też przepatrzeć oscylatory, STS jest w sferze lokalnego wykupienia (powyżej 70) a poza
tym generuje sygnał sprzedaży (w dniu utworzenia wspomnianej czarnej świecy 20 kwietnia
linia %D przecięła od góry malejącą linię signal).

MACD pozostaje niejednoznaczny a RSI jest mocno wykupiony (ale nie całkiem).
-----------
Trend spadkowy trwa od lata 2007 i nie widzę sygnałów jego odwrócenia.
-----------
Świńska grypa i trzęsienie ziemi. Tak pewnie będą anale tłumaczyć dzisiejsze spadki. Każdy
powód dobry. Ale i tak wiadomo, że dystrybucja trwa i dziś i tak cudofix na zamknięciu
będzie może z 1% na plusie. Leszczy trzeba czymś omamić i komuś papierki wcisnąć kolejnego
dnia. Na razie pokazują marchewkę. Na kij przyjdzie jeszcze czas.
--------
Jeszcze poczekasz - do 4 maja co najmniej, jak stress test (czyli kolejny cyrk kreatywności)
zafundują.

A potem wyprzedaż (ci co kupowali na 666 muszą w końcu zrealizować zyski) lub w najlepszym
wypadku boczniak do lipca (w to drugie zbytnio nie wierzę).

Ja też czekam na zjazd.
---------
przeniesmy się w czasie do 11 maja, juz 37% od dołka
---------
Pamiętam jak mój koleś kupował garściami fundy akcji jak wiguś spadł z 3900 na 3500. Też
myślał, że idealnie złapał dołek i trzeba zdążyć przed powrotem do 3900 i wystrzałem na
4100.
---------
Ropa w ogóle nie patrzy na lekko odbijające fjuty w USA tylko się konsekwentnie zwala. Miedź
też.

Na dolarjenie dziś duże spadki po odbitce od rejonu 100 i tworzy się RGR. Przypominam o
carry trade i sygnały awersji do ryzyka na tej parze (jak spada to awersja rośnie).
----------
giełda wyprzedza gospodarkę o 6 miesięcy.


Bajeczki naiwnych byczków są bardzo barwne, gorzej jak się je porówna z rzeczywistością.
Zróbmy to (mój wpis z wczoraj):

Bessa/hossa 1949

W lipcu i sierpniu 1949 roku odnotowano wyraźne wzrosty wskaźnika ISM w USA a bessa
mimo to jeszcze długo trwała i żadnych wzrostów nie było. Dopiero w grudniu rynek
lekko drgnął, czyli aż pół roku nie było reakcji. Nie tylko giełda nie wyprzedziła
przyszłości, ale wręcz nie zareagowała na nią.

Bessa/hossa 1958

Identyczna sytuacja. Wzrosty rynku zaczęły się wtedy dopiero w ostatnim kwartale,
podczas gdy ISM sygnalizował poprawę sytuacji już w maju i czerwcu, a potwierdziły to
dane o PKB za drugi kwartał i wreszcie listopadowy wskaźnik nastrojów gospodarstw
domowych. Mimo, iż było widać ewidentny koniec kryzysu i dynamiczny wzrost gospodarczy
to giełda wcale nie zareagowała na to z wyprzedzeniem, tylko znów po fakcie.

Bessa 2000-2003

Tu sytuacja jest najbardziej jaskrawą ilustracją tego, że giełda wcale nie dyskontuje
przyszłości. Indeks ISM sygnalizował poprawę już w listopadzie 2001 roku i została ona
poparta danymi za 1 półrocze 2002 roku, które choć nie rewelacyjne, pieczętowały
wyjście z recesji. Mimo tego jeszcze w lutym 2003 roku rynki znajdowały się w
okolicach dna bessy! Czyli dopiero 1,5 roku(!) po danych wskazujących na to, że
gospodarka odbija się giełda zaczęła rosnąć.

Przypominam też bessę na GPW po krachu z 1994 roku. WIG wrócił wtedy na trwałe do
poziomu sprzed krachu gdzieś u schyłku lat 90-tych, mimo, iż sytuacja gospodarcza od
dawna się poprawiała.

Więc o jakim wyprzedzaniu i dyskontowaniu przyszłości przez rynek mówimy? Wcale nie
musi nic takiego nastąpić. Tym bardziej, że obecnie nie ma danych wskazujących na to,
że gospodarki odbijają się już od dna i rosną. Tak naprawdę dane makro cały czas
spadają, przy czym trochę wolniej i czasem są tylko trochę lepsze od prognoz, co wcale
nie znaczy, że poprawiają się.

Kaktus mi na ręku wyrośnie jak ten mega kryzys skończy się akurat za 6 miesięcy (a czemu nie
za 8,9,23 itd.?)

Giełda nie ma szklanej kuli z przyszłością.

Bajki opowiadasz i tyle.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 02:00
14 maj


No i zjazd :-) Znów fatalne dane. Dalszy kierunek sesji już do przewidzenia.

Pozdrowienia dla tych co kupowali dziś rano w nadziei na to, że "musi" odbić się po
wczorajszych spadkach w USA.
-----------------
19 maj 41% od dołka
------------------
vox lubię Cię bo przypominasz mi samego siebie kiedyś:)


Też tak mam :)) Cały ja sprzed kilku lat. Myślałem, że zarabianie na giełdzie polega na tym,
że kupuje się bo wigi rosną "wystarczająco" długo.

Reczywistość okazała się mniej banalna i dużo bardziej złożona i brutalna.

Każdy przechodzi tę drogę od głupca do inwestora.

A tak swoją drogą to ja też wczoraj nabyłem kilkaset sztuk pewnego papieru. Ale papier był w
konsolidacji dłuższy czas i nie ruszyli go głupcy w swej ostatniej hossie. Dla mnie spółka
perełka i trochę przegapiona (kiedyś na pewno da zarobić, niech pozostanie anonimowa).

Hasło na dziś: obecne 1900 to dawne 3900 na w20.

Pamiętam jeszcze jak w20 był na 3900 i tak samo się męczył jak teraz pod 1900. identico to
wygląda.


No super, wreszcie zacząłeś zakupy!!!, to pewnie jak będziemy 40% od szczytu zaczniesz sprzedawać.

10 czerwiec 50% od dołka

Jesień rzadko kiedy jest dobra dla giełdy.

Prędzej widzę taki scenariusz: lato wiguś zjedzie do 1500-1600. A na jesieni zjazd w rejon
1300.

Wersja bardziej drastyczna: lato zjazd do 1300, jesień rejon 1600 po odbitce zdechłgo kota a
w grudniu rajd św. Mikołaja do 1900. Potem efekt stycznia i powrót w obecne rejony.

Ale tak naprawdę nikt do końca nie wie co będzie. To giełda. Równie dobrze może być
scenariusz 2000 do września, kiedy już wszyscy zapomną o spadkach a niedźwiedzie odlecą na
księżyc, a dopiero na jesieni zwała do 1500 ale już nie niżej. I później powolna budowa
hossy przez lata w obrębie długiej płaskiej w roli głównej.

Albo też i los Nikkei przez następne 20 lat, z lokalnymi odbitkami tego rzędu, ale nie
większymi.

W hossę i "jej początki już teraz" nie wierzę, ale też i do końca sam nie wiem co będzie. Na
pewno będą jeszcze spadki, a potem wzrosty i pewnie wielokrotnie tak się będzie mielić. Ale
skali i kierunków nie odgadnie nawet Jackowski.
----------
A po co w ogóle to zgadywać. Za daleko już nie urośnie. Wzrosty już za nami. Będzie jeszcze
niejeden wzrost i niejedna taka okazja, ale wpierw nastąpią spadki, bo gdyby miało wzrosnąć
drugie tyle to oznaczałoby to powrót w rejony hossy, do osiągnięcia których rynki w
porzedniej dużo łagodniejszej bessie potrzebowały aż 2 lata.

"Na rynku niedźwiedzia jest dużo więcej wzrostów niż na rynku byka spadków" (Martin Pring).

A zatem obecne wzrosty to nic nadzwyczajnego ani nietypowego w bessie.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 02:02
Kurcze ja to jednak jestem nieudacznikiem. Chciałem znaleźć wpisy Janlewa świadczące o tym jak trafnie przewidział hossą na samym jej początku i nie udało mi się...
janlew / 2010-07-12 07:09 / portfel / Tysiącznik na forum
dostałeś w dupę w dyskusji o swym nieudacznictwie w temacie kobiet i chciałeś się odgryźć, rozumiem

a co do przewidywania rynku to sam rok temu wywaliłeś akcje w lipcu i ogłosiłeś bessę a potem musiałeś odkupywać jak poszło up, tak będzie teraz, zresztą znów dałeś ciała i umoczyłeś na s-kach, więc też nieomylny nie jesteś. nikt nie jest, sztuka polega na tym aby mimo to zarabiać
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 09:07
Tyle że ja wówczas miałem po kilkanaście-kilkadziesiąt procent na akcjach, a ty od dołka siedziałeś i o krachu pisałeś. Ja kupowałem po raz drugi, kiedy Ty dostrzegłeś wreszcie hossę. No i teraz juz sprzedałem z zyskiem a ty nadal trzymasz.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 22:34
Jak podaje "Życie Warszawy" w sobotę po godz. 14 ochrona centrum handlowego Wola Park zauważyła, że jeden z dwóch zamkniętych w aucie psów źle się czuje. Gdy na miejscu pojawili się właściciele, którzy otworzyli samochód, zwierzę było w stanie agonalnym. Nie udało się go uratować. Weterynarz orzekł, że pies zdechł z powodu udaru cieplnego.

Okazało się, że właściciele wracali z międzynarodowej wystawy psów rasowych, która w weekend odbywała się na terenie Wojskowej Akademii Technicznej na Bemowie. Tłumaczyli się, że weszli do centrum handlowego tylko na 20 minut. Jedna z szyb w aucie była uchylona, ale to nie wystarczyło.

Właściciele mogą usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzętami, jeśli sekcja potwierdzi, że pies zdechł z powodu przegrzania.
------------

Typowi polscy biznesmeni... jak zawsze znają się na swoim fachu.
Ami11 {SAMA PRAWDA} / 89.74.194.* / 2010-07-11 22:14
hmm widze e kropson był tez drwalem i ręcznie zcinał sosny LOL
Co za pajac
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 22:44
http://www.youtube.com/watch?v=RdLPKl2a4mo

Las rąbał i przy okazji uczył się ekonomii.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 22:48
http://www.youtube.com/watch?v=qRu_tIyMHiY
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 22:33
Nic tylko spisywać i wydac ksiązkę pamiętniki człowieka zwanego kropsonem.
Brak slow na ten debilizm / 60.217.232.* / 2010-07-11 18:37

2010-07-11 16:29:51 | 82.210.148.* | jb
Ja tam jednak wolę swój Mokotów.
A zieleń dla mnie to wielka wada. Robią jej teraz pełno
a póxniej brakuje miejscaa na parkowanie
janlew / 2010-07-11 19:24 / portfel / Tysiącznik na forum

Brak slow na ten debilizm


no za wszelką cenę stara się negować wszystkie społecznie obowiązujące zasady, zwłaszcza te korzystne dla ogółu populacji

zakompleksjony socjopata, nie radzący sobie z samym sobą i z podstawami rzeczywistości, który już dawno powinien zostać zamknięty i na stałe odiozolowany od społeczeństwa. i tylko niedopatrzenie systemu sprawia, że żyje na wolności i korzysta ze swobody wypowiedzi
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 19:50
Moze przeprowadź się na Białoruś albo lepiej do Północnej Koreii to będziesz mógł zamykac za poglądy.
janlew / 2010-07-11 20:10 / portfel / Tysiącznik na forum
ciebie zamknięto by w każdym państwie, pod warunkiem, że miałoby ono szczelny system wykrywania i eliminowania kompletnie zbędnych niebezpiecznych socjopatów

a że nie ma takiego państwa, to wszędzie będziesz chodził na wolności, nawet w korei płn i na białorusi, dopóki komuś nie zrobisz kuku
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 20:50
No w Koreii Północnej jest własnie takie państwo, gdzie sięzamyka jak ktoś ma inne poglądy niż jedyne słuszne.
janlew / 2010-07-11 20:55 / portfel / Tysiącznik na forum
nic do ciebie nadal nie dociera a to najlepszy dowód na to, że jesteś socjopatą, który po prostu powinien być zamknięty bez względu na rejon geograficzny

no ale przymusowo zamknięci w domu dla umysłowo chorych też uważają, że są normalni a ktoś więzi ich niesłusznie, więc twój pogląd nie jest niczym niespodziewanym
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 22:09
Hitler i Stalin też zamykali jak im się ktoś niepodobał.

Cóz może czas emigrowac, bo widzę, że za tuskizmu też pozamykają wszystkich, którzy nie będa z nimi.
janlew / 2010-07-11 23:00 / portfel / Tysiącznik na forum
Ale gdzie wyemigrujesz? W którym kraju powszechnie uważają, że prokreacja to totalna głupota, stosunki z kobietami to coś wyjątkowego chorego i obrzydliwego, zieleń miejska to idiotyzm, zabicie policjanta jest ok itd itp? w realiach każdego kraju będziesz tylko pjerdolniętym socjopatą, odpadem, dziwadłem i errorem zbędnym dla jakiejkolwiek struktury społecznej zarówno w kategoriach ewolucyjnych jak i socjologicznych. jedynym krajem, który jakoś pasowałby do kawałka twoich chorych poglądów to afganistan, bo tam talibowie niemal wbili kobiety w ziemię czołgami i pałkami. tylko, że tam też nie przeżyłbyś nawet dnia, bo jakby kazali ci wkuwać na pamięć koran po 10 godzin dziennie i dowiedzieliby się, że jesteś ateistą, to momentalnie dostałbyś serię z kałacha i nie zdążyłbyś się nawet odezwać. w sumie może i wreszcie raz zrobiliby coś dobrego dla świata, bo wyeliminowaliby niemal radioaktywny odpad aspołeczny jakim jesteś, zupełnie zbędny i nieprzydatny z punktu widzenia rozwoju populacji ludzkiej

a na hitlera i stalina to sie nie powołuj, bo ja ani nie każę zabijać ani żydów jak hitler, ani wierzących lub niepoprawnych politycznie jak stalin. generalnie mam w dupie politykę od połowy lat 90-tych i jestem apolityczny totalnie, czego nie można powiedzieć o hitlerze i stalinie, a zatem twe porównanie jest jak zwykle do luftu. jedyne co postuluję to izolacja socjopatów a w skrajnych przypadkach eliminacja, gdy staną się zagrożeniem dla otoczenia. czyni tak każde normalne państwo, w tym każde państwo cywilizacji zachodniej, gdzie niby chcesz emigrować i gdzie tak samo się zamyka psychopatów w domach wariatów. i choć nie jestem za aborcją, eutanazją i karą śmierci, to uważam, że w twoim przypadku zastosowanie tych dwóch pierwszych byłoby z pożytkiem dla ludzkości a na pewno nie poniosłaby ona z tego tytułu żadnych strat
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:12
Widzę, że jesteś strasznie sfrustrowany... no ale naukowcy udowodnili, że życie z partnerkąsprawia, że mężczyźni są sfrustrowani...
janlew / 2010-07-11 23:17 / portfel / Tysiącznik na forum
nie jestem sfrustrowany, co najwyżej zirytowany samym faktem, że istnieje taki odpad jak ty

a co do frustracji to nie ja piszę tu całe dnie od miesięcy o tym, jakim to jestem nieudacznikiem w sprawach damsko męskich, wyrolowanym przez zaledwie jedną (!) laskę, albo, że się chcę zabić, jak oświadczyłeś ostatnio. kto z nas dwóch jest więc frustratem? ty, i w dodatku nieudacznikiem, ale to już wie tu od dawna każdy

mimo wszystko piękny dziś wieczór i to by było na tyle odnośnie mojej frustracji
janlew / 2010-07-11 23:22 / portfel / Tysiącznik na forum

naukowcy
udowodnili


ps ciekawe którzy i jak? pewnie jak ci "twoi koledzy", przywoływani w co chwila sprawach damsko męskich jako autorytet i wyrocznia, których masz bez liku, tylko ciekawe kiedy miałeś na nich czas skoro całe dnie tu piszesz. żadnych kolegów tak naprawdę nie masz i tyle

a co do frustracji, to właśnie ty jesteś sfrustrowany przez kobiety, tutaj nikt inny się na nie nie skarży a poza tym powodować ją może wszystko, nawet margaryna i przejście przez ulicę jak ktoś zechce. więc nie daj boże żeby naukowcy nie 'udowodnili' ci, że i to powoduje frustrację, bo w ogóle przestaniesz opuszczać kieckę mamusi. ale to w końcu kobieta a te powodują przecież twą frustrację, więc wtedy już się nigdzie nie schowasz
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:25
http://facet.onet.pl/warto-wiedziec/najczestszym-zrodlem-stresu-wcale-nie-jest-szef,1,3317105,artykul.html

Widzę, że to chyba ty przed żoną uciekasz do mamusi. ale ja nie mam przed kim uciekać więc żyję sobie we własnym mieszkaniu spokojnie i bezstresowo.
janlew / 2010-07-11 23:47 / portfel / Tysiącznik na forum
"Najnowsze badania dowodzą, że aż dla 58 proc. Brytyjczyków najczęstszym źródłem stresów jest „druga połowa”

Gdzie tu udowodniono, że "życie z partnerką sprawia, że mężczyźni są zestresowani", jak bredziłeś wyżej? bo ja tu widzę, że mowa o partnerach a nie partnerkach. znaczy też o mężczyznach. to jest kolejny piękny dowód na to, że ty masz urojenia w temacie kobiet i wszędzie widzisz to co chcesz a nie to co jest naprawdę. poza tym mowa o 58% brytyjczyków (a my jesteśmy w polsce), czyli 42% brytyjczyków nie ma z tym problemu. może to więc oni mają rację? jak widać ja jestem w tych 42% niesfrustrowanych przez partnera a ty boisz się, że będziesz w tych 58% sfrustrowanych, typowe myślenie zestrachanego nieudacznika bojącego się życia, jakim jesteś


żyję sobie we własnym
mieszkaniu spokojnie i
bezstresowo.


całe dnie frustrując się na podrzędnym forum na połowę świata i wszystko co zalatuje kobietą. rzeczywiście bardzo 'bezstresowe' życie nieudacznika bojącego się panicznie każdej kobiety jak ognia

wolę moje, jest dużo bardziej bezstresowe, choćby dlatego, że nigdy nie narzekałem tu na żadną kobietę bo nie miałem żadnego powodu, wręcz przeciwnie
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:22
Daje innym dobre rady, żeby niemusieli cierpieć i być sfrustrowani. A ty biedaku musisz rodzinę utrzymywać i stąd ta frustracja.
Kiedy oswiadczyłem, że chcę się zabić? Co najwyżej powiedziałem, że jakbym był nieuleczalnie chory i cierpiący to bym chciał eutanazji. Narazie jednak jestem zdrowy.
janlew / 2010-07-11 23:37 / portfel / Tysiącznik na forum

ty biedaku
musisz rodzinę utrzymywać i
stąd ta frustracja


nonsens, nic nie daje mi takiego szczęścia i poczucia egzystencjalnego spełnienia jak właśnie kobieta a twoje pojęcie o tych sprawach jest jak bredzenie ślepego o kolorach, zaś twoi koledzy nieudacznicy przywoływani w tej sprawie, jeśli w ogóle istnieją (nie sądzę), skoro są sfrustrowani przez kobiety to co najwyżej dlatego, że są życiowymi nieudacznikami nie umiejącymi sprostać wymagającemu od każdego życiu. ot cała tajemnica 'frustracji partnerskiej', o której nie masz zresztą zielonego pojęcia, skoro nie byłeś nigdy w związku i znasz się na tym tyle co klecha na moczeniu ogóra


Kiedy oswiadczyłem, że chcę się
zabić?


2010-07-08 23:28:38 | 82.210.148.* | jb
przez miesiąc się zastanawiałem, czy się nie zabić...
-----------------------------------------------------------------------

jesteś już tak zamotany, że aż szkoda gadać, skoro ja lepiej pamiętam od ciebie co pisałeś

spytaj swoich naukowców skąd twoja frustracja
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:50
Tak, tak. Wszyscy wkoło to nieudacznicy tylko Janlew i jego koledzy są wyjątkowi i zawsze zarabiają.

Ale to było dawno tamu jak jeszcze kobiet nieunikałem.
W 2009 roku w Polsce samobójstwo popełniło 3739 mężczyzn i 645 kobiety.
Cóz jakby się mnie słuchali to by było ich mniej.
janlew / 2010-07-12 00:00 / portfel / Tysiącznik na forum

popełniło 3739
mężczyzn i 645 kobiety


fajne masz 'autorytety'

nieudacznik cytujący w celu potwierdzenia swych 'racji' przypadki desperatów samobójców, którzy stchórzyli przed życiem tak jak on. kółko wzajemnej adoracji życiowych pjerdół, fajtłapów i tchórzy. jesteś niemal tak samo beznadziejny jak oni
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 00:11
Oni nieuczyli się na cudzych i własnych błędach.
ciekawe jak Ty zareagujesz jak Ci żona oświadczy, że znalała sobie lepszego faceta i chce rozwodu...
janlew / 2010-07-12 00:22 / portfel / Tysiącznik na forum
jeśli uczysz się na cudzych błędach to czemu nie zaczniesz przytaczać statystyk odnośnie tych, którzy wyszli z domu i zostali przejechani przez samochód? może oni też mieli rację i trzeba przestać wychodzić z domu? widzisz teraz, że brniesz w coraz większe idiotyzmy i lęki przed życiem?

ty nie uczysz się na cudzych i własnych błędach, ty panicznie boisz się żyć z kimś drugim, w ogóle boisz się żyć a to zasadnicza różnica. czemu nie koncentrujesz się na tych, którym udało się szczęśliwie być do końca życia razem? nie raz widzę staruszków idących ze sobą za rękę jakby wciąż byli zakochanymi nastolatkami, moi rodzice całe życie byli tylko ze sobą, żadnych powtórnych małżeństw i takich tam, takie pary też są i trzeba równać w górę ku nim a nie w stronę nieudaczników, jak to robisz. wspierasz sie tymi jacy ci pasują a pasują ci właśnie nieudacznicy, objawy typowe dla kogoś kto ma depresję i koncentruje się tylko na negatywach, podczas gdy życie to też pozytywe. piekny masz pomysł na zmarnowanie sobie życia

co zrobię jak mi oświadczy? a jak nie oświadczy? zamartwianie się tym co może się stać to też cecha charakterystyczna nieudaczników. skoro tak lubisz naukowców - oni właśnie udowodnili, że 78% ludzkich zmartwień tyczy się rzeczy jakie się nigdy nie wydarzą. jesteś opanowany przez strach i depresję, do niczego wielkiego więc w życiu nie dojdziesz, bo droga do sukcesu na pewno nie polega na widznym strachu i uciekaniem przed rzeczywistością
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:51
W 2008 roku było w Polsce 66tyś rozwodów co stanowi 1/4 ilości ślubów w tym roku... ale oczywiście wszystkie związki sa szczęśliwe na tym forum samych ludzi sukcesu.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:54
1/4 rozwodów jest z powodu zdrady... ale oczywiście zony forumowiczów sa wierne.
W 70% kobieta pożuca męża a w 30% mężczyzna żonę... ale oczywiście żadnego z forumowiczów żona nie pozuciła.
janlew / 2010-07-12 00:04 / portfel / Tysiącznik na forum
tak, tak, koncentruj się na tych, którym się nie udało, chciej być wśród nich a do niczego nigdy nie dojdziesz. oczywiście większość ludzi to idioci i dlatego tak wielu się coś nie udaje i nie dochodzą nigdy do niczego, nic nie umieją zbudować, ale dlaczego chcieć być wśród nich? no ale ty chcesz być wśród nich, wypisz wymaluj profil nieudacznika na własne życzenie, tchórza bojącego się życia
jb / 82.210.148.* / 2010-07-12 00:12
Własnie ja zapobiegam sytuacji za wczasu. Jak się nie zakocham, to się nie ożenie i nie będę się rozwodzić i nie będę cierpiał.
janlew / 2010-07-12 00:27 / portfel / Tysiącznik na forum
jedyne czermu zapobiegasz to twoje urojone lęki egzystencjalne oparte na automanipulacyjnym postrzeganiu rzeczywistości i nie warte więcej niż lęki kogoś, kto przestał wychodzić z domu bo ileś tam osób trafiła w łeb cegłówka jak to zrobili
tadeusz * / 89.228.16.* / 2010-07-11 17:12
mój system pokazuje na najbliższe dni wzrosty . .
tadeusz * / 89.228.16.* / 2010-07-11 19:44
to mój patent i nie jest na sprzedaż, mogę się czasem z innymi podzielić, tym co wygenerował . .
tadeusz * / 89.228.16.* / 2010-07-11 19:40
jeżeli powiedziałem "mój" , to znaczy że od nikogo nie kupiłem . .
oczywista oczywistosc / 83.26.224.* / 2010-07-11 20:06
a jak powiesz "moje buty", to tez znaczy ze sam je sobie zrobiles?
tadeusz * / 89.228.16.* / 2010-07-11 21:19
jak powiem "moje buty" to będę na bosaka . .
bream / 2010-07-11 17:02 / Tysiącznik na forum
upaly , wakacje a handelek trwa :)
http://www.tase.co.il/TASEEng/homepage.htm

emocji zyczę :)
http://www.youtube.com/watch?v=cxkoPpsMqdo&feature=related
janlew / 2010-07-11 23:13 / portfel / Tysiącznik na forum
jak rok temu, po czerwcowej korekcie i rgrze (brzmi znajomo?) wszyscy że albo krach albo w najlepszym przypadku boczniak, a rynek ostro up i jak zwykle wydymał większość

teraz większość też czeka na krach
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:19
WIG20 tak odpalił, że już jest 2% niżej niż miesiąc temu, 10% niżej niż 3 miesiące temu i 5% niżej niż pół roku temu.
janlew / 2010-07-11 23:56 / portfel / Tysiącznik na forum
no ja wiem, ty poczekasz i kupisz jak będzie 20% wyżej niż 3 miesiące temu, wtedy dużo tańsze akcyjki będą smigały na każdym rogu
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:58
Poczekam aż spadnę jeszcze ze 30%.
janlew / 2010-07-12 00:06 / portfel / Tysiącznik na forum
to czekaj razem z tymi co od 1,5 roku czekają tu na 1200. będziesz tak jak oni czekał następne 1,5 roku i się nie doczekasz
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 23:23
Ale pewnie jakby tak pozamykac wszystkich tych co acji nie chca kupować to już by byyło na zielono... ach to nasze społeczeństwo pełne socjopatów co akcji nie kupuje...
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:33
no to jeszcze ostatni wpis i tez ide balangowac.Fragment wiekszej calosci,ale reszta zbyteczna.

Nieudane próby przebicia i chwilowy powrót EUR/PLN poniżej bariery 4,10 oznaczają, że rynek EUR/PLN nie ma już sił na wzrosty. W zasadzie uznać można, że opisywana powyżej formacja trójkąta i zagrożenie jej wybicia górą zostały zanegowane. W takim wypadku bardzo prawdopodobny staje się test wsparcia na poziomie 4,05, czyli dolne organicznie trójkąta. Z technicznego punktu widzenia, spadek poniżej tej bariery oznaczałby zejście kursu EUR/PLN poniżej 4,0.

Mamy coraz mniej regionalnych argumentów za słabością złotego gdyż zmniejszyły się napięcia w finansach
gospodarek naszego regionu. MFW zgodził się na wypłatę
kolejnej transzy pożyczki dla Rumunii, po tym jak kraj ten podwyższył podatek VAT. Agencja Fitch podwyższyła rating Ukrainie do poziomu B, z perspektywą stabilną. Bardzo pozytywne dane wyszły również z węgierskiej gospodarki, gdzie produkcja przemysłowej wzrosła w czerwcu aż o 13,7 proc. To oznacza, że węgierska gospodarka wychodzi z recesji. Opublikowane przedwczoraj dane o deficycie budżetowym w Polsce wskazują niższą od zakładanej dziurę w budżecie
za pierwsze półrocze. Po czerwcu niedobór środków wyniósł około 37 mld zł wobec planowanego 41,4 mld zł.
Mniejsza aktywność globalnych inwestorów na rynku złotego z powodu wakacji oznacza również mniejszą korelację PLN-a z rynkami giełdowymi
Jak widac likwiduja sie ostatnie miejsca szczegolnej troski...Rumunia ,Wegry i Ukraina juz nie sa zagrozeniem.Zlotowka w dluzszej perspektywie bedzie sie umacniac,a to znacza,ze inwestorzy ( i ci realni i ci gieldowi) beda kupowac nasza walute,a to przyniesie wzrosty na gieldzie i w poziomie inwestycji w gospodarce.Nadchodzi czas polowania na niedzwiedzie.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 16:33
Obserwator Finansowy: Co Pana skłoniło do zajęcia się problemem długoterminowej stabilności polskich finansów publicznych?

Janusz Jabłonowski: Kiedy wraz z kolegami z Uniwersytetu we Fryburgu zaczęliśmy się zajmować tą sprawą, temat stabilności finansów publicznych nie w perspektywie lat, ale dziesięcioleci wydawał nam się bardzo słabo przebadany w stosunku do całej otoczki medialno-politycznej, jaka mu towarzyszyła. Byłem bardzo zaskoczony, że pomimo tego, że od reformy emerytalnej minęło już 11 lat, w dalszym ciągu słyszymy takie czy inne oceny, a cały czas brakuje liczb obrazujących przewidywane skutki wprowadzonych reform. Chcieliśmy policzyć, ile pieniędzy będziemy mieli w budżecie za 10, 20 czy 30 lat, a jakie wówczas będą potrzeby. Mieliśmy nadzieję, że uda się zacząć dyskusję o liczbach, bo rozmowa taka jest potrzebna. Wiele wartości które przyjmowaliśmy w modelowaniu jest dyskusyjnych. Ale gdy debata toczy się tylko na poziomie ogólnych sformułowań, że trzeba znieść KRUS albo wprowadzić system kanadyjski, to cały spór zawieszony jest w próżni.

Wynik do jakiego panowie doszli jest szokujący. Okazuje się, że oprócz jawnego długu w wysokości ok. 50 proc. PKB, Polska ma jeszcze około 180 proc. PKB długu ukrytego wynikającego z przyszłych zobowiązań z tytułu różnych świadczeń, jakie państwo gwarantuje obywatelom.

Rzeczywiście, całkowity dług Polski przekracza 220 proc. PKB. Jeśli chodzi o precyzję tego obliczenia wszystko rozbija się o przyjęte założenia stopy dyskontowej, wzrostu i sytuacji demograficznej. Wszystko to jest obarczone jakimś warunkowym ryzykiem i jesteśmy gotowi do dyskusji, na ile nasze założenia są trafne. Nawet jeśli jednak powinny być inne, podstawowy wniosek pozostaje ten sam – polskie finanse publiczne w długim terminie są niestabilne.

Która część systemu finansów publicznych jest główną przyczyną dziury, jaka pojawi się w przyszłości?

Wyniki naszego badania zaskoczyły nas i nie tylko nas. Okazało się, że segment finansów publicznych, który wydawał się najmniej stabilny i o którym najgoręcej się dyskutuje, czyli emerytury z nowego systemu zusowskiego, w długim terminie najbardziej stabilizują finanse publiczne. Dlatego staraliśmy się zwrócić uwagę na inne elementy, które w największym stopniu odpowiadają za to, że ukryty dług polskiego budżetu sięga 180 proc. PKB. Są to ochrona zdrowia oraz system rentowy, w którym obniżono składkę i nie ma zależności między wpłaconymi składkami a otrzymywanymi świadczeniami. Tych systemów jest jeszcze kilka – system rolniczy, służb mundurowych, zabezpieczenia społecznego. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że nie warto koncentrować się na systemie emerytalnym. Jego twórcy już mówili, że ze względu na poczwórne obciążenie – zmniejszającą się liczbę osób płacących obniżoną składkę i zwiększoną liczbę świadczeniobiorców żyjących coraz dłużej, w pewnym okresie wygasania starego systemu deficyt ZUS pojawi się i w ciągu najbliższych kilku dekad będzie się utrzymywał. Jeżeli się do tej myśli przyzwyczaimy i będziemy w stanie planować, jak zapewnić wypłaty świadczeń w deficytowych latach, to będzie czas skupić się również na innego rodzaju systemach. Tam też w sposób kroczący można wprowadzać reformy, które będą sprzyjać stabilizacji całego systemu finansów publicznych.

W jakim stopniu rozwiązaniem problemu długoterminowej niestabilności naszych finansów publicznych jest propozycja wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn?

Stabilność długoterminowa w rachunkowości pokoleniowej (generational accounts) to różnica między wszystkimi podatkami i składkami a świadczeniami, jakie dana grupa wiekowa otrzyma do końca życia. Jeżeli jak obecnie wysokość składki emerytalnej jest powiązana z wysokością świadczenia, to im więcej wpłacimy, tym wyższą otrzymamy emeryturę. W tym sensie wartość netto otrzymanych środków się nie zmienia i nie wpływa na stabilność długookresową. Mamy jednak jeszcze inne miary stabilności – stabilność kasową (różnica między wpłatami i wypłatami do systemu w każdym poszczególnym roku) i współczynnik zależności między przeciętnym wynagrodzeniem a przeciętną emeryturą. Tak więc generalnie rzecz biorąc, zmiana niektórych parametrów systemu będzie wpływała na jeden wskaźnik, ale nie będzie wpływała na drugi. Na przykład zmniejszenie składki nie wpływa na stabilność długookresową, natomiast wpływa na deficyt kasowy i relację pensja/emerytura. Natomiast zwiększenie składki powoduje zwiększenie wpłat do ZUS-u, poprawienie sytuacji kasowej w horyzoncie dzisiejszych płatności i wyższą wypłatę świadczeń w przyszłości.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 17:01
Tekst ktory podales krazy miedzy portalami,od pb.pl po obserwatorafinansowego i w kazdym podany jest nieco inaczej a jego wiarygodnosc jest zadna,w dodatku zawiera ewidentne klamstwa.
------------------------------
Janusz Jabłonowski z Departamentu Statystyki NBP wyjaśnia swoje badania
.

- Całkowity dług Polski przekracza 220 proc. PKB. Jeśli chodzi o precyzję tego obliczenia wszystko rozbija się o przyjęte założenia stopy dyskontowej, wzrostu i sytuacji demograficznej. Wszystko to jest obarczone jakimś warunkowym ryzykiem i jesteśmy gotowi do dyskusji, na ile nasze założenia są trafne. Nawet jeśli jednak powinny być inne, podstawowy wniosek pozostaje ten sam – polskie finanse publiczne w długim terminie są niestabilne – mówi statystyk w wywiadzie z Krzysztofem Nędzyńskim, dziennikarzem portalu obserwatorfinansowy.pl

Precyzja tego obliczenia rozbija się o przyjęte założenia stopy dyskontowej, wzrostu i sytuacji demograficznej.

- Nawet jeśli nasze założenia powinny być inne, podstawowy wniosek pozostaje ten sam: polskie finanse publiczne w długim terminie są niestabilne - mówi Jabłonowski.

Przyznaje, że jego samego zaskoczyły wyniki badania.

- Okazało się, że segment finansów publicznych, który wydawał się najmniej stabilny i o którym najgoręcej się dyskutuje, czyli emerytury z nowego systemu zusowskiego, w długim terminie najbardziej stabilizują finanse publiczne. Dlatego staraliśmy się zwrócić uwagę na inne elementy, które w największym stopniu odpowiadają za to, że ukryty dług polskiego budżetu sięga 180 proc. PKB. Są to ochrona zdrowia
oraz system rentowy, w którym obniżono składkę i nie ma zależności między wpłaconymi składkami a otrzymywanymi świadczeniami. Tych systemów jest jeszcze kilka – system rolniczy, służb mundurowych, zabezpieczenia
społecznego – wylicza.

Co można w tej sytuacji zrobić?

- W tej chwili obliczyliśmy wysokość składki, która zatykałaby dziurę w systemie ochrony zdrowia. Miałaby ona do 2050 r. wzrosnąć prawie dwukrotnie – do prawie 16 proc., a w przypadku gdyby jednostkowe koszty
leczenia rosły szybciej niż założyliśmy – do ponad 20 proc. – radzi.

I nie pozostawia złudzeń: nowonarodzony obywatel Polski w ciągu życia otrzyma z systemu więcej niż wpłaci. Czyli każdy noworodek = wzrost długu Polski.

- Tak właśnie jest. Ale to jest dosyć typowy kształt krzywej, nie odbiega od tego, jak to wygląda w Niemczech, Austrii. Odbiciem tego stanu rzeczy jest wielkość długu ukrytego – 180 proc. PKB. To jest wielkość długu, jaki zostanie zaciągnięty przez wszystkie żyjące obecnie pokolenia Polaków do dnia ich śmierci. Dlatego pokazaliśmy jeszcze jedną kohortę – obywateli, którzy się jeszcze nie narodzili i którzy by spłacić te długi musieli wpłacać do systemu finansów publicznych w ciągu życia 130 tys. złotych więcej niż z niego otrzymają – podsumowuje.

Precyzja tego obliczenia rozbija się o przyjęte założenia stopy dyskontowej, wzrostu i sytuacji demograficznej.

Dokladnie,poniewaz dzis nikt nie wie jaki bedzie przyrost w Polsce.jakie oprocentowanie i jaki PKB i jaki % ludnosci zawodowo czynnej i jak dlugo.

I nie pozostawia złudzeń: nowonarodzony obywatel Polski w ciągu życia otrzyma z systemu więcej niż wpłaci. Czyli każdy noworodek = wzrost długu Polski.

A to juz jest jawne klamstwo.Od dluzszego juz czasu rzad szuka sposobu na zwiekszenie i przedluzenie aktywnosci zawodowej Polakow ostrzegajac ich,ze wielu czeka na starosc nedza.Z badan wynika,z enawet mlodzi ludzie zupelnie nie rozumieja po co maja oszczedzac,twierdzac,z e Panstwo przeciez da wemeryture albo ze jakos to bedzie.
--------------------------------------------
To jest typowe spotkanie optymisty (ja) z czarnowidzem (jb) i dalsza dyskusja jest bezcelowa,tym bardziej ze zaden z nas NIE jest w stanie udowodnic ze ma racje,poniewaz mowimy o zdarzenaich,ktore dopiero nastapia,kiedys tam w przyszlosci.A jakie beda,nie wie nikt.Jednoczesnie ten sam autor przyznaje,ze nasze zadluzenie jest typowe i nie odbiega od tego chocby z Niemiec ,Austrii itd.

. Ale to jest dosyć typowy kształt krzywej, nie odbiega od tego, jak to wygląda w Niemczech, Austrii

Tyle "w tym temacie" ,a ja bazuje na swoim doswiadczeniu i twierdze ze
-recesja sie skonczyla
-nie bedzie drugiego dna
-Polsce nic nie grozi
-jestesmy na sciezce wznoszacej i to coraz szybciej.
-bedziemy stopniowo przeganiac inne kraje takze nasza gielda.
Najblizszy zawodnik przed nami do miniecia to gielda w Oslo,Wieden i Ateny juz minelismy.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 17:37

Ale to jest dosyć typowy kształt krzywej, nie odbiega od tego, jak to wygląda w
Niemczech, Austrii

I w Grecji.

Ale to niedługo TĄPNIE.
Cała Europa zbankrutuje.
!!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:07
http://pb.pl/2/a/2010/07/09/Jyske_Bank_zloty_umocni_sie_kupuj_obligacje
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:11

Specjaliści duńskiego banku

Wywalać PLNa PKC, Skandynawowie zawsze się mylą w swoich prognozach.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:10
Działki wkrótce podrożeją
Nieruchomosci.pb.pl: Grunty budowlane i rekreacyjne, które w kryzysie potaniały o 10-30 proc., teraz znów będą drożały – uważają eksperci rynku nieruchomości cytowani przez „Dziennik”.

(8 komentarzy)
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:14

zawsze się mylą

Tak samo uwazaja i inni i ja takze
---------------------------------------------
Dla wlascicieli Tauronu; dobiega konca okres stabilizacji kursu.Spolka NIE wyplaci dywidendy i NIE bedzie publikowac danych o wynikach

http://notowania.pb.pl/pytania/PLTAURN00011
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:13
Jak narazie to coraz więcej jest ofert sprzedaży i coraz mniej kupujących.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:17
Jest dokladnie odwrotnie,znowu ludzie kupuja nawet "dziury w ziemi" jesli jest dobra lokalizacja i znowu banki daja coraz wiecej kredytow .U deweloperow nie ma juz praktycznie wiekszych promocji i coraz rzadziej mozna dostac jakas obnizke ceny.Dno rynku nieruchomosci juz bylo.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:21
http://opolskie.naszemiasto.pl/artykul/423274,polacy-znow-kupuja-mieszkania,id,t.html
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:28
Ale to dane z styczeń-kwiecień. wówczas wydawało się, że już się kryzys skończył. a tu nie jest tak dobrze jak się wydawało. Podaż pojawiła sie kiedy PLN osłabł i ludzie znowu przestraszyli się bankructwa. Obecnie PLN trochę odreagowuje ale jak zacznie znowu tracic to znowu będzie panika. a niedługo wchodzi rekomendacja T i się skończą kredyty a wraz z nimi resztki popytu.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:49
Zlotowka sie umocni, a rekomendacja T niczego nie zmieni.Wielkosc zlych kredytow bardzo szybko maleje,banki odebraly juz tez ponad 700 tys. kart kredytowych ludziom,ktorzy mieli jakies problemy z esplata.
Place znowu zaczely rosnac i ludzie znowu kupuja mieszkania i nie tylko.Ograniczenie,ze trzeba bedzie miec 20 % wkaldu wlasnego nic praktycznie nie zmieni,teraz tez wielu tak wlasnie robilo.
Ruszyly tez wyjazdy zagraniczne,wiekszosc ludzi uwierzyla badz zobaczyla po sobie,ze kryzys sie skonczyl
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:57
Gdzie te mieszkania?

Mniej niż 8 tysięcy za metr zapłacimy za mieszkanie w Wesołej, Wawrze, Rembertowie, na Pradze Północ, Białołęce, Targówku i w Ursusie. Ponad 8 tysięcy za metr kosztują mieszkania Bielanach, Pradze Południe i we Włochach.

Dużo droższe są na Ursynowie, w Wilanowie, na Woli, Ochocie i Żoliborzu. Najdroższe na Mokotowie i w Śródmieściu - tu średnio 12 tysięcy za metr kwadratowy.

Już nie tanieją?

- Mniej więcej od połowy zeszłego roku ceny mieszkań już przestały spadać. Obserwujemy ich delikatny wzrost albo stabilność cen, ale trend spadkowy sprzed kilku miesięcy już się zmienił - przekonuje Bartosz Turek, doradca mieszkaniowy Home Broker.

Łatwy dostęp do programu "Rodzina na Swoim", więcej mieszkań i stabilne ceny to z kolei większe zainteresowanie kredytami. I tu miła niespodzianka: w odróżnieniu do czasu kryzysu, teraz łatwiej będzie pożyczyć od banku pieniądze. Nawet na sto procent wartości mieszkania.

Wciąż pozostaje tylko jeden problem: w jakiej walucie wziąć kredyt? W stabilnym lecz drogim złotym, czy tanim, ale chwiejnym franku. A może w euro? Na to pytanie eksperci jednoznacznie odpowiedzieć nie potrafią.

Michal Tracz expert Home Broker
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 15:05
Firmy pośredniczące sztucznie utrzymują wysokie ceny... tyle, że nikt tego nie kupuje... i właśnie dlatego zirytowani ludzie wywieszają ogłoszenia na balkonach, żeby sprzedać bez pośredników.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:12
Wywieszaja na balkonach,bo podpatrzyli to na wczasach i teraz kopiuja.Tak samo jak kopiuja inne zwyczaje lacznie z gotowaniem i kupowaniem nowych rzeczy.To normalne a przy okazji daje kolejna szanse.
Tal samo robia teraz i posrednicy,na wielu wywieszonych bannerach znajdziesz logo posrednika i telefon do niego a nie do wlasciciela.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:56
Jednak zdecydowana większość kupujących nie ma tych 20%. Może właśnie dlatego jest teraz jakiś ruch na rynku bo ludzie, ktorzy tych 20% nie mają kupuja póki mogą... a martwić się będą później. Podobnie jak kończące się za kilka dni dotacje Chin do zakupu surowców sprawiają, że jest jeszcze popyt na miedź i jej cena się odbiła.
A co do wzrostu płac to jakos nie znam nikomu komu by płaca wzrosła. w maju szef narzekał, że kandydaci chcą więcej kasy niż firma może zaoferować... ale w czerwcu juz obnizyli swoje wymagania i szef znalazł brakującego członak zespołu.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:06
Nikt nie mowi ze jest rozowo,w roznych dziedzinach sa problemy ze sprzedaza,ale zawsze jedni sobie radzili a drudzy nie.Srednia placa rosnie znowu i znam wiele firm,w ktorych znow ludzie dostali premie,po dlugiej przerwie.
Trzeba patrzec poza swoje problemy ,w skali ogolnej,a w takiej kraj idzie do przodu i to coraz szybciej.
MFW podal wzrost PKB rzedu + 3,1 % ,rzad ok. + 3,5 % a wiele instytucji nawet do ok. + 4,5 % i wiekszosc nie widzi dla Polski zadnych zagrozen.Na koniec tego roku inflacja spadnie ponziej 2 % i nie bedzie podwyzki stop w tym roku
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 15:28
Ja od 3 miesięcy co miesiąc dostaje premię 10%... to prawie jak podwyżka i szef ma argument, zeby mi nie dawac formalnej podwyzki... a w razie pogorszenia sytuacji zwyczajnie przestanie dawac premię bez konieczności podpisywania umów.

A srednie pensje rosną bo szefowie sobie podnieśli premie po zyskach w pierwszym półroczu. Teraz to wydają na zagranicznych wycieczkach.

Swoją drogą w sklepach nadal sprzedają notebooki modele z 2008 roku, które nie sąprodukowane od roku a ciągle zalegają magazyny.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:38

Swoją drogą w sklepach nadal sprzedają notebooki modele z
2008 roku, które nie sąprodukowane od roku a ciągle zalegają
magazyny.

A jednoczesnie caly czas wypuszczano i wypuszcza sie kolejne modele.To normalne zjawisko,wlasnie dlatego nie sprzedano starszych modeli,ze sa juz kolejne,nowsze.
Najwyrazniej firmom powodzi sie bardzo dobrze,skoro moga produkowac nowe nie pozbywajac sie do konca starych.
Toparadoksalnie tez swiadczy o ogolnej poprawie sytuacji.Dotyczy to nie tylko notebookow ale w ogole calosci sprzetu.
Ludzie sa coraz bardziej swiadomi i kto kupi komputer z jednordzeniowym procesorem,skoro wszedzie trabia ze jest juz kolejna genearacja,i5 a nawet i6 o niebo lepsza??
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 16:28
No własnie nie.
Intel opóźnił wprowadzenie platformy Callpella o kwartał a sami producenci o kolejny kwartał. Zgodnie z planami resztki Core2 powinny być wyprzedane na wyprzedażach przed świętami 2009... po kwartalnym przesunięciu zrobiło się z tego wyprzedaże wiosenne... no a mamy już lato i nadal zalegają. Producenci robią bardzo mało notebooków z Core i3/i5/i7 i choć obecnie powinny stanowić juz blisko 100% sprzedaży to stanowi coś koło 50%... a zgodnie z planem przed świętami ma się pojawić kolejna generacja i trzeba będzie wyprzedawać tą obecną.

Widzę, że jesteś kompletnie nieświadomy. Dwurdzeniowe komputery sa standardem od kilku lat. Od roku nawet notebooki bywają z 4 rdzeniami a desktopy z 6 rdzeniami. Gdyby nie kryzys to nikt by nie patrzył na 2 rdzeniowe. Intel strasznei pomieszałw nazewnictwie. Core2 zostało zastąpione w zeszłym roku przez Core i3, i5 i i7 im wyższa cyferka tym więcej funkcionalności ma dana rodzina procesorów ale są to dwie generacje procesorów. Zaczęło sięod najwyższej półki desktopów i7 4 rdzeniowe jeszcze w 2008 roku. W 2009 doszły średnie i tanie desktopy 4 rdzeniowe i5 i dalsze modele i7 a także najwyższa półka notebooków 4 rdzeniowe i7. Na początku tego roku doszły tanie dwurdzeniowe i3 i i5 desktopy oraz nowe 6 rdzeniowe i7 oraz tanie i średnie dwurdzeniowe notebooki i3, i5 i i7. i6 nie ma i narazie nie planują takiej marki. Nowa architektura ma pojawić się późną jesienia nadal pod markami i3, i5 i i7.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 16:39
Nie umiesz czytac ze zrozumieniem i piszesz bzdury.
skoro wszedzie trabia ze
jest juz kolejna genearacja,i5 a nawet i6 o niebo
lepsza??

napisalem tylko tyle,bo tak wlasnie jest,sam czytalem wiele razy poradniki "jak wybrac komputer"
W dodatku przeczysz sam sobie,piszac najpierw ze nie wprowadzaja a potem dokladnie odwrotnie
a zgodnie z planem przed świętami ma się pojawić
kolejna generacja i trzeba będzie wyprzedawać tą
obecną.

czyli wlasnie to o czym pisalem.czyli znowu wejdzie nowa generacja a ty napiszesz ze jest zle,bo stara zalega.
W dodatku weszly maluchy i sprzedaja sie bardzo szybko,wiec logiczne ,ze zmalala ilosc nabywcow zwyklych.W dodatku weszly nowe komputery "wszystko w jednym" chocby Asusa Eee 2203 czy seria HP Touch Smart i odebraly nastepna fale klientow.
To ze gdzies lezy cos starego,to zaden dowod.
Idz na spacer i tyle na dzis.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 17:47
Kolejne generacje wprowadza Intel... ale producenci opóźniają produkcję notebooków z nowymi procesorami bo jeszcze niesprzedali starej. W magazynach jest jeszcze generacja 2008 mimo, że premierę generacji 2009 przesuneli o kilka miesięcy, żeby dać mozliwość sprzedania starej. za 3 miesiące wejdzie na rynek generacja 2010 i trzeba będzie wyprzedawać generację 2009 a oni jeszcze nie sprzedali 2008 i aby mieć na to szansę ociągają się z produkcjąa 2009.

Netbooki i nettopy to są dobre dla kobiet, bo ładne i małe i do przeglądania Ich Klasy się nadaje. Kupiłem sobie jako drugi notebook Acera 1825PTZ. Jest ze 3 razy wydajniejszy od netbooków na Atomie a i tak jest słabszy od mojego 3 letniego notebooka. W pracy robimy aplikację na tableta i mamy do testów taki jeden na Atomie i jego wydajnośc jest żałosna.

To że w sklepach zalegają starocie nie do sprzedania świadczy o tym, że niedośc że zamrozili na wiele miesięcy kapitał to wkońcu będą musieli to odpisać jak straty.

Na spacer iśc nie zamierzam, bo upał jest nie do zniesienia.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 18:29
I znowu to samo i znowu sadzisz po sobie i znowu robisz ten sam blad.
TY to nie pepek swiata i Ty to nie miliony klientow,ktorzy ciagna producentow.To ze Tobie cos odpowiada,nic nie znaczy,dopoki nie bedzie odpowiadac takze milionom innych.
Dla milionow innych calkowicie wystarczajcy jest przecietny maly komputer taki jak Acer One.Trzem milionom doptad calkowicie wystarcza ipAd a bedzie wystarczal nastepnym 7 milionom w ciagu roku,bo juz wiadomo ze pobije historyczny rekord sprzedazy urzadzen mobilnych.
Klent patrzy na dwie sprawy : czy komputer wystarczy do tego co robi i na jego cene.Pisanie ze ten na Atomie jest zalosny wlasnie jest ZALOSNE.Moze byc zalosny u was ale z pewnoscia NIE jest zalosny dla milionow innych.Dlatego zostal wyprodukowany i dlatego buduje sie wokol n iego urzadzenia.Nikt normalny nie ciagnie wozka dziecinnego traktorem i nie uzywa kombajnu do grzadki kwiatow.
Dopoki nie zrozumeisz ze Twoj swiat nie jest taki jak innych i ze to nie inni maja sie do ciebie dopasowac,do niczego nie dojdziesz,a twoje zycie bedzie coraz trudniejsze.
A jesli kupiles 1825 PTZ ( doskonala maszyna,bardzo wysoko oceniana) wiedzac z ejest gorszy niz twoj 3-letni ( co nie jest prawda) to sie zwyczajnie osmieszasz.
I na tym koniec przy niedzieli
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 18:48
Wielu kolegów ma netbooki ale nie są to ich jedyne komputery. Podobnie jak ja tego Acera kupują je jako dodatkowy komputer, który jest znacznie bardziej poręczny a wystarcza do sprawdzenia poczty czy przeglądania internetu w podróży. Ale netbook nie nadaje się jako jedyny komputer... no chyba, ze ktoś komputera używa tylko do przeglądania internetu.
iPad nawet do tego się nienadaje... spróbuj na dotykowym ekranie wpisac tyle tekstu co tu dziś wpisałeś. Spróbuj uruchomić na nim stronę z flashem. Spróbuj zlecić napisanie aplikacji na iPada, która będzie dostępna tylko dla twojej firmy. Spróbuj go podłączyć do telewizora i obejżeć na nim film w FullHD.

Mój trzyletni komputer ma procesor Core2 Duo T7500, który ma dwa rdzenie po 2.2GHz, 4MB cache i magistrale 800MHz
Mój nowy nabytek ma Pentium SU4100, który ma dwa rdzenie po 1.3GHz, 2MB cache i magistralę 800MHz.
architektura obu procesorów jest identyczna.
Zaleta tego drugiego jest taka, że pobiera 10W zamiast 35W dzięki czemu baterie o połowę lżejssze starczają na dwa razy więcej. Zwłaszcza, że ma tylko zintegrowaną grafikę i mały podświetlany diodami wyświetlacz a mój trzyletni notebook ma grafikę dedykowaną GeForce 8600M GT, na której da się grać w 2 letnie gry. Da się tez na tym komputerze w miare rozsądnie pracować z Visual Studio i SQL Serverem.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 16:42

Asusa Eee 2203

dokladniej Asus EEE TOP ET2203T

no i dodajmy do tego tych co kupili ipada lub na niego czekaja.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 17:49
iPad nie jest komputerem to smartphon z powiększonym wyswietlaczem i czasem brakiem telefonu. Kupili to fani appla, którzy nigdy by nie kupili notebooka z Windows.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 18:33
I znowu mowisz bzdury,bo smartfon to tez komputer,komputerem jest wszystko,co ma wewnatrz mikroprocesor (y).
Nie ma znaczenia kto to kupil i kupuje,ma znaczenie ze teraz reszta swiata musi sie do tego dostosowac.I ma tez znaczenie ze skonczyla sie dominacja Adobe i jego Flash'a.
Za moment bedzie wysyp Ipadopodobnych urzadzen a Twoje poglady nie maja tu najmniejszego znaczenia.Nikt ci nie kaze tego kupowac,mamy wolnosc wyboru.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 18:58
No to zalezy co kto rozumie przez komputer. W sumie jest sporo zegarków będących komputerami.
iPad to gadget nienadający siędo pracy ani do grania w normalne gry.
Ma znaczenie kto to kupił. Na swiecie jest pewna grupa fanatyków Apple i oni kupują co im Jobs każe. Tak jak są moherowe berety, które kupują co im Rydzyk każe. niewazne jak by się inni producenci niż Apple postarali i tak oni nie kupia nic innego niż Apple tak jak nieważne jak się RMF postara i tak moherowi nie będa ich słuchać.

Flash ma się dobrze i wszyscy poza fanami Apple go używają. Ma moim mp3 playerze z przed 2 lat działa bez zarzutów. Za flashem zbytnie nie przepadam, ale jest standardem i jak ktoś chce dotrzeć do szerokiego grona klientów tomusi go obsługiwać.

Co to jest urządzenie iPadopodobne? Chodzi Ci o tablet? Tablety istnieja na rynku od wielu lat jest wiele urządzeń tańszych od iPada oferujących więcej mozliwości a są w cenie iPada lub nieco droższe oferujące znacznie więcej.

Magia liczb sprzedanych egzemplarzy bierze się z tego, że w danym momęcie jest dostępny jeden iPad, a tabletów z Windows jest wiele modeli i dlatego dany model sprzedaje się słabiej niż iPad. Podobnie jest z iPhonem, który jest jedynym modelem Apple podczas gdy każdy inny producent ma kilka modeli smartphonów do wyboru.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:20
Umnie na osiedlu są na trzech balkonach wywieszki że mieszkanie jest na sprzedaż, na sąsiednim osiedlu tez kilka widzę.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 14:23
Kiedys ludzie oglaszali sie w prasie,teraz kopiuja zwyczaje Hiszpanow i nie tylko.
Ruch jest coraz wiekszy ,sam bylem w kilku miejscach i praktycznie nie chca juz rozmawiac o obnizce.nawet w osiedlu zbudowanym przez Orco,ktore stalo puste kilka miesiecy juz sie wprowadzaja ludzie i wiele okien juz widac ze obasadzone.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:29
Do szkieletu apartamentowca Orco też sie wprowadzają?
Sprzedałem 2/3 akcji Orco po 25PLN... trzeba było sprzedać wszystkie.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:09
Orco to wielka firma,mowie o ladnym ,niskim osiedlu na Targowku pod lasem kolo Carrefoura.
Nie myl tego co jest na gieldzie z tym co jest w realu.Orco obronilo sie przed wierzycielami i akcjonariuszami i poradzi sobie,to kwestia czasu.
Czarnecki tez zatrzymal swoj wiezowiec a teraz chce wydac nawet ponad miliard.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 15:30
No może na mieszkania na zadupiach jeszcze kogoś stać.
!!! / 119.167.219.* / 2010-07-11 15:41
Targowek mieszkalny wokol nowej siedziby wladz dzielnicy to jedno z najlepszych miejsc w Warszawie,z maksymalna iloscia uslug i zieleni,wspaniala komunikacja i tylko niecale 10 minut jazdy do Placu Bankowego.Holdujesz starym,dawno nieaktualnym stereotypom i mylisz stary Targowek z nowym.Za kazdym razem gdy tu przyjezdzam do rodziny,podziwiam zmiany.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 16:29
Ja tam jednak wolę swój Mokotów.
A zieleń dla mnie to wielka wada. Robią jej teraz pełno a póxniej brakuje miejscaa na parkowanie.
Widzisz amebo??? / 119.167.219.* / 2010-07-11 13:34
Estimates for this quarter, the rest of the year and 2011 are only modestly lower than they were in early May. Yet since that time, the market has fallen into a correction, with the major gauges all off more than 15%.(Szacunki na ten kwartal,reszte roku 2010 i rok 2011 sa tylko umiarkowanie nizsze niz byly w maju. a przeciez od tego czasu rynek wpadl w korekte [nie besse !!! ,moj dopisek ] ,a wszystkie glowne indeksy starcily ponad 15 %.)

"Analysts are expecting sequential growth every quarter through the end of 2011, even with the uncertainty about Europe and the U.S. economy," said John Butters, senior research analyst at Thomson Reuters.
(Analitycy oczekuja kolejnych wzrostow co kwartal az do konca 2011,nawet pomimo niepewnosci zwiazanych z Europa i gospodarka USA..powiedzial J.Butters,glowny analityk w T.Reuters )

These expectations have made the market appear to be a good value. The S&P 500's price-to-earnings ratio for the four leading quarters is down to 12.1 versus the five-year average of 14.2. (Te oczekiwania wskazuja ze rynek moze byc w dobrym stanie.Wspolczynnik cena/zarobek dla SP500spadl do 12,1 w porownaniu do piecioletniej sredniej rownej 14,2 !
Nie spodziewamy sie podwojnego dna ani powrotu recesji.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:40
Ale to są szacunki analityków, za które im dobrze zapłacili, żeby były zgodne ze zleceniem.
3 miesiące temu analitycy szacowali, że na Kaczyńskiego zagłosuje kilkanaście procent. Co prawda przegrał ale tylko kilkoma procentami.
Na kwartał przed krachem Islandi, agencje ratingowe dawały najwyższe noty islandzkim obligacją, takich ratingów polskie obligacje nigdy nie miały.
Enron i Lehman Brothers na kwartał przed bankructwem były uznawane za solidne fiirmy.
Tak to dziala doktorku / 119.167.219.* / 2010-07-11 13:44
I wlasnie daltego teraz analitycy sa bardzo dokladni i podaja prognozy prawdziwe.Tak jak i u nas...agencja SMG ktora sie skompromitowala w pierwszym podejsciu,teraz podala dane najlepsze,lepsze od OBOP'u.
Poza tym to material z Reuters'a a oni nigdy nie manipulowali.
Recesja sie skonczyla i gospodarki odbijaja coraz szybciej,szczegolnie w Niemczech,co dla Polski jest bardzo wazne i bardzo dobre,bo to nasz najwiekszy partner.
A Niemcy ruszyly,bo ktos od nich to wszystko odbiera ,szczegolnie USA,a jesli odbiera coraz wiecej to znaczy ze idzie mu coraz lepiej.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 14:01
Recesja się skończyła, pytanie czy jest to trwałe czy tymczasowe. Po silnych spadkach produkcji nastąpiło odreagowanie i chwilowy wzrost produkcji w celu uzupełnienia magazynów. Ale to było w pierwszej połowie roku... obecnie gospodarka znowu może zwalniać, już jest obserwowany spadek transportu i zakupów surowców.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:07
Przed Hiszpanią najważniejszy w historii mecz piłkarski - walka o puchar Mistrzostw Świata. Jednak prawdopodobnie nie wszyscy będą trzymali kciuki za swoją drużynę.

Może to dotyczyć m.in. kierujących sieciami sklepów, supermarketów i banków, które przed rozpoczęciem Mundialu przeprowadziły agresywne kampanie reklamowe, oferując kupującym premie, jeśli kraj zwycięży w Mundialu.

Prowadzący owe kampanie reklamowe prawdopodobnie nie wierzyli, że Hiszpania dojdzie do finału, bo potencjalne straty po wygranej drużyny del Bosque są bardzo duże. Co najmniej 15 milionów euro straci na wygranej bank Banesto, który obiecał podnieść oprocentowanie depozytów i udzielić bezprocentowej pożyczki na zakupy. Sieć supermarketów Carrefour rozdała klientom kilkadziesiąt tysięcy kuponów, każdy z nich od poniedziałku może być wart 100 euro. Jeśli Iker Casillas podniesie wieczorem puchar, Toshiba będzie musiała zwrócić pieniądze za 20 tysięcy telewizorów i komputerów.

Przykładów jest więcej. Żeby klienci nie mieli kłopotów z wyegzekwowaniem premii, obrońcy praw konsumenta otworzyli biuro, które zajmie się wszystkimi skargami.

---------------

To będa mieli pecha jak wygrają.
bream / 2010-07-11 13:12 / Tysiącznik na forum

20 tysięcy telewizorów i komputerów.

wzrosło zuzycie prądu :) hiszpanska PGE , Enea notuje zyski ;)

udzielić bezprocentowej pożyczki na zakupy.

wzrost konsumpcji =rozwój gospodarki

Carrefour
rozdała klientom kilkadziesiąt tysięcy kuponów, każdy z nich od poniedziałku może być

to Francuzi dostana po kieszeni :))

same korzysci dla Hiszpanii
Ole !
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:35
Wzrosło zużycie prądu... to zapaca wyższe kary za emisję CO2.
Gospodarka to się rozwija jak się sprzedaje z zyskiem. Przy sprzedaży ze stratą to się gospodarka zwija.
Już się w USA rozwijali na tanich kredytach hipotecznych.
Francja to też UE, poza tym regionalny Carefour ma własny budżet i podatki płaci w danym kraju.
bream / 2010-07-11 13:00 / Tysiącznik na forum
Witam w niedzielny upalny dzien ;)
Izraelitom upał nie przeszkadza -kupują !
http://www.tase.co.il/TASEEng/homepage.htm

mroźna zima -źle
deszczowa wiosna -źle
upalne lato -źle .....................kto Polakom dogodzi ...;)

http://www.youtube.com/watch?v=psuRGfAaju4
miłej niedzieli :)
Tralalala / 60.217.232.* / 2010-07-11 07:49
zaczalem przegladac co wpisaliscie i doszedlem tylko do K-W-A-R-K-A ,dalej juz nie ma sensu.
2010-07-10 22:15:54 | 113.212.97.* | K W A R K
Re: GPW: Tym razem Amerykanie zachęcą do zakupów? [0]

A to co piszesz to kompletna bzdura. Po co absolwent ma iśc wycinac las w
Beskidach, pracować a kasie czy w warsztacie. To już lepiej niech wyjedzie za
granicę gdzie za taka pracę zapłaca mu kilkakrotnie więcej. Tylko po co studia do
takiej pracy.

Inna sprawa, że mamy u nas pełno uczelni o bardzo niskim poziomie, po których
absolwenci nie mają żadnych umiejętności potrzebnych w gospodarce.


jb poruszyles tu dwa wazne spol-ekon tematy. ten tralala to widac wiesniak ktory sluzy
ten tralala to widac wiesniak

To ze JB to psychicznie skrzywiony nieszczesnik wie kazdy,ale po tobie K-w-a-r-k spodziewalem sie wiecej pomyslunku.
Napisalem wyraznie ,ze poszedlem z domu BEZ NICZEGO,tak jak stalem .Z tego wyraznie wynikalo,z nie mialem zadnych srodkow ani mieszkania ani w ogole niczego.
pomogli koledzy,na poczatku mieszkalem u jednego w domku na dzialce.
A jednak zdalem na elektronike na Poltechnice Warszawskiej,a to najtrudniejsze studia.I ukonczylem mikrofale,najtrudniejszy kierunek.
Zarabialem budujac modele zdalnie sterowane i male radia i miniaturowe magnetofony ,w czasach gdy dopiero zaczeto sprzedawac pierwsze polskie tranzystory serii TG.W slynnym miniaturowym magnetofonie Kudelski Nagra III tez jest moj udzial.I nie tylko tam i nie tylko w Europie.
Postanowilem jednak zarobic na wlasne lokum i dlatego wzialem urlop dziekanski,bo wtedy przy wyrebie lasu mozna bylo zarobic dowolnie duzo,zalezy ile z siebie dales.Sprobuj sciac jedna duza sosne,potem obciac z niej gazlezie,potem usunac cala kore a potem pociac pien na male czesci i wszystko posprzatac. Zwykla siekiera i osnikiem recznym,bo wtedy NIE bylo zadnych pil mechanicznych.Wtedy zrozumiesz,jaka to parca i dlaczego tyle placono.Albo przeczytaj "Siekierezade".
Dzis jestem po 3-ch uczelniach,w tym jednej bardzo znanej w USA a moi koledzy i kolezanki pracuja w najbardziej znanych miejscach,jak chocby A. Zytkow na uniwersytecie w Harward,miedzynarodowa slawa od astrofizyki.
Napisalem to,zeby pokazac mieczakom i ofermom narzekajacym na Tuska,PO ,rzad,masonow i cyklistow,ze NIE ma zadnej granicy,jesli czlowiek wie czego chce i postawi przed soba cele do osiagniecia.I potwierdzam...nigdy w Polsce nie bylo tak dobrze i nigdy w swojej historii nie byla tak bogata i nigdy nie miala przed soba takich perspektyw.Czy Wasi rodzice mogli chocby marzyc,ze w niemieckiej wielkiej gazecie przeczytaja tekst napisany przez Niemca,ze w tym tempie za 20 lat Polska przegoni Niemcy ??? A przeciez to jest mozliwe bo mamy wszelkie cechy jako ludzie ,zeby tak wlasnie sie stalo i zeby to Polska byla prawdziwa potega.
mam nadziej,ze teraz to juz jest jasne.
I napisalem wyraznie,ze zamiast siedziec na czterech i lamentowac,trzeba wziac prace jaka jest,zaczac zarabiac,zaczac tworzyc swoje konto na emeryture i swoj zyciorys.A w miedzyczasie uczyc sie i szukac coraz lepszej pracy.
nawet JB ,ktory mieszka u mamusi i jest wybitnie leniwy,znalazl prace i nie zajelo mu to wcale tak duzo czasu.
Pamietajcie ,ze ukonczenie uczelni to dzis znaczy tyle co nic.Ze znajomosc nawet 2-ch jezykow znaczy tyle co nic.Ze mlodzi ludzie ucza sie i uczac pracuja tak ciezko jak ich rowiesnicy w USA,ze wiedza jakich trzeba wysilkow zeby dojsc w zyciu do czegos.
Nawet rodzina za plecami czy "kolesie" nie dadza ci gwarancji dobrej i dobrze platnej pracy,jesli przyjdzie ktos wybitnie zdolny ktorego mozliwosci moga pchnac firme do przodu.Dla takich ludzi odsuwa sie nawet wlasne dzieci a jesli sie nie odsuwa to takich ludzi wynagradza sie wyjatkowo dobrze.Tak jest juz tez i w polskich firmach i zamiast pisac brednie o kolesiach i mafiach rodzinnych ,ucz sie i ucz sie,siegaj jak najwyzej ,nie zazdrosc lepszym tylko staraj sie im dorownac.A przede wszystkim staraj sie znalezc swoja nisze,temat w ktorym mozesz dojsc do perfekcji.
Jesli sie nie uczysz i nie idziesz w gore,zawsze bedziesz tylko slabo oplacana sila robocza,w pierwszej kolejnosci na liscie do redukcji.To powinno byc dla kazdego oczywiste.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:25
Jakoś nie chce mi się wierzyć w tą twoją biografię.
Nie mieszkam u mamusi. Mam własne mieszkanie. U rodziców bywam mniej więcej raz w tygodniu.

Co do firm to niestety u nas króluje kolesiostwo i tyle. Często zdolni ludzie pracują za grose i muszą wykonywać polecenia znacznie słabszych ale ze znajomościami.

PKB Niemiec jest 7.5 razy większe od PKB Polski gdybysmy co roku mieli wzrost PKB o 5%wyższy niż Niemcy to by nam dogonienie ich zajęło ponad 40 lat.

W Chinach robotnicy strajkuja bo są w stanie odłozyc tylko 50Euro miesiecznie, w Polsce wielu nie jest w stanie odlozyć 50Euro.
Tralalala / 60.217.232.* / 2010-07-11 15:23
5 % x 40 lat = 200 % plus procent skladany.
Zeby z kims dyskutowac,trzeba miec cos do powiedzenia.Wpis byl dla K-W-A-R-K-A a nie dla Ciebie,wybacz,ale nie podskoczysz,tu tez dziala procent skladany.
Tekst o Chinczykach przekracza w ogole ( od dolu) wszelki poziom.
Zeby cokolwiek pisac o Chinach,trzeba tam najpierw byc,na miejscu.
Co do mojego zyciorysu to nie ma najmniejszego znaczenia czy w to wierzysz czy tez nie.Podalem malenki fragment wylacznie po to ,zeby pokazac ,co mozna zrobic,jesli sie chce.
Czy wyrazam sie jasno???
Mozesz miec swoje fobie leki i uprzedzenia,ale to nie znaczy ze swiat tak wlasnie wyglada.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 15:35
5% przez 40 lat to w sumie 700% i tyle mniej więcej musimy wzrosnąć, żeby wyprzedzić Niemcy.
bream / 2010-07-11 13:04 / Tysiącznik na forum

4 awans
2010-07-11 07:49:59 | 60.217.232.* | Tralalala

zyciorys dla 3 osób
ile Pan ma lat ? chyba ze 100 :))))))

ja jak sie dorobie na gieldzie to tak będę wydladała :
http://fotogaleria.invia.pl/detal-fota/id-3327/?str=28

:))))))))))))))))))))))))))))
K W A R K / 85.17.254.* / 2010-07-11 10:19

ucz sie i ucz sie,siegaj jak najwyzej
,nie zazdrosc lepszym tylko staraj sie im dorownac.

trening czyni mistrza tak sie mowi ale ludzie nie sa rowni. stereotyp ze mozna wszystko ze mozna wszystkim dorownac to wyswiechtana spiewka ktora juz dawno obalono ale ludzie nie chca przejrzec na oczy i ciagle wierza w bajeczke ze moga byc the best
trzeba znac swoje ograniczenia. jesli walczysz ze sciana to tylko zostaniesz frustratem. wyscig szczurow trwa i tylko najmocniejsi zostaja wiec chyba lepiej od razu ocenic czy sie ma potencjal czy nie bo kazdy chcialby byc najlepszy taka prawda. ja wyznaje zasade ze najpierw oceniam swoje rzeczywiste ograniczenia a pozniej na spokojnie dzialam... a nie odwrotnie i jak na razie na dobre mi to wychodzi
Tralalala / 60.217.232.* / 2010-07-11 08:04
A jesli nie cierpisz sowje pracy,uwazasz ze "szefunio prezesunio" to idiota i ze ty zrobilbys to lepiej ,coz stoi na przeszkodzie??? Wlasnie tak mysla setki tysiecy Polakow ktorzy chca sami decydowac o wlasnym losie.I to wlasnie popieram szczegolnie.
Tu nie musisz miec nawet studiow,w ogole nie musisz miec niczego,oprocz pomyslu i paru groszy.Moj znajomy ktoregos dnia wpadl na pomysl,ze bedzie wozic tanie kosmetyki na wies w Polske,tam gdzie ludzie sa z daleka od sklepow.Dzis ma wielka firme kosmetyczna i zatrudnia ok. 600 osob i wszystko eksportuje.Pani Eris ...to samo.Od paru garnkow w garazu do miedzynarodowej slawy.Znam innego,ktory zaczal od sprzedawania na ulicy pomaranczy ze skrzynek,ktore kupowal na gieldzie w Warszawie...dzis ma siec wielkich hurtowni.I tak dalej i tym podobne.
Przeczytajcie sobie te dwa teksty ponizej i sie zastanowcie.Zastanowcie sie,dlaczego jedni dochodza bardzo daleko i nie narzekaja na nic i na nikogo ,a inni wypisuje brednie o korupcji ( owszem istnieje ale co z tego ) ,kolesiach,ukladach rodzinnych itd.

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/31271

http://biznes.interia.pl/news/polacy-podbijaja-niemiecki-rynek-pracy,1461008


To na tyle,juz mnie znudzilo pisanie o rzeczach elementarnych i oczywistych.
Takze i o tym,ze dzialanosc kogos o loginie Obi-wan kenobi to czysta destrukcja,wybitnie zarazliwa,to manifest nieudacznictwa w koncentracie,to symbol wszystkiego najgorszego co jest w niektorych Polakach.Jak by powiedzial jego duchowy promotor dyrektor Rydzyk...to zlo w czystej postaci.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:31

A jesli nie cierpisz sowje pracy,uwazasz ze "szefunio prezesunio" to idiota i ze ty
zrobilbys to lepiej ,coz stoi na przeszkodzie???

Kolesie

Już pisałem, ze szefuńcio ma znajomości. W Agorze, PKO i PeKaO i kilku mniejszych firmach. Działy IT brały od niego usługi nie patrząc na jakośc ani na cenę. Jakby ktoś zdolny zaoferował im za pół ceny lepszy soft to i tak by go nie wzieli.

Kolega pracował w Nokii w Berlinie za 20Euro na godzinę... wynajmował go szefuńcio prezesuńcio, który miałznajomości w Noki... sam dostawał za to 40Euro za godzinę, czyli brał połową tylko za znajomości. Po zakończeniu kontraktu Nokia oferowała 20Euro za godzinę bezpośrednio danemu pracwnikowi... pytanie dlaczego nie oferowali choćby 30Euro, skoro wcześniej ich koszty to było 40Euro?
No co doktorku ??? / 119.167.219.* / 2010-07-11 13:40
Nic nie zrozumiales,prawda????
Gdyby ten kolega sam sobie znalazl prace ,dostalby pelna stake.Poniewaz nie potrafil albo nie chcial,zaplacil frycowe.Prawidlowo .I prawidlowo postapila firma,bo przeciez zgodzil sie na 20 wiec niby dlaczego mieli mu dac wiecej ???
szefuncio wlasnie daltego jest szefunciem,ze mu sie chcialo do czegos dojsc a ty walsnie dlatego jestes sila najemna,ze ci sie nie chce.
A co stoi na przeszkodzie,zeby otworzyc wlasna fimre i zaoferowac klientom szefuncia to samo tylko ciut taniej ???
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:54
A jeszcze jedno. Skąd się wzięły problemy polskich firm z opcjami? Ano z tąd, że w wielu firmach głównymi księgowymi są kolesie bez kompetencji, którzy nie mieli pojęcia co to opcje i jak im doradca z banku doradziłto wzieli. A zdolni absolwenci ekonomii pracuja za grosze w biurach rachunkowych.
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:50
To Ty nic nie zrozumiałes. Nokia nie szukała sama pracowników. Wynajmowała na pół roku Polaków przez firmę pośredniczącą i płaciła za to 40Euro, z czego pracownik dostawał 20Euro. Właściciel polskiej firmy był kolega managera berlińskiego odziału. Przez 2 lata ten odział nie zatrudnił żadnego programisty inaczej jak przez tą firmę. Zdolnym po tym półrocznym okresie oferowali zatrudnienie na stałe ale za niską stawkę.

Zresztą ten model skutkował niskim morale pracowników i kiepskimi efektami. Nokia w ramach cięć kosztów zamknęła ten odział i kolesie też robotę stracili... a to pech.

Szefuńcio był szefunciem bo miał kumpla, który był innym szefuńciem.
Popatrz sobie na kasjerów w hipermarketach sporo z nich ma koszulki agencji wynajmującej pracowników... myślisz, że ludzie, którzy pracują na kasie nie pomyśleli, żeby zgłosić się do hipermarketu bezpośrednio? Ale managerowie z hipermarketów wolądac zarobić swoim kolesiom z firm pośredniczących.

co ciekawe jak pracowałem u Szwedów to szef siędziwił, że 3 miesiące było ogłoszenie bezpośrednie na portalach i nie było hętnych, a jak wynajeli firmę headhunterską to w 2 tygodnie znależli pracowników. Mówił, że w Szwecji tak nie jest... a jeszcze dziwniejsze jest to, że na ich ogłoszenie bezpośrednie wysłałem CV i mi nie odpowiedzieli... widac się "przypadkiem" zgubiło.
K W A R K / 77.109.139.* / 2010-07-11 10:07
oswieciles mnie! nic dodac nic ujac. takich jak ty swiat wynagradza. podro
K W A R K / 192.251.226.* / 2010-07-11 01:41
jb niedawno udowodnilem ze gdybys byl racjonalny tobys popelnil samobojstwo. no dobrze wiec wiemy ze jestes na razie bardzo nieracjonalny. ale przemysl ta sprawe mowie ci. popatrz czysto ekonomicznie. bol jakiego doswiadczysz przy akcie samomorderstwa bedzie nieporownywalnie maly z bolem jaki doswiadczysz gdy spojrzysz w lustro za 30 lat. pozdro
jb / 82.210.148.* / 2010-07-10 23:54
Przedstawiciele brytyjskiego MSW zebrali się na tajnej naradzie, żeby zastanowić się, jak nie dopuścić do powrotu domniemanej rosyjskiej agentki Anny Chapman do Wielkiej Brytanii - pisze dziennik "Daily Telegraph".
Chapman była w grupie 10 osób aresztowanych przez FBI pod koniec czerwca pod zarzutem szpiegowania dla Rosji i wymienionych w piątek w Wiedniu na czterech Rosjan, skazanych w Rosji za szpiegostwo dla Zachodu. Kobieta ma obywatelstwo rosyjskie z racji urodzenia i brytyjskie po mężu.

W latach 2003-2007 Chapman mieszkała i pracowała w Londynie. Obecnie przebywa w Moskwie, ale według jej amerykańskiego adwokata Roberta Bauma uważa W. Brytanię za swój dom - donosi "Daily Telegraph".

Niedopuszczenie do powrotu 28-letniej Chapman przez odebranie jej brytyjskiego obywatelstwa i pozbawienie paszportu może okazać się karkołomnym i bardzo kosztownym dla podatnika przedsięwzięciem - sugerują brytyjskie media.

------------

W Wielkiej Brytanii już wiedzą, że kobiet nalezy unikać jak ognia!
razu / 2010-07-10 23:56 / Bywalec forum
JB, co ja bym zrobił bez kobiety, zaraz ja namówie na fastfooda na mieście , żeby usiadła za kółko, bo ja nie mogę
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 00:04
Taksówki wychodzą taniej od utrzymywania zony.
Mam kolegę, któremu żona niepozwala jeśc na mieście i zawsze jak razem coś jemy to przypomina mi, żebym przypadkiem nie wspomniał o tym jak będę u niego z wizytą.
bream / 2010-07-11 13:08 / Tysiącznik na forum
JB to Ty w pracy ? włosy masz super :)

http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/w;czerwcu;przybylo;82;tysiace;nowych;inwestorow,213,0,642261.html
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 13:42
To nie ja. Mam włosy do ramion.
razu / 2010-07-11 00:13 / Bywalec forum
zadziwiające jest to , że jak idzie jakiś temat z kobietą , to ty nagle masz kolegę co ma kobietę , która coś tam coś tam w zwiazku z tym tematem :)
ale ja wiem , że rozmowa o kobietach z tobą nie ma sensu
i że jak napiszę, że jestem szczęśliwy i niewyobrażam sobie życia bez kobiety to i tak będziesz starał się mi wmówić, że jest inaczej
więc nie kontynujmy wątku pomimo , że sie naprodukowałem

ale jedno ci zazdroszcze, fryzury :)))))))))))))
jb / 82.210.148.* / 2010-07-11 00:17
Obserwóję kolegów i ich związki i między innymi dlatego unikam kobiet jak ognia. Sam się sobie dziwię, że dałem się jednaj uwieść.

Brytyjscy naukowcy usowodnili że najczęstszym źródłem stresu wśród mężczyzn sa ich partnerki.
J nielubię sięstresować.
do początku nowsze
1 2 3 4 5
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy