bebe
/ 2008-07-28 00:11
/
portfel
/
Forumowicz z doświadczeniem
witam...
przeżyłam coś niesamowitego....do tej pory nie mogę się zdystansować....;-(
dzisiaj odwiedzilam swoją córcie na wywczasach...ale wczoraj dowiedziałam sie kogo tam spotkam........nie spałam wogóle.....;-(
po przywitaniu się z dzieckiem.....- wzrok szukał........;-(
spotkaliśmy się......głaskał mnie chwile po policzku.........a ja chyba się uśmiechałam....;-)...na więcej nie było czasu....;-(
jednakże, jak znów sie natknelismy na siebie, zaprosiłam do naszego stolika...;-)
to był ten gest....jak bardxo potrzebny....i poszło....facet ze łzami w oczach chciał mi dużo powiedzieć....a ja powiedziałam, ze wiem......że ogladałam w tv......i że chciałabym aby wiedział, ze nie mam najmniejszego,....najmniejszego zarzutu...żadnego, a wręcz odwrotnie trzymam za niego kciuki, aby mógł bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia żyć...i wysoko głowę nosić....- miał łzy w oczach...ja tez......wstałam przytuliłam go.....- nie musiałam nic wybaczać...
- otóż : w tak wymuszony sposób , ....w tak szczególnych okolicznościach, .... tak dramatycznych...., bezwzględnych i bez wyjścia.../a był ważny w tym czasie/....- był zmuszony podpisać lojalkę....- do wyznania tego - dzień w dzień "umierał"....;-((((
po publicznym przyznaniu się, które to słyszałam......następna jego schiza.......;-((((
żałuję, że wczesniej nie podałam Mu reki.....tzn nie zadbałam o kontakt......kurde do tej pory się telepię....;-(
ale.........już po chaotycznej naszej rozmowie..., kiedy się uspokoił.../ a właściwie mąż nas uspakajał, o ile mozna było/...powiedział, że teraz będzie, albo toczy sie proces...-/ nie usłyszałam dokładnie/.......nad sb-kiem, który min. jego zmusił do lojalki....ech...- cholera...............- przyszedł czas....
wybaczcie....musiałam puścić w eter.........