"Przypominam wszystkim, którzy chętnie domagają się kolejnych podwyżek, jak dramatycznie zmienia się sytuacja spółki, gdy ceny miedzi spadają. Wielokrotnie już mieliśmy taką sytuację. Tylko wtedy nie słychać żądań związków o obniżenie wynagrodzenia i ograniczenie przywilejów. To jest spółka, która bardzo mocno reaguje na to, co dzieje się na światowych giełdach" - dodał.
Otóż to. A w sytuacji wzrostu cen, przychodu i wartości spółki trudno mówić, że jest to zasługą wzrostu wydajności pracy czy ofiarności załogi. Te żądania są po prostu bezpodstawne, a w kontekście sytuacji innych grup zawodowych wręcz niemoralne.