Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Granice wolności w internecie

Granice wolności w internecie

Money.pl / 2006-08-25 12:37
Komentarze do wiadomości: Granice wolności w internecie.
Wyświetlaj:
troll / 83.5.120.* / 2006-08-25 21:02
Praktyka dowodzi, że to taki sam szczyl, jak większość internautów wypisujących głupoty i obelgi na większości forów. Nie przeszkadzają mu wulgaryzmy ni błędy ortograficzne ani ewidentna bezmyślność wpisu. Natomiast powszechną praktyką jest wycinanie postów poważniejszych. Dlaczego? Może dlatego że tzw modzio nie rozumie i na wszelki wypadek nie puszcza. Na portalu MONEY było zawsze sporo rozsądnych głosów, ale ostatnio udział debilnych wpisów pseudo-politycznych niepokojąco rośnie. Czyżby źle pojęty liberalizm?
saul / 2006-08-26 09:49 / portfel / Pan Owca
Sam sobie Pan zaprzecza.
SLM / 194.187.183.* / 2006-08-25 17:29
Granic wolności słowa nie powinno być wcale - może jedynie takie, żeby nie było wolno kogoś bezkarnie oskarżać o przestępstwo jeśli się nie ma na to dowodów. Natomiast wszelkie zniesławienia, obrazy uczuć i inne tego typu rzeczy są tylko po to, żeby z jednej strony blokować pewne informacje, a z drugiej nie pozwoilić na dyskusję społeczną na ważne tematy.
pieknylolo83 / 2006-08-25 16:20 / Bywalec forum
Regulamin forum
(nie cenzura, uprzedzamy szanownych Forumowiczów. Redakcja Forum)
x-trade / 194.4.130.* / 2006-08-25 16:55
Niniejszy spot swiadczy o tym, ze raczej forum nie jest cenzurowane....
DA / 195.225.71.* / 2006-08-25 15:56
Money.pl nie jest upoważniony do określania granic w internecie. Zarówno od strony merytorycznej jak tez zakresu internetu.

Problem z pojawjającymi się niepochlebnymi komentarzami w stosunku do Money.pl nie upoważnia moderatora do usuwania ich treśki. Nie pojawiały się w tylko jednym temacie prezentowanym na forum i mogły rzeczywiście pasować do kontekstu zamieszczonych tam informacji lub komentarzy.

Niegdyś działania polegające na wycinaniu niepożądanych treści określane były bez ogródek cenzurą. Teraz próbuje się zakryć to połaszczykiem moderowania.. Nie taka jest rola moderatora. Zresztą od ponad dwóch lat nie spotkałem się w money.pl z takimi moderowaniem ze strony moderatora. Chyba, że ukrywał się pod jakimś nikiem typu antypis28845 lub coś w tym rodzaju.

Problem, który sprowokował money.pl do tego felietonu nie polega na złym lub dobrym wizerunku samego portalu, ani na jakości wypowiedzi na forach i komentarzy do pojawiających się informacji. Główną przyczyną, która w mojej ocenie może powodować podobne sytuacje jak ta, która miała miejsce w poprzednich tygodniach, jest stronniczośc redagujących, jak też prezentowanej treści. A jeśli ktoś czytuje money.pl, to wie doskonale jakie preferencje mam na myśli....

Zwsze zdarzyć się może problem z komentarzami i opiniami, ale usuwane powinny być jedynie opinie obraźliwe, a nie te, które krytykują money.pl.
gryt / 84.40.132.* / 2006-08-25 16:47
A ty leczysz jakies kompleksy, zyciowa traume? Wyluzuj.
DA / 195.225.71.* / 2006-08-25 16:16
.."Niemiecka Grupa Wydawnicza Handelsblatt została głównym udziałowcem portalu finansowego Money.pl. 12 czerwca 2006 roku przejęła 70% udziałów w spółce Money.pl. Pozostałe 30% pozostaje własnością Arkadiusza Osiaka, założyciela portalu i prezesa spółki. Co znaczy dla wortalu przejęcie przez Handelsblatt? - odpowiada Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl. "...
MSMAXXIS / 2006-08-25 17:27 / Bywalec forum
Nie rozumiem po co to tu Pan wpakował, panie DA. Awersja do Niemców? Czy do Handelsblatt? A może do obu? Akurat jeśli chodzi o Handelsblatt, to zajmują się oni ekonomią na dość wysokim poziomie i to nie tylko na rynku niemieckim. Obawia się Pan cenzury niemieckiej czy jak?
MaK / 83.25.75.* / 2006-10-01 22:08
ja się obawiam
maa / 2006-08-25 15:03 / Tysiącznik na forum
go trochę przed bardziej agresywnymi Pawianami Internetu. Ci okupują bowiem Onety, Interie, itp.

Na Money autor tematu (redaktor) czasem włącza się do forum. To zwykle bardzo dobrze moderuje innych - gdy mówi (pisze) się komuś w oczy, bardziej uważa się na słowa. Poza tym "Pawian" czuje się wtedy doceniony.

Odnoszę wrażenie, że ściśle moderowane fora Onetu, czy Interii same sobie są winne za denny poziom wypowiedzi.
Ich moderatorzy kiedyś usiłowali być "cool" i 'trendy". Przepuszczali za dużo "Pawianów" i na zawsze odstraszyli co rozsądniejszych autorów. Tych forów teraz czytać nie warto.
Poza tym, sądzę, że największym niebezpieczeństwem na forach nie jest chamstwo. To niekiedy jest niezamierzone. Nie wszyscy ludzie zdają sobie sprawę, że nie wszystko, co można bez obrażania powiedzieć w oczy, można napisać.
Najniebezpieczniejsza dla portalu jest głupota.

Życzę "Money", aby się trzymało. Zeby dbało o polszczyznę, o logikę i rzetelność informacji. Nie szło w ślady "Wyborczej", która chęcią doraźnych zysków na zawsze odstraszyła mnie i paru znajomych "Big Brotherem". Takich strat nie da się już zwykle odrobić.

Sądzę, że moderator powinien dziłać na forum. Tylko ... powinien mieć więcej niż 40 lat, mieć opinię zrównoważonego psychicznie i być towarzysko lubianym.

W czystym, ładnym pomieszczeniu nie jest potrzebny napis "Nie pluć na podłogę" . Jakoś głupio tam pluć...

Pozdrawiam
saul / 2006-08-25 14:20 / portfel / Pan Owca
Przypuszczam, iż portal dostał od kogoś pewne "sugestie", iż mogą wystąpić problemy w temacie kontrowersyjnych (szczerych?) i mocnych opinii użytkowników, niemniej rozumiem sytuację money.pl w tych "trudnych czasach" i zarazem postaram się nieco okiełznać moje "mocne" ostatnio opinie o działaniach "naszych" wybrańców (tym bardziej, iż mam dziwne wrażenie, że mocno przyczyniłem się do powstania tego artykułu, może się mylę, acz faktem jest, że zniknął z money.pl pewien artykuł, do którego jeszcze dziś pisałem komentarz).
saul / 2006-08-25 18:51 / portfel / Pan Owca
Muszę sprostować swoją wcześniejszą wypowiedź, jako że okazałem się strasznym niezdarą i nie potrafiłem odszukać wspomnianego wyżej artykułu (to starość idzie...), a zarazem postawiłem money.pl istotny i bezpodstawny zarzut, nad czym ubolewam teraz. Niniejszym chcę przeprosić całą Redakcję Money.pl za powyższe.
DOZ / 83.10.187.* / 2006-08-25 14:06
Dla wielu osób zdanie ogółu ma kluczowe znaczenie podczas kształtowania własnych opinii w wielu sprawach. Opinie te składają się następnie na światopogląd i mają wpływ na późniejsze decyzje i wybory w sprawach często w ogóle nie związanych z omawianym na forum zagadnieniem. Myślę, że problem ten dotyczy, w większym lub mniejszym stopniu, zdecydowanej większości osób często odwiedzających portale, choć zapewne większość pytanych stwierdziłaby z pełnym przekonaniem, że jest na tego typu wpływy całkowicie impregnowana.
Przerażający jest fakt, że oddziaływanie o tak znacznym zasięgu pozbawione jest jakiejkolwiek kontroli. Dlatego, mimo że zgadzam się z opinią sceptyka (druga w tej sprawie), to uważam, że problem jest o wiele poważniejszy i sprowadzanie go do wolności słowa lub jej braku (cenzury) jest niebezpiecznym uproszczeniem.
Marqus / 217.8.162.* / 2006-08-25 14:40
Ziemkiewicz napisał "Pieprzony los kataryniarza" - warto poczytać , a parę laty temu wydawało się to fikcją. Jest oczywistym, że jakaś kontrola być musi ( choćby na wulgaryzmy , ale tu wystarczy automat ) , ale to co kiedyś ( np przed wyborami ) działo się na Onet czy Interia to parodia. Pisuję i zaglądam tam sporadycznie.
Barti / 83.168.75.* / 2006-08-25 16:28
Oj, uważaj na słowa!
Napisałes "Pisuję"? Przeciez to jawna obraza PiS! Na pewno chciales napisac Pis Ch.je, a tylko zeby ominąc automat i moderatora uzyles tego złączenia 'Pisuję'.
To zart oczywisicie, ale czy to wszystko wokół nie do tego zmierza?
Marqus / 217.8.162.* / 2006-08-25 17:31
tak - czułem, że ktoś się doczepi :)) Jednakże nie zmieniałem bo PiS jest mi raczej obojętny - szamoczą się biedaki i fajtłapy. PO robiłaby to samo , ale przynajmniej w białych rękawiczkach i fachowo.
DOZ / 83.10.187.* / 2006-08-25 16:36
Dowcip przedni, ale boję się że "to wszystko wokół nie do
tego zmierza"...
zx / 83.16.202.* / 2006-08-25 14:30
Zawsze gdy słyszę o kontroli to zadaję sobie pytanie, kto ma ją sprawować , na podstawie czyich pełnomocnictw i na podstawie jakich kryteriów ? Myślę, że gdy się podnosi ten problem zawsze trzeba zacząć od takich pytań. Kontrola to innymi słowy władza. Myślę, że równie przerażającą jak podniesiony przez Pana brak kontroli na przekazem internetowym sprawą jest perspektywa jakiejkolwiek ingerencji w treści i swobodę wypowiedzi internautów. Wie Pan nie tylko fora internetowe są miejscem kształtowania się światopoglądów i późniejszych decyzji. Również przekaz generowany przez polityków jest taką samą kuźnią światopoglądów. Przekaz nie zapominajmy wysoce zmanipulowany przez specjalistów od PR, co na pewno nie jest udziałem opinii na forach internetowych, a przynajmniej w takim stopniu. Dlaczego zatem jeden kanał wpływu na ludzi ma być uprzywilejowany względem innego ? Szczerze powiedziawszy pomimo tego, że rażą mnie osobiste wycieczki i inwektywy również na tym forum, pokazujące tylko jak tania jest odwaga schowanego za nickiem interlokutora uważam, że jest to cena jak najbardziej do zaakceptowania za swobodę ekspresji oraz głoszenia poglądów, nawet tych, które mogą się wydawać komuś innemu idiotyczne czy wręcz szkodliwe. Alternatywą bowiem jest przekaz zmanipulowany przez różnego rodzaju polityczne poprawności lub inne wygodne komuś czynniki. Dla mnie zaletą internetu jest duża ilość powietrza, nawet jeżeli czasami pojawi się w nim jakiś nieprzyjemny zapach.
DOZ / 83.10.187.* / 2006-08-25 16:31
Nie zrozumieliśmy się - mi nie chodzi o kontrolę nad komentarzami, ale o kontrolę nad kontrolą komentarzy, albo raczej o jawność tej kontroli.
Nie uważam też za trafione porównania "opinii internautów" z opiniami polityków - o ile te drugie są jawnie subiektywne, to te pierwsze pretendują do miana obiektywnych.
Bo jeśli np. Lech Kaczyński mówi, że jest zwolennikiem kary śmierci, to wynika z tego, że jest on jej zwolennikiem i nic więcej. Jeżeli nie mamy w tej sprawie wyrobionego zdania, to możemy się z nim zgodzić (uznać go za autorytet) lub nie. Ale jeżeli np. na onecie ukaże się tekst o propozycji wprowadzenia kary śmierci i w większości komentarzy pomysł ten spotyka się z gorącym poparciem, to sprawa nie jest już tak oczywista. Bo może istotnie tak jest, ale może też być tak, że większość jest przeciw, ale moderatorowi (lub raczej jego mocodawcom) zależy na stworzeniu wrażenia, że jest inaczej. Sęk w tym, że mniej wyrobieni czytelnicy wrażeniu takiemu ulegają. I nie chcąc znaleźć się na marginesie, zaczynają myśleć tak jak "większość"...
zx / 213.76.54.* / 2006-08-25 22:31
Rzeczywiście nie zrozumiałem Pana, chociaż w gruncie rzeczy mówimy o tym samym.
Marqus / 217.8.162.* / 2006-08-25 13:25
w tym miejscu wypada pochwalić i pozdrowić Money, oraz znakomitą większość forumowiczów
bizon / 83.17.143.* / 2006-08-25 13:21
Mnie podoba się, że mogę napisać to co myślę, prawda, że czasami muszę się powstrzymywać od dosadnego określenia w moich wypowiedziach, ale rzeczywistość jest jaka jest i mam nadzieję, że przynajmniej to forum się ostanie i przeczytają je od casu do czasu nasi rządzący.
dzigidzigi / 82.137.209.* / 2006-08-25 13:20
Sprawa jest bardzo sliska i jest bardzo subiektywna... w jaki sposob chcieliby Panstwo "wytrenowac" moderatorow do rozpoznawania, ktory wpis jest ok, a ktory nie?? czy to nie jest sprzeczne z prawami demokracji i wolnego slowa...??? fakt, ze nikt nie chcialby przeczytac o sobie bzdur wypisanych przez Pana Kowalskiego, tylko prosze napisac w jaki sposob chca Panstwo weryfikowac posty???? czy nie zaczyna sie (badz juz lata temu zaczelo sie) kontroling Wielkiego Brata???? czyz nie sa to paradoksy?
rybka / 2006-08-25 14:37 / Tysiącznik na forum
Myślę, że często są to subiektywne odczucia moderatora, który, nie oszukujmy się też ma jakieś poglądy np. polityczne
pchelek / 195.187.99.* / 2006-08-25 13:15
szanowny adminie - jestesmy w tej dobrej sytuacji ze Wasze forum nie jest zbytnio ciete - choc mnie czasami ponosi i adrenalina mi skacze i czasami napisze cos za ostro [potem tego zaluje] - jest tez taka niepisana zasada wsrod forumowiczow - znam kilka forow i sie w nich udzielam - ze to my sami powstrzymujemy sie przed zbytnio ostrymi i nieuprzejmymi wypowiedziami w trosce [chyba] o niezasmiecanie forum - jesli chodzi o cenzurowanie forum to nie powinno go byc - bo od cenzurowania niewybrednych slow moze dojsc do cenzurowania kazdej wypowiedzi niewygodnej dla waaaaaaaaaadzy - to juz przerabialismy - najlepsza cenzura sa sami forumowicze ktorzy takiego "nieuprzejmego w slowach" delikwenta sami wykasuja swoimi wypowiedziami
sceptyk / 2006-08-25 12:41 / Tysiącznik na forum
Cenzura.

Tyle tylko, że pod koniec komuny ustawa o cenzurze zobowiązywała wydawcę do publikacji z XXXX w miejscach wykreślonych oraz do podania podstawy prawnej wykreślenia.

Obecna cenzura sprawia wrażenie sądu kapturowego.
Czarna sotnia będzie następnym krokiem w ramach rozwoju de***cji - takie mam skojarzenie. Niestety.
zx / 83.16.202.* / 2006-08-25 12:37
Czy ten artykuł forumowicze mają traktować jak przestrogę i napomnienie do bycia mniej krytycznymi ? Czy może jest to przygotowanie gruntu do wprowadzenia bardziej gruntownej cenzury na Money.pl ? Całe to gadanie jako żywo przypomina mi czasy PRL-u (oczywiście te, ktore pamiętam, czyli końcówkę) gdzie przewodnia siła narodu też była w stanie jak głosiła przyjąć krytykę byle była tylko konstruktywna. Tylko co to znaczy ?
MSMAXXIS / 2006-08-25 14:43 / Bywalec forum
Dla mnie konstruktywn krytyka oznacza krytykę niosącą nową wiedzę lub inne spojrzenie na świat przy użyciu konkretnych argumentów ale bez wulgaryzmów pozwalająca na samorozwój osobowości - może ta definicja sie Panu ZX spodoba. Ładnie jest też wyjaśniona w "Poradniku Lidera" na: http://www.praca.monter.pl/artykuly.php?rozdzial=5

W nawiązaniu zaś do cenzury, jak wiadomo Internet nie ma granic - jest globalny. Są kraje na świecie, gdzie rząd Polski nie ma wpływu. Wystarczy wynająć tam wirtualny serwer i polskie prawo i cenzurę można, że tak powiem, "olać". Nowe terminy e-Democracy i e-Government w Polsce jeszcze raczkujące nie uznają cenzury jako takiej - i jest bardzo dużo dyskusji dostępnych na temat cenzury i prawa do wolności (jeden ze znanych ostatnich, chyba w maju, wątków dotyczył Google i Chin). Dobrym startem będzie portal opendemocracy.org.

Ja dodam jeszcze często cytowane słowa John'a Gilmore'a “The net interprets censorship as damage and routes around it". I przeważnie odnosi się do tego, że ktoś (z reguły mniejszość) chce kontrolować kogoś (z reguły większość). Cenzura jest trochę tak jak podatki - zawsze znajdzie się metoda aby ją ominąć. A będąc Polakiem i znając polskią naturę i zapał do walki i przeciwstawiania się wszelkimi metodom kontroli, nie widzę szans na powodzenie jakiejkolwiek cenzury w internecie. No, zawsze można odizolować Polskę od stałych łącz, ale powietrza nikt nie zablokuje (aka internet przez satelitę, WLAN, fale radiowe, itd.) :))) i zawsze się znajdzie "podziemie".

Wniosek - najlepszą cenzurą jest ogół i demokratyczny wybór. Uczestnicy forów sami "zgnoją" niefrasobliwego uczestnika, tak aby więcej się nie naprzykrzał.
Redaktor Naczelny / 2006-08-25 13:24
Witamy, nie szykujemy cenzury. Nie szukujemy zaostrzenia moderacji. Zwracamy tylko uwagę na problem. Jednocześnie apelujemy o zachowanie kultury i przestrzeganie regulaminu Forum Money.pl.
czytelnik / 83.27.3.* / 2006-08-31 15:08
problem się rozwiąże
sam,gdy ludzie zrozumieją że nie wolno im juz krytycznie odnosic się do neoludowej władzy jedynie słusznej
Kero / 2006-08-25 14:00 / -
W tym miejscu chiałbym zwrócić uwagę na ewentualne cięcia wypoweidzi (słusznie, że czasem takie są - mnie też raz podcięto) ale byłoby uczciwie gdyby cięto prowokatora wcześniej niż kogoś kto odpowie na takim samym niskim poziomie.
Przyznaję szczerze, że jeśli pod swoim adresem przeczytam krytykę mającą na celu jedynie obrażanie mnie to nie pozostaję dłużny i też potrafię zbluzgać.
Wydaje mi się, że już wyrosłem z pieniactwa forumowego ale czasem budzi się ułan:-), zwłaszcza kiedy piszą prowokatorzy.
Przyżekam pozostawać uprzejmy w służbie narodowi i Money.pl ale biada kretynom!!
rybka / 2006-08-25 14:45 / Tysiącznik na forum
Tutaj tych prowokatorów to jeszcze jest mało! Czasami śledzę fora na Onecie i Interii. Niektórzy podpuszczaja w sposób tak mało ukryty (pewnie celowo) a doprowadzają do prawdziwej burzy.
Pamiętam wzmiankę o tym, iż podobno Amerykanie stwierdzili, że polscy piloci słabo się szkolą na F-16. Na początku było kilka obelg pod adresem sojuszników. Może dziesiąta wypowiedź porównała F-16 do naszego rodzimego Poloneza. I zaczęło się! Nikt już nie pamiętał o F-16 i naszych pilotach tylko rozpoczęła się regularna wojna miłośników motoryzacji, w której górę wzięły argumenty siłowe.
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy