Mundek
/ 195.85.227.* / 2006-07-25 09:33
Witam!
Nie odzywałem się, bo obserwowałem na spokojnie rozwój wydarzeń. Czytając ubiegłotygodniowe dyskusje, a także wpisy wczorajsze, uśmiechałem się czasem. Mieliśmy (i mamy) bowiem bardzo dziwną sytuację. Rośnie i spada nie wiadomo dlaczego, albo wiadomo, ale wszyscy twierdzą to już po fakcie :) Jest sporo zaskoczenia, zdziwienia, nerwów, wątpliwości i innych skrajnych odczuć. Rynek bowiem stoi na rozstaju. Najpierw USA spada gwałtownie, żeby potem jeszcze gwałtowniej wzrosnąć, potem nagle znów spada, a wczoraj ponownie urosło. U nas z kolei na przemian zastanawiamy się czy przebijemy szczyty, a potem czy aby przypadkiem nie idziemy w kierunku dna. Obecnie oczywiście większość myśli o szczytach.
Ja swojego zdania nie zmieniam. Spodziewam się głębszych spadków, ba czekam na nie – bo od dłuższego czasu nie mam akcji, a tylko gotówkę, w oczekiwaniu na korzystniejsze (niższe) ceny. Nie gram DT lub kilkudniowo, bo nie mam na to czasu, ochoty i nerwów, choć przyznaję, że są okazje i winszuję tym, którzy odnoszą na tym polu sukcesy. A ponieważ nie gram, to i często się nie odzywam. Staram się jednak w miarę na bieżąco Was czytać.
Uśmiech o którym pisałem na wstępie dotyczy postawy tych osób, które bardzo racjonalnie chcą sobie pewne rzeczy wytłumaczyć. Tymczasem rynek nie jest racjonalny, nie ma złotej recepty, a żadna z metod nie wystarczy do prognozy. A nad tym wszystkim wiszą jeszcze tajemniczy „ONI” – zagranica, fundusze, grube ryby, tajemnicze siły. Słowem KTOŚ tym wszystkim kręci. No ale o tym innym razem, a teraz słów parę o analizie fundamentalnej i technicznej, czyli o tym co racjonalne i o tym co tajemnicze...
Analiza fundamentalna wymaga znajomości ekonomii i przetwarzania ogromnej ilości informacji w celu przewidzenia ruchów cen. W ludzkiej naturze tkwi bowiem potrzeba tłumaczenia sobie zdarzeń. Wykształciła się nawet w latach 60 XX wielu „teoria rynków efektywnych” mówiąca, że rynek uwzględnia wszystkie publicznie dostępne informacje szybko i efektywnie właśnie. Kluczem do sukcesu jest więc zdobycie informacji. Jeśli jest ich wiele (a same wyniki spółek to sporo danych) należy je analizować, zestawiać, segregować, stopniować, a następnie w oparciu o wnioski z tychże działań podejmować decyzje rynkowe. Fundamentaliści wierzą więc głęboko, że rynek to przede wszystkim gra popytu i podaży, a ceny oddają rzeczywistą wartość spółki. Jednocześnie częstokroć zagadnienia techniczne postrzegają z przymrużeniem oka, traktują je jedynie jako słupki, kreski i falki.
Tymczasem technicy poddają w wątpliwość prymat fundamentów, gdyż zakładają, iż nawet jeśli odpowie się na wszystkie postawione pytania, to nie znaczy, że wszystkie zostały postawione. Kurs jest bowiem nie tyle odzwierciedleniem informacji, ale reakcją na nią, bowiem z tej samej informacji można wyciągnąć odmienne wnioski, a także ta sama informacja w innym czasie może wywołać odmienną reakcję. Reakcje rynku są bowiem częstokroć przesadzone i działają na zasadzie tłumu. A tłum wiadomo - „Tłum ma wiele głów, ale nie ma mózgu” :) Giełda nie tyle bazuje na informacji, ale na psychologii tłumu kierującego się emocjami. Analiza techniczna jest zatem próbą ujęcia w formie wykresów wahań nastrojów tłumu. Na podstawie modeli korzystających z danych statystycznych o cenach, obrotach, otwartych pozycjach, technicy próbują zidentyfikować wzór odpowiadający aktualnemu zachowaniu tłumu, by móc porównać go ze wzorami zarejestrowanymi w przeszłości i w ten sposób prognozować przyszłe ruchy. Analiza techniczna jest więc zagadnieniem dość skomplikowanym i wymagającym wszechstronności.
Po co ja to wszystko piszę? A no po to, żebyśmy nie lekceważyli niczego, co może dać odpowiedź na to jak zachowa się rynek. A on, jak wiadomo, zawsze będzie mądrzejszy niż my wszyscy razem wzięci :) I pamiętajmy – rynkiem nikt nie steruje. Rynkiem sterują emocje! A teraz cieszcie się wczorajszymi wzrostami w USA i zastanawiajcie się jak wysoko dzięki temu zajedziemy :) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia – Mundek.
PS. Uważam, że jesteśmy w fali B, po której nastąpi spadkowa fala C. Wiem jestem nudny, ale jak dla mnie rynek wyraźnie kreśli falę płaską (zresztą nie tylko u nas).