Nie rozumiesz. Kupuje sie wierzytelność, nie usługę, nie towar. Wierzytelność to najczęściej przeterminowana czyjaś zapłata za towar. To tak jak kupowanie waluty. Kupuje sie pieniądz, tylko w innej postaci. Płaciłeś kiedyś
vat w kantorze?
To nie usługa tylko wymiana. W sklepie też płacisz
vat za towar a nie za sprzedaż - wymiane pieniedzy na towar - chociaż sklep ponosi koszty tej sprzedaży np. w postaci pani na kasie.
Od tego nie ma wartości dodanej. Nic sie nie wypracowuje, nie ma zadnego efektu, nic sie nie wytwarza. Już wystarczy uświadomić sobie ze
vat to podatek od wartości dodanej, albo bardziej z polska podatek od towarów i usług. Obrót wierzytelnosci nie tworzy wartosci dodanej, nie jest towarem ani usługą. Dziwne że w całej Polsce tylu ludzi sie żre z tego powodu. Ja od początku tak to traktowałem, niestety nie dla wszystkich jest to oczywiste. Ciekawe czy chcieliby mieć np doliczony
vat do kredytu.