Firmy deweloperskie zaczęły wreszcie budować. To sygnał wzrastającego popytu. Ceny mieszkań powoli rosną. Można spodziewać się, że w czwartym kwartale poszybują.Powrót z wakacji jest czasem konsolidacji budżetów rodzinnych, lecz z początkiem czwartego kwartału ruszy popyt wewnętrzny. Średnioroczny wzrost powinien znaleźć się w przedziale 3,6 - 4,2%.

Aby było 4% i więcej, trzeba pobudzać popyt wewnętrzny. W tym celu należy zlikwidować patologiczne tzw. umowy śmieciowe lub ograniczyć je do branż gdzie są niezbędne, pozostawiając jako jedyną opcję umowę o pracę, wprowadzić minimalną stawkę godzinową za prace i podnieść ją do poziomu odpowiadającego realnym kosztom życia tak , by najniżej zarabiające masy nareszcie zaczęły normalnie konsumować a nie wegetować. Te pieniądze i tak wrócą do państwa w postaci zapłaconych składek i podatków a do przedsiebiorców w postaci zwiększonych zysków ze sprzedaży, a rynek wewnętrzny jest w Polsce spory. W Polsce wbrew temu co piszą niektórzy ekonomiści i mówia przedsiębiorcy, praca jest wciąż znacznie tańsza niż na zachodzie, więc pole do manewru jest. Pamiętaj kapitalisto polski, z biedaka nie ma konsumenta!