Ze względu na dzisiejszy dzień postanowiłem się ustosunkować z lekko nutą fantazji do pytania "I co teraz?" .
Powiedzmy, że giełda to pustynia przez którą idziemy.....Idziemy.... Idziemy.....
W pewnym momencie na swojej drodze po złocistym piasku napotykamy możliwość wejścia na drogę z czarnej ziemi, która to jednak sprawia wrażenie grząskiego gruntu widać jednak na niej ślady ludzi.( ta czarna ziemia to obecna sytuacja na rynku,a ślady to ludzie którzy teraz w ten rynek wchodzą)
My jednak mamy za cel przejść przez pustynie, a więc zastanawiamy się czy lepiej jest iść tym złocistym piaskiem, czy iść za nielicznymi śladami przez grunty niepewne?
(złocisty piasek to w odzwierciedleniu sytuacji rynkowej przebywanie w bezpiecznym miejscu np. obligacje)
Moim zdaniem jeżeli chcemy fakycznie przejść przez pustynie, nie powiniśmy przechodzić przez grunty niepewne, lecz iść złocistym pisakiem, choć przez czarną ziemię mogliśmy sobie skrócić drogę do celu to nie mielismy pewności że nie stracimy czasu na wydostanie się z grząskiego gruntu.
( Skrócić droge, czyli szybiej dojść do celu np. zysku 100% , natomiast mówiąc stracić czas miałem na myśli stracić 10% i wydłuzyć sobie dojście do celu)