juliuszm
/ 212.75.108.* / 2006-03-22 12:47
Brawo! Jestem rocznik trochę wcześniejszy (1979) ale myślę bardzo podobnie do Ciebie, no tyle tylko, że jeszcze coś tam pamiętam z PRL. Też mieszkam w dużym mieście, powodzi mi się całkiem nieźle, ale to co ważniejsze jestem jak najbardziej przekonany, że każdy człowiek powinien w miarę możliwości działać na rzecz społeczeństwa (tylko nie chcę czekać, aż sam "poczuje się spełniony", bo ten czas może nigdy nie nadejśc), a nie tylko narzekać, że jest cieżko i że nikt nic nie daje. Nie opływam w dostatki i choć mógłbym zarabiać więcej, pieniądze nie są dla mnie ważne, traktuje je tylko jako niezbędne narzędzie do realizacji swoich planów życiowych, które absolutnie nie polegają na gromadzeniu dóbr materialnych (choć przyznam sie, że mam własne mieszkanie i dość dziewięcioletni samochód, więc jak na moich rówieśników , jestem w dość dobrej sytuacji materialnej). Oczywiście chciałbym by moje dzieci mówiły po polsku (a mam dwójkę), ale nie mam żadnych oporów, żeby uczyły się innych jezyków od najmłodszych lat - łacznie z przedszkolem za granicą. O wyjeździe za granicę myślę cały czas, ale tylko na jakiś czas i to nie dla pieniędzy, ale żeby realizować swoje marzenia zawodowe. Tak naprawdę to chętnie zostanę w Polsce.