Forum Forum inwestycyjneFundusze

Jaki jest sens inwestowac w fundusze?

Jaki jest sens inwestowac w fundusze?

jowish / 2007-09-20 09:55
Ciagle nie moge zrozumiec jednej rzeczy. Patrzac na wykres wszystkich funduszy akcyjnych,
maja one "dokladnie" taki ksztalt jak wykres WIG. Wiec to tak samo jakbym zakupil sobie na
GPW po jednej akcji kazdej spolki i moj stan portfela bylby odpowiedni do wykresu WIG a tym
samym to wykresu funduszy akcyjnych. W takim razie na czym polega, jak kazdy przedstawiciel
funduszu zapewnia, profesjonalne inwestowanie? To jedna sprawa a druga jest nastepujaca:
mowi sie o regularnym inwestowaniu i dlugoterminowym. Patrzac na fundusze, ktore chociaz 30%
inwestuja w akcje, ich wzrost lub spadek zaleza w glownej mierze od gieldy wiec po co
trzymac pieniadze w funduszu w okresie bessy? Wydawalo mi sie, ze zatrudnieni specjalisci
wiedzac, ze gielda je w okresie bessy inwestuja kapital nie w akcje, tym bardziej, ze w
prospektach funduszy jest napisane np. ze fundusz inwestuje "do" 30% w akcje, czyli wynika z
tego ze moze inwestowac tylko 3%, wiec dlaczego tego nie robi kiedy jest okres bessy?
Wyświetlaj:
Przewodnick / 2007-09-21 00:45 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Zakup po jednej akcji każdej ze spółek indeksu WIG to wydatek rzędu 20 tyś pln (odniesienie do zakupu "po jednej akcji" znajdzie Pan na końcu).
Proszę pomyśleć o ludziach, którzy nie mają tyle pieniędzy i czasu na bezustanne śledzenie indeksów. Proszę również prześledzić portfele ludzi na forum. Większość funduszy akcyjnych (wg danych z ostatniego miesiąca) jest "na zielono" a portfele ... proszę sprawdzić. Przecież na giełdzie zrabia tylko 10% inwestorów i jest to taka sama praca jak etat (8-10 godzin dziennie + obserwacja zamknięcia USA). Fundusze, które inwestują 30% w akcje to tzw. fyndusze zrównowazone. Prosze zwrócić uwagę na akcyjne - nawet ponad 90% kapiału jest inwestowane w akcje (nie tylko polskie).
TFI nie mogą wycofać kapitału z giełdy (pozostawiając np. 3 %) ponieważ katastrofa giełdy byłaby nieunikniona. To wyścig jak każdej firmy (lepsze wyniki przyciągaja inwestorów, nawet jesli są mniej "czerwone" od innych).
Reasumując, gdy ma się dobrą pracę i wolną rekę w wyborze funduszu, umarzaniu jednostek, fundusz jest najlepszą alterantywą za marne 3-5% prowizji.

P.S. Proszę pamiętać, że akcja akcji nie jest równa. Zakup po jednej akcji z indeksu WIG nie oznacza, że portfel będzie się zachowywał tak jak WIG (udział % w portfelu, udział % w obrocie, wpływ % na zmiane indeksu itp.)
jowish / 2007-09-21 14:05
Chcialem jeszcze skomentowac ta Pana wypowiedz. Pisze Pan, ze fundusze nie moga wycofac kapitalu z gieldy i pozostawic 3%, poniewaz katastrofa bylaby nieunikniona. Jezeli jednak jest okres spadku i ludzie wycofuja pieniadze z funduszu to tym samym fundusz musi sprzedawac swoje akcje i nastepuja to samo. Wiec co za roznica? W mojej wersji madrzrejsze fundusze ochronilyby swoich klientow.
jowish / 2007-09-21 09:37
Rzecz ma sie nastepujaco. Posiadam kwote 100 000zl i chcialbym zrobic z niej jak najbardziej sensowna inwestycje tzn. jak najbardziej zyskowna a z drugiej strony jak najbezpieczniejsza. Rozumiem, ze moge wykupic jednostki w funduszach stablinego wzrostu albo zownowazonych, ale czy to jedyna opcja? Moze powinienem bardziej sie zorientowac i zainwestowac samodzielnie. Prosze o rade. Z gory dziekuje
longley / 83.12.130.* / 2007-09-21 19:44
Nie jestem orłem giełdy ale ze swojej strony mogę doradzić panu jedno, dać sobie spokój z inwestycją i poczekać kilka lat na następną hossę. Każdy kto czuje giełdowy klimat widzi że aktualna hossa zdycha i próbuje się ją jeszcze reanimować, może się jeszcze odbije i pociągnie z rok albo już jest bessa. Moi starsi wrzucili całe oszczędności życia w fundusz aukcyjny i teraz świrują, jak tylko odbije się wykres do góry i dociągnie do ceny w którym starsi kupili akcje sprzedajemy większość bo hossa długo nie pociągnie jeśli już nie nadszedł jej kres. To są podstawowe reguły gry na giełdzie wygrywa ten kto w odpowiednim momencie wskoczy do wagonu a ten który wskakuje na ostatnia chwile dostaje po dupie, odpowiednim moment był kilka lat temu i ci którzy wskoczyli wygrali a teraz jest ostatnia chwila by wskoczyć i dostać po dupie. wszyscy przez ostatni rok zastanawiali sie ile to jeszcze pociągnie i kiedy jest wyraźny sygnał że to the end wielkich zysków jak to bywa na giełdzie nikt nie chce w to uwierzyć. Wrzuci pan teraz te 100 000 i wykresy jeszcze bardziej spadną w duł pan będzie bał sie sprzedawać bo to przecież strata i dalej będzie leciał pan w duł i patrzał jak topnieje kasa tak jak ja teraz, na razie sie jeszcze odbiło ale to równie mogła być jakaś mała korekta trendy spadkowego. moim zdaniem nie lepiej pan poczeka na następny pociąg.
new_rejs. / 212.76.37.* / 2007-09-22 18:56
To dobra przestroga dla ślepo wierzących w fundusze, giełdę i doradzców.
Naprawdę z życia wzięte.
przewodnick / 2007-09-22 21:22 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Raczej dla wrzucających pieniądze na oślepo (czasem na kredyt), bez wiedzy i minimalnego zainteresowania sytuacją giełdową.

Dzisiaj już raczej nikt nie inwestuje w "aukcyjne"........ to daje do myślenia
Przewodnick / 2007-09-21 20:10 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
No tak - zamiast w słownik w indeksy się patrzy...
miki3d / 83.16.54.* / 2007-09-21 09:50
Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć ile chcesz zarobić oraz ile gotów jesteś stracić. Kwota 100K jest w sam raz do zainwestowania w kilka róznych funduszy. Jakich? To zależy od odpowiedzi na to pierwsze pytanie.

Fundusze inwestujące do 30% w akcje to fundusze stablinego wzrostu (a nie zrównoważone jak pisał Przewodnick). Większość funduszy ma w statucie określony dopuszczalny % inwestycji w akcje. Sa też fundusze typu aktywnej alokacji - one mają widełki o wiele większe typu 0-50% lub 0-100% i teoretycznie powinny reagować nieco bardziej elastycznie na zmiany rynkowe.
Przewodnick / 2007-09-21 13:23 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Najlepszy fundusz akcyjny zarobił w ostatnim roku:
- 111% (bez prowizji i podatku)
zrównoważony - 30% (bez prowizji i podatku)
- stabilnego wzrosty - 21% (bez prowizji i podatku)
papierów dłużnych - 7,5% (bez.......)
rynku pienieżnego - 4,2% (bez.....)

Im dłuższy okres inwestycji tym bardziej agresywny fundusz można wybrać (mówimy tutaj o latach a nie o tygodniach). Nikt nie poda Panu recepty na maksymalne korzyści przy minimalnych stratach. Fundusze to taka jazda samochodem - szybciej Pan pojedzie, będzie wcześniej na miejscu, ale ryzyko wypadku rośnie....
jowish / 2007-09-21 14:02
Wlasnie mysle o inwestycji wieloletniej. Papatrzmy jednak na angielski wykres FTSE 100. Gdybym zainwestowal pieniadze poczatkiem roku 2000 w fundusz dzialajacy na tamtym rynku akcji, to do dzisiaj bylbym na minnusie(a to juz prawie 8 lat), bo mimo, ze po okresie bessy, gielda duzo odrobila i osiagnela poziom oporu ustanowiony w roku 2000, to teraz akcje znowu spadly i nie wiadomo czy kiedykolwiek przebija ten poziom oporu, nie mam na to zadnej gwarancji. Byc moze to byl najwyzszy szczyt FTSE100 w najblizszych 50 latach. Jezeli wykresy funduszy nie pokrywalyby sie z wykresami gieldy to mialoby to sens, a jezeli lada chwila zacznie sie bessa trwajaca 10lat to jaki sens inwestowac w fundusze, ktore nie chronia mnie od spadkow. A skoro ja sam mam obserwowac i oceniac kiedy jest okres bessy i przesuwac pieniadze do funduszy typu ochrony kapitalu to po co w ogole oddawac pieniadze w rece ekspertow? Wyobrazalem sobie wczesniej, ze profesjonalne inwestowanie wyglada tak: Zakladam, ze mam jednostki funduszu, ktory inwestuje 90-100% w akcje. Wiec jezeli inwestujacy sa ekspertami to wyobrazalem sobie, ze gdy na gieldzie bedzie okres wzrostow, to wartosci jednostek beda wzrastac w tym samym tempie, bo napewno eksperci wiedza, ktore akcje kupic (w koncu z tego zyja), a kiedy jest okres spadku na gieldzie to wiedza, ktorych akcji nie kupowac, zeby wartosci jednostek nie spadaly albo spadaly ale niewspolmiernie do spadku indeksow gieldowych. Niestety jednak analizujac wykresy funduszy gieldowych sa one identyczne jak wykresy WIGu wiec w ktorym miejscu jest to profesjonalne inwestowanie, skoro wyglada ono tak samo jak srednie inwestowanie wszystkich inwestorow indywidualnych na gieldzie?
Przewodnick / 2007-09-21 14:48 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Poruszony temat jest tak rozległ, ze nie da się go opisać w jednym poście. Postaram się wypunktowac pewne zagadnienia.
1. Fundusz FTSE - nie mam wykresu, ale jesli jest tak jak zostało to opisane to faktycznie porazka. Nie zdarza sie to czesto, ale się zdarza. Dlaczego? Podejrzewam, ze w okresie pierwszych spadków jednostek uczestnicy umorzyli jednostki. Został niewielki kapitał i fundusz nie miał środków na wybicie się.
2. Poprzez obserwowanie giełdy rozumiem sprawdzenie raz dziennie indeksów a nie ślęczenie nad wykresami itp.
3. Eksperci śledzą zmiany z minuty na minutę i reagują. Każdy fundusz ma sztab ekspertów (lepszych lub gorszych) którzy "ścigają się". Te Spólki "żyją", któś ogłasza upadłość, ktoś zwiększa/zmniejsza prognozę, komuś spaliła się hala, ktoś kupił inną firme.... trzeba być pierwszym który dociera do takich informacji
4. Zdarza się, że zarządzający aktywami mają zwiazane ręce (np. prospek emisyjny mówi o 90% kapitału w akcjach), nie mogą zejśc poniżej pewnego poziomu, bo grozi to lawiną pozwów.
5. Eksperci wiedzą które akcje kupić, ale w okresie intensywnych spadków mogą nie mieć komu ich sprzedać (przypominam, że nie mówimy tutaj o pojedyńczych sztukach akcji), bo inni eksperci nie chcą kupić.
6. Eksperci wiedzą których akcji nie kupować w okresie spadków, ale jakies kupić muszą...... - patrz pkt 4.
7. Z matematycznego punktu widzenia wykres funduszy musi być podobny do WIG (mają one niebagatelny wpływ na giełdę).
8. Wykres WIG nie odzwierciedla tylko inwetsycji "wszystkich inwestorów indywidualnych", ale także funduszy itp.
9. Tylko 10% inwestorów indywidualnych zarabia na giełdzie (podobno dobry inwestor aby się nauczyć musi dwa razy zbankrutować). Ja nie chce ryzykować. Proszę porównać portfele inwestorów indywidualnych - w olbrzymiej wiekszości są na czerwono.
10. To jest rynek taki sam jak sklep - ktoś musi stracić, żeby zarobić mógł ktoś. Ktoś musi chcieć kupić akcję, która urosła 30% żebym mógł zarobić.

Generalnie - jesli TFI to nie jedno a trzy.
przewodnick / 2007-09-22 14:19 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Uzupełnienie do pkt. 1.

Prosta zasada - kupuj w dołku, sprzedawaj na gorce.
Na naszym rynku też zdarzają się takie fundusze - np. BPH Dyn. Spólek - od debiutu do dzisiaj minus 9,65 % ! (bez prowizji i podatku). Ja natomiast zarobiłem na nim ponad 80% - wszedłem w lipcu bądź sierpniu 2006 i wyszedłem po roku. Teraz wróciłem. Zobaczymy co z tego wyjdzie....
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-21 16:58
Punkt 10 w pełni oddaje całą potęgę rynku TFI, akcji itp. W pełni się z tym zgadzam tylko trzeba to ważne zdanie "wbić do głowy nowym inwestorom i doradcom finansowym.

Pozdrawiam
miki3d / 83.16.54.* / 2007-09-21 14:13
Nie mogę się do końca zgodzić. Są fundusze, które są znacznie powyżej lub poniżej średniej lub benchmarku. I tu jest rola zarządzających.

Natomiast powierzenie pieniędzy TFI nie jest zwolnieniem siebie z odpowiedzialności czy obowiązku myślenia. Fundusze natomiast są dużo wygodniejsze w obrocie niż handel akcjami czy obligacjami.
new_rejs / 2007-09-20 23:40 / portfel / Dajcie mi jakąś rangę
Fundusze są przeznaczone raczej dla małych inwestorów - czyli za posiadaną kwotę nie są w stanie kupić nawet po 1 akcji każdej spółki, co po doliczeniu kosztów jest nieopłacalne.
Fundusze możesz zmieniać bezkarnie, czyli bez prowizji w czasie bessy np.na fundusze obligacji lub wyjąć gotowkę i włożyć na lokatę.

A ci co mają naprawdę duże pieniądze nie zadowolą się zyskiem na poziomie WIG.
Idyll / 2007-09-20 20:36 / Bywalec forum
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że kupujesz po jedenj akcji każdej ze spółek ;) Poza tym indeks WIG jest benchmarkiem, dla wielu funudszy akcyjnych i to właśnie osiągnięcie wyników lepszych od WIG jest kryterium oceny funudszy. Oczywiście bardzo często funudszom się nie udaje prześcignąć indeksu, szczególnie w okresie hossy... i wtedy może warto pomyśleć o twojej propozycji ;))
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy