Jarek M
/ .* / 2003-09-03 21:27
Jak długo jeszcze???!Przyjęło się w naszym społeczeństwie, że należy dotować działy tak zwanej "gospodarki narodowej" – dawniej - w imię socjalizmu, dzisiaj w imię "solidaryzmu społecznego" cokolwiek to znaczy. Większość "miłosiernych - za cudze pieniądze" nie dostrzega związku pomagania zdychającym przedsiębiorstwom z własną nieciekawą sytuacją, tak jakby przyzwolenie na "ratowanie" spadku po PRL, było usprawiedliwieniem dla zachowania własnego miejsca pracy w podobnym poPRL-owskim potworku.Szczerze rozśmieszył mnie komentarz, w którym usłyszałem, że uratowanie iluś-tam miejsc pracy w fabryce "WAGON" S.A. kosztowałoby tylko 4 zł na łebka. Niby niewiele. Nawet jeśli przeliczyć to na statystyczną rodzinę, będzie tego 16 zł. Co jednak gdy, zamiasta walczyć na rynku, jak grzyby po deszczu wyrośnie kolejnych 1000 firm-bankrutów, które także zażądają "tylko" 4 złote na uratowanie miejsc pracy? Statystyczną rodzinę kosztować to będzie 16000 zł!!! Podobny - tylko dużo, dużo droższy mechanizm, wymuszania pieniędzy kilofami i marszami gwieździstymi, na kolejnych ekipach dzielnej władzy, reprezentującej-jak wiadomo- interes wszystkich podatników, wypracowały sobie górnicze związki zawodowe. Radzę się więc zastanowić zanim następnym razem ktokolwiek z Państwa opowie się za "ratowaniem miejsc pracy w górnictwie, hutnictwie, PKP ….". Nie okradacie własnych dzieci - za taką kwotę można wyedukować własne dziecko, lub przez miesiąc tuczyć bossa związkowego lub zafundować wnuczce premiera czesne w podstawówca za 32000 rocznie.