co ten biedny cymcyk opowiada, przecież nie jesteśmy uzależnieni od euro, przypomnę panie cymcyk MAMY SWOJĄ WALUTĘ

Wzywam do dalszej pracy nad pomocą dla frankowiczów. Trzeba nagłaśniać w mediach mechanizm oszustwa. Międzynarodowe banki przyznały się do zaniżania LIBORu, co sztucznie zmniejszyło ratę, a to było podstawowym kryterium wyboru kredytów frankowych. W USA banki zapłaciły 10 miliardów $. Ubezpieczeniem CIRS "polskie" banki pozbyły się ryzyka kursowego, ale zysk na różnicy kursowej odpływa z Polski (gdzieś wyczytałem, że jest to 0,67% PKB). Pytanie do których banków? Stawiam tezę, że to tych, które manipulowały LIBORem. Koło się zamyka. Dodatkowo w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii trwają śledztwa w sprawie oszustw na FOREXie. Po pierwsze należy to wyjaśnić tą sprawę, aby się nie powtórzyła. Po drugie, banki też są winne tej sytuacji i dlatego powinny ponieść koszty, a frankowicze rekompensatę mogą otrzymać w formie nowych akcji banków z podwyższenia kapitałów banków. Stabilność systemu finansowego nie ucierpi. Kto będzie chciał lub musiał to je sprzeda. Ceny akcji banków spadną tylko chwilowo, duzi udziałowcy zmniejszą swój procentowy udział, ale poniekąd to właśnie oni odpowiadają za ten bajzel.

Ale jesteście marudni. Jak dziewczynki w gimnazjum, które mają pretensję do wszystkich o wszystko, tylko nigdy do siebie.
Jak czytam takie płaczliwe wypowiedzi, jak to banki oszukały etc to chciałbym zadać 2 pytania: czy osoby podpisujące umowy na kredyty frankowe nie wiedziały że kurs franka jest zmienny???? Że może wzrosnąć. Wszyscy doskonale wiedzieli, bo w Polsce były kantory, złotówka fluktuowała, istniał "zawód" cinkciarza. I po drugie - ile płaciły raty w stosunku do osób mające kredyty w PLN. Ale tak szczerze! Przypomne - znacznie mniejsze!
Pisanie teraz, że ktoś musi pomóc jest po prostu żałosne. Ja mam kredyt w Euro (chociaż miałem też we franku, ale rok temu spłaciłem). Dlaczego mnie nikt nie ma pomóc?? Przecież kurs EUR też się pogorszył. Dlaczego ma nie pomóc tym co podpisali umowy na kredyty w PLN, ale nie spłacają bo ich nie stać. Dlaczego nie dać po prostu pieniędzy bezrobotnym i tym, któzy uważają, że powinni mieć więcej...?
Frankowcy to teraz jakieś święte krowy, które udają, że obudziły się przedwczoraj, i zła rzeczywistość ich złośliwie zaskoczyła. To śmieszne po prostu.
A jak wam się wydaje, że banki zarobiły jakieś drakońskie pieniądze na kredytach frankowych, to proponuję spróbować dowiedzieć się więcej jak działa bank, jak działa bilans, i co musi zapewnić bank, żeby pożyczyć pieniądze w obcej walucie (właściwie jakiejkolwiek). Jedynym źródłem interesującego przychodu w bankach był do pewnego momentu spread walutowy, ale i to przestało działać jak wprowadzono ustawę o możliwości spłacania kredytów w walucie kredytu.
Efekt przerzucenia odpowiedzialności na bank będzie taki, że wszyscy będą płacić więcej za rachunki, kredyt będzie znacznie mniej dostępny, droższy i wszyscy będą się musieli dołożyć do interesu frankowego. Tylko że ja nie wiem dlaczego ja mam do czyjegoś nieudacznictwa dopłacać.
A teraz czekam na płaczliwe komentarze biednych pokrzywdzonych frankowiczów...

A swoje straty przerzucą na nas - klientów i zapłacimy wszyscy.

Jakie straty ???! To są DODATKOWE zyski które te zlodziejskie banki mogą mieć lub nie.

Już nie mogę się doczekać jak p. Belka powie, no tak przecież klient podpisując umowę wiedział o tym, że kurs może się zmienić i zaryzykował jak na giełdzie...i nici z ustawy. Prawda jest taka i nie wiem czemu tego nie mówią głośno - w tej sytuacji banki nie ponoszą KOSZTÓW tylko nie wypracują zaplanowanych ZYSKÓW i to jest ten problem. Sam jestem tzw. frankowiczem i choć spłacam raty regularnie to niestety na dużym styku, od 8 lat nie byłem z rodziną na urlopie, nie wydaję na nowe sprzęty, oszczędzam na raty i śledzę kurs franka. Zmiana na kredyt w PLN po kusie z 2007 r spowodowałby zmniejszenie raty znacząco, ale szczerze wątpię w możliwość wprowadzenia tej ustawy. Jak zwykle to tylko kiełbasa wyborcza i na końcu p. Duda powie no ja przygotowałem ustawę, ale rząd mi nie pozwolił jej wprowadzić. Jedynie tylko to co jest PIS potrzebne do sprawowania władzy będzie uchwalane a teraz to tylko pozory, by ludziom robić nadzieję i zamknąć na chwilę ustal.

Ponieważ od 1989 roku żyjemy w ustroju oligarchicznym, a nie w demokracji, trudno wymagać od PiS demokratycznych procedur. Musi, powtarzam, MUSI robić to samo co PO, dopóki Konstytucja nie zostanie zmieniona ! Śmieszą mnie Komisje Weneckie, które nie odróżniają demokracji od oligarchii