wowa52
/ 150.254.22.* / 2008-10-25 12:33
Nie róbcie zamieszania! Jak popełniono błąd, to należy to skorygować kierując się zdrowym rozsądkiem,a nie "ślepą" regułą prawa, na straży której stoi palestra i urzędasy wszelkiej maści, a najczęściej rodem z komuny.
Prawo jest dla ludzi a nie dla systemu. Ma obowiązek chronić najważniejsze dziedziny życia społecznego, a do tych należy praca i to nie ministerialnego urzędnika, amatora polityka z Wiejskiej, sądu czy żurnalisty, ale właśnie kogoś, kto na własne ryzyko i koszt , codziennie tworzy dochód narodowy choćby w ramach "ryczałtu". Tak więc proponuję, by kłopoty mieli Ci , co zapomnieli, przeoczyli albo nie wiedzieli. Czas mówić kto zawinił i co teraz robi (czyt. psuje). Ale tego przecież zabrania demokracja, ochrona dóbr itp. Jednak radzę trzymać różnym kombinatorom z warszawki i innym pseudo strażnikom sprawiedliwości łapy daleko od gospodarki, bo zwłaszcza w czasach kryzysu to dywersja i działalność wymierzona przeciw własnemu społeczeństwu!!!
W 1956 roku w mym rodzinnym Poznaniu wybuchło powstanie przeciw wyzyskowi i biedzie. Potem były inne z tych samych powodów. Teraz, w czasie napięć spowodowanych nadciągającą dekoniunkturą historia może się powtórzyć, tylko że wybuch skierowany zostanie przeciw głupocie i niekompetencji hołot politycznych i merytorycznych, które rządzą tym Krajem od prawie 20 lat !!!
ŁAPY TRZYMAĆ Z DALA OD GOSPODARKI, a durne pomysły to najlepiej realizować w ramach grantów badawczych na uniwersytetach ( wydziały prawne, ekonomiczne, pseudo zarządzania i inne podobne) , na co i tak do lat wyrzucamy społeczna kasę!
Prawdziwa władza od razu wystąpiłaby z właściwą inicjatywą ustawodawczą korygującą błąd, a właściwie niekompetencje poprzedników za co ponosi odpowiedzialność. No może to zrobi jak będzie miała chwilę przerwy w permanentnej bójce toczonej z opozycją, od niej zresztą wcale nie lepszą.
Tak więc szanowni żurnaliści nie róbcie zamieszania, ale wykorzystajcie swe możliwości, by podpowiedzieć właściwe rozwiązanie, bo to godne i konstruktywne podejście...