Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Koniunktura się załamuje? Optymizm firm gwałtownie maleje

Koniunktura się załamuje? Optymizm firm gwałtownie maleje

Wyświetlaj:
Drrno i śmieszno / 83.23.1.* / 2008-08-01 13:10
Jak wszyscy pseudoekonomiści nie wiedzą skąd biorą się pieniądze w przedsiębiorstwie, to powinni wrócić do wykresu " obieg pieniądza pomiędzy gospodarstwem domowym i resztą. To taki prosty rysunek.
może zrozumieją--- ale należy wątpić w to. Zysk i to max musi być, nic po za tym się nie liczy.
Raz opowiadają że inflacja to nadmiar towarów, drugim razem że nadmiar pieniądza na rynku, jeśli jest nadmiar pieniądza na rynku to żadne przedsiębiorstwo produkcyjne, czy usługowe, transportowe nie powinno narzekać na dopływ pieniądza na swoje produkty czy usługi.
Ale jeżeli w imię szybkiego i łatwego zysku winduje się ceny - to też jest inflacja. Pieniędzy w obiegu nie przybywa , można powiedzieć że ubywa bo zmienia się alokacja tychże. Więc koło obiegu pieniądza jest uszczuplane, zatem nie ma nabywców na produkty czy usługi.
Jeżeli ceny rosną bez granic, to musi nastąpić załamanie, bo gospodarstwa domowe maxsymalnie ograniczają wydatki, przy niskim zasobie pieniądza, do niezbędnego minimum. Podobno myślenie nie boli.... ale pewności patrząc to co w polsce się wyrabia z cenami mieć nie można.......
mkg / 2008-07-29 07:53 / Bywalec forum
Zalamie se i to tylko kwestia czasu. Ostatnim, który lekko zreformowal gospodarke byl p. Leszek Miller a razem z wejsciem ne rynki europejskie dalo to pare lat koniunktury i to juz wszystko. Kolejni liderzy juz tylko dozynali gospodarke lekcewazac ekonomistow i wyglaszajac pobozne zyczenia. Kryzys zacznie sie w chwili kiedy odbiora nam organizacje EURO 20122.
optelwb / 2008-07-28 20:54
Dziwne byłoby, gdyby było inaczej. Gospodarka polska oparta jest na firmach, które w przytłaczającej większości są w stanie konkurować tylko w oparciu o niższe koszta. Przy takim kursie waluty większość z nich nie wytrzyma długo.

A dodatkowo zacznie się turystyka zakupowa, bo w tej chwili we wszystkih krajach sąsiednich, łącznie z Niemcami praktycznie wszystko jest tańsze i oczywiście upadnie też turystyka, bo urlop gdziekolwiek indziej będzie tańszy niż w Polsce.

A tylko patrzeć, jak firmy zaczną się wynosić z Polski, bo działalność tutaj przestanie mieć jakikolwik sens.

Sam jestem w takiej sytuacji. Silna złotówka nie jest dla mnie krytyczna, ale powoduje, że nie stnieje żaden powód, dla którego opłacałoby się kontynuaować działalność w Polsce.
sb / 83.12.116.* / 2008-07-28 19:01
OCZYM WY PISZECIE EMISJA SPALIN ROZWALI GOSPODARKE HIN NIEBAWEM A INNE TEMATY ---SMIEJE SIE Z NIEKTORCH CWANIAKOW JACY ONI MADŻY JAKIE MADROSCI POZJADALI
prymusik / 83.19.117.* / 2008-07-28 14:29
trzeba bylo myslec a nie wierzyc w dyrdymaly...
Andre7 / 2008-07-28 18:52 / Tysiącznik na forum
niemcy nie zamawiają, bo nie lubia Tuska,
trzeba go zmienic na Kaczynskich to się w Niemczech polepszy i zaczna od nas kupować :-)
e.gon / 198.28.69.* / 2008-07-28 16:40
Lepiej:

Skumbria w tomacie, skumbria w tomacie
Chcieliscie Tuska no to go macie !
arch / 2008-07-28 15:31 / Tysiącznik na forum
'........znów bedziemy przywozić wódKę z Białorusi i Rosji bez cła, akcyzy i VAT-u! - :)
''JB -dyplomowany matołek Habilitowany z Wyzszej Szkoły Biznesu i Magi na Kaszubach
arch / 2008-07-28 16:30 / Tysiącznik na forum
Niemcy pozbawili go tytułu - 28.07.08r

"W. Bartoszewski, już nie profesor "
www.dziennik.pl/wydarzenia/article214532/Wladyslaw_Bartoszewski_juz_nie_profesor.html
kwl / 82.210.151.* / 2008-07-28 13:00
Ten artykuł należy zadedykować tym, którzy kilka miesięcy temu bajdurzyli o niezwykle silnych, odpornych na zaburzenia fundamentach polskiej gospodarki. Myślę, że damy sobie radę, ale nasza próżniacza klasa polityczna musi się też sprężyć. Czasy obsesyjnych polowań na ludzi i inżynierii społecznej w stylu PiS, czy bajkopisarstwa w stylu dotychczasowej PO, dobiegają końca. Weźcie się do roboty panowie, albo będziecie mieli powtórkę zniszczeń gospodarczych słynnego "schładzania gospodarki" z początku dekady (do którego ani Balcerowicz, ani SLD do dziś nie chcą się przyznać) !!!

A na świecie idzie zawierucha. W Stanach kryzys trwa w najlepsze (nie można w nieskończoność żyć na kredyt, czas płacić rachunki, panowie !!!), surowce ostatnio trochę siadły (ciekawe co na to nasi sąsiedzi ze Wschodu ?). Chyba odpływa z tych rynków kapitał spekulacyjny, więc zostaje nadal tylko (!) nierównowaga fundamentalna. Zobaczymy, czym to się wszystko skończy.
sceptyk / 2008-07-28 13:17 / Tysiącznik na forum
Chińskie inwestycje po olimpiadzie ostro wychamowuja, więc surowce będą tanieć.
Szczególnie stal i miedź, a w konsekwencji również energia będą tanieć. Hindusi nastawiają sie na przemysły nie energochłonne, więc popytu nie będą generować.

Ożywienie globalne jest bliskie.

Za to w Polsce Filar i W.-T. (oskarżona w aferze LFO) wzorem Balcerowicza nadal chcę bez końca podnosić stopy procentowe, jako jedyne remedium na inflację (w rzeczywistości to oni właśnie rokręcają spiralę oczekiwań inflacyjnych).
Te dwie osoby powinny stanąć przed Trybunałem Stanu za działanie na szkodę RP.
studentMIM / 2008-07-28 20:02 / Tysiącznik na forum
Balcerowiczowi jednak mimo wszystko udało się zapanować nad inflacją i to mu się chwali. Jak kończyła się jego kadencja, to inflacja wynosiła mniej niż 2 %, a niska inflacja jest warunkiem koniecznym silnej, stabilnej gospodarki.
RPP po prostu jest od tego, aby pilnować inflacji (to jest chyba jej główny cel). Więc jeśli tylko podnoszenie stóp może coś pomóc, to warto to robić.
Mimo wszystko jednak na chwilę obecną nie ma co się spodziewać podwyżek (moim zdaniem), gdyż ostatnie dane były raczej korzystne
taki tam / 87.205.68.* / 2008-08-07 21:20
Od razu widać, że nie pamiętasz tamtych czasów. Balcerowicz, gdy obejmował posadę, zapowiadał, że zdusi inflację w trzy miesiące. Wiesz ile wart jest ekonomista, który nie ma zielonego pojęcia o tym, co mówi?
Elly / 85.89.191.* / 2008-07-28 21:34
Student MIM ! Ty przestań studiowac, a jak już skończyłeś to schowaj dyplom !!!!!
studentMIM / 2008-07-28 21:50 / Tysiącznik na forum
Jeśli ktoś nie jest w stanie studiować na takim kierunku, aby mu się to opłaciło, to jego sprawa.
Ale jeśli ja studiuję na takim, co mi umożliwi znalezienie lepszej pracy, to co Ci do tego?
Elly / 85.89.191.* / 2008-07-28 22:12
Już widzę pracodawców czekających na ciebie. Tylko się nie chwal w kadrach, że byłeś student MIM.
kwl / 82.210.151.* / 2008-07-28 21:31
Oczywiście podnosząc stopy procentowe można w końcu wydusić inflację (choć ta chyba ma raczej źródła podażowe, a nie popytowe, jak w latach 70-tych), np. stopy na poziomie 50% na pewno świetnie by to zrobiły, tylko kto by to przeżył? Co do polityki Balcerowicza z czasów AWS/UW, to tu już wypowiedzieli się wyborcy. I po AWS zostało tylko wspomnienie! A ile osób musiało potem szybko szukać nowej przystani i tłumaczyć to, że po raz 5 są w pierwszej w życiu partii politycznej (czyli tzw. restytucja dziewictwa politycznego)!

Ożywienie natomiast w końcu przyjdzie, ale nie należy go mylić z zamykaniem krótkich pozycji czy korektą rynku niedźwiedzia.
studentMIM / 2008-07-28 21:52 / Tysiącznik na forum

Co do polityki Balcerowicza z czasów AWS/UW, to tu już wypowiedzieli się
wyborcy.

Oczywiście wyborcy są najlepszymi eknomistami i zawsze wybierają dobrze?


Ożywienie natomiast w końcu przyjdzie, ale nie należy go mylić z zamykaniem
krótkich pozycji czy korektą rynku niedźwiedzia.

Ja z pewnością nie miałem tu na myśli giełdy, a gospodarkę. Nie należy mylić jednego z drugim
arch / 2008-07-28 14:03 / Tysiącznik na forum

nadal chcą bez końca podnosić stopy procentowe, jako jedyne remedium na inflację

Może ktoś słyszał jaki progran antyinflacyjny ma rząd PO ?
arch / 2008-07-28 15:22 / Tysiącznik na forum
Tak jest "-Panie, woda sie leje! - Musi się lać "-www.youtube.com/watch?v=ShsHPeLqgvQ
Nie bądź Pan rura i nie pękaj Pan " -:)))
Pajchiwo / 2008-07-28 12:34 / Tysiącznik na forum
Trochę się komuś poplątało coś - realny wzrost płac nie wpływa na brak zamówień od odbiorców jeśli w znacznym stopniu są to zamówienia na eksport. Niech mi ktoś nie wciska kitu proszę.

IMHO to jest raczej artykuł mający usprawiedliwić niektórych pracodawców, którzy nie chcą płacić wyższych pensji swoim pracownikom - pewnie kolejny "pomysł" zainspirowany działalnością Lewiatana ...
eksporter / 84.181.223.* / 2008-08-14 00:57
sam jeste kit, wierzysz, ze exporterzy moga sprzedac za kazda cene, a place nie maja wplywu na ceny produkcji ?.
Tego powinni juz uczyc w podstawowce, ale i tak chyba rzucales kamieniami w szkole
100000 / 83.30.229.* / 2008-07-28 15:11
Ale jesteś chłope GAMOŃ. Nawet nie rozumiesz podstawy ekonomii. Najlepiej idź do pracodawcy po podwyżkę, potem jeszcze się ustaw w kolejce za kredytem. I jak już twój pracodawca nie będzie miał z czego ci pałcić bo wyroby gotowe będą na magazynie piętrzyć, to cie zwolni. Wtedy porozmawiamy jak ci się, żyje no i jak ci się kredyt spłaca.
Matador / 83.28.30.* / 2008-07-28 13:32
Nic sie nie poplątalo , wzrost plac jest wymuszony odejsciem
pracowników .Kontrakty podpisane pól roku temu gdy zlotówka
byla slabsza.Cen nie można zmienic i optymizm gwaltownie maleje.
Pajchiwo / 2008-07-28 14:21 / Tysiącznik na forum
Eksport jest nieopłacalny przy słabnącym dolarze w stosunku do złotego (jeśli rozliczamy się w dolarach) - ten stan rzeczy trwa od od 2003 (z krótka przerwą w 2005).
Po prostu nie opłaca się tak handlować.
Możliwe jest, że eksporterzy nie zakupili kontraktów na walutę - choć IMHO to by znaczyło, że firmy się nie asekurują w co trudno mi uwierzyć, bo większość z nich to naprawdę nie są leszcze...
Ale zauważ, że tu jest inna kwestia - oni nie mają zamówień. Co znaczy, że albo mają za wysokie koszty, albo towar mają do niczego, albo warunki na jakich sprzedają są nieatrakcyjne.
Zostawmy te dwa ostatnie - weźmy koszty pracy.
Pracownicy mogli oczywiście domagając się podwyżek je powiększyć - choć w sektorze produkcyjnym, o którym mowa, raczej o podwyżkach u starej kadry słyszeli tylko menadżerowie.
Jak wynika z tego samego artykułu zatrudnienie nie zmieniło się od kwietnia, więc czy podwyżki menadżerów tak wpłynęły na koszty? Wątpię.
Koszty zmieniły się za to we wszelkiego rodzaju usługach - tam ceny faktycznie wzrosły, ale usługi to nie produkcja.
Czynnik ten mógłby mieć wpływ przy dużej ilości nowo zatrudnianych pracowników, po nowych cenach pracy - ale o tym tu nie ma mowy.

Zresztą co do zatrudnienia to wcale nie ma tak różowo dla pracownika, sam niedawno zmieniałem pracę, więc mam dość aktualne informacje - chętnych nadal jest bardzo wielu. Fakt, że frajerów jest coraz mniej - ale to chyba dobrze, żeby nie zatrudniać frajerów w swojej firmie prawda?
Pojawiła się alternatywa (każdy może wyjechać na zachód) i moim zdaniem jest to zdrowe, że jest jakakolwiek konkurencja o pracownika przy powszechnym wcześniej braku szacunku.
Polityką makroekonomiczną (która IMHO ma właśnie wpływ na zmniejszenie wielkości produkcji) zajmują się co prawda politycy, a oni nie mają problemów z zatrudnieniem, ale nawet oni pewnie dostrzegają, że nie da się dłużej promować taniej siły roboczej w Polsce - jesteśmy już zbyt bogaci, ceny są zbyt wysokie i w związku z tym trzeba zarobić więcej niż wcześniej żeby chociaż utrzymać standard, a przecież "apetyt rośnie w miarę jedzenia"...
I tu upatrywał bym drugiego z czynników problemów naszej gospodarki, których jest zresztą sporo (głównie wynikają one zresztą w dużej mierze z braku koncepcji każdej z kolejnych ekip rządzących. "Jakoś to będzie" - mam wrażenie, że takie jest od kilkunastu lat ich hasło przewodnie...
czytelnik / 213.77.11.* / 2008-07-28 16:13
jest jeszcze jedna możliwość - brak popytu na nasze podukty ze względu na przesyt, poza tym jeśli nasze ceny produktów poszły, nawet nieznacznie do góry to przy wymianie walutowej, przy mocnej złotówce, obcokrajowcy z Uni muszę więcej wydać (niekożystny przelicznik pln/eur), a jak złoty trochę spadnie bo mniejszy będziemy mieli eksport to przelicznik znów wróci do poprzedniego stanu i znowu nasze produkty wrócą do łask...
rant / 217.98.12.* / 2008-07-28 12:15
W październiku jeszcze raz podniesiemy stopy procentowe, żeby wspomóc odbudowę gospodarki USA i z powrotem powrócić do swojej stabilnej gospodarczo pozycji na Świecie. Farsa. Kontynuujmy dalej blokowanie inwestycji w kraju i nasz eksport, a zatrzymamy inflację w Polsce - ale wciągniemy tą z Zachodu :)
Handel wyrokami 1 / 83.26.15.* / 2008-07-28 11:21
Przecież premierek Dyzma przysiegał w swoim expose ze dopiero rozkreci wzrost gospodarczy. Obiecałanam wszystkim CUD gospodarczy.
Cyz chcecie powiedzieć ze Ryży jest oszustem i blagierem ?
Czy Dyzma w swoim życiu przepracował choc jedna godzinę ? Pytam bo okaząło sie ze Dyzmowe opowiesci o malowaniu kominów okazały sie wyssane z palca.
bbc / 195.117.99.* / 2008-07-28 11:15
A może by tak jakość produkcji zwiększyć?
Matador / 83.28.30.* / 2008-07-28 11:48
Moja firma eksportuje.Jakosc którą narzucil kontrachent , realizujemy.No i panie mądralo nie otrzymujemy wiecej za wyroby tylko mniej z powodu wirtualnie wysokiej zlotówki.Uważam ten rząd za leni.
eksporter / 213.158.196.* / 2008-07-28 12:11
Jestem w podobnej sytuacji. Produkuję i eksportuję na wsch. i zach. Europy elektronikę do specjalistycznych zastosowań (m.in medycznych, jubilerskich, do warsztatów elektr. i samochodowych). Wraz z umacniającą się złotówką produkcja spada, zwolniłem już 6 z 18 pracowników. Na rynku krajowym wykańcza mnie z tego samego powodu chińska tandeta oraz porównywalnej jakości, ale znacznie tańsze produkty z USA. Płacę co prawda niższe raty kredytów denominowanych do PLN, ale nie pokrywa to strat, moja firma powoli wygasa.
pitt2 / 83.17.3.* / 2008-07-28 12:42
M yślisz że jakiegoś ekonomistę obchodzą Twoje problemy z eksprtem? Dla nich najwazniejsze jest aby inflacja była niska a że kosztem firm produkcyjnych to już nie ich problem. Najważniesze że inflacja zduszona mocny,m złotym jest niska.
"ciułacz" / 217.147.104.* / 2008-07-28 18:53
Oczywiście, że tak. Dlaczego to ja niby mam dopłacać (poprzez malejącą wartość moich oszczędności) do interesu eksportera któremu się marzy wysoka inflacja a co za tym spadająca na wartości złotówka? Możesz to uzasadnić?
Matador / 83.28.30.* / 2008-07-28 13:09
Masz rację , myslę że w niedlugim czsie obudzimy się z ręką
w nocniku.Zaden eksporter nie wytrzyma nadchodzącej relacji
3,00 - 3,10 za EUR.Kontrahenci z za Odry nie zechcą renegocjowac kontraktów podpisanych pól roku temu.
Mój powiedzial że będzie szukal albo w Rumuni lub Bulgari albo za wshodnią granicą.
Już planujemy zwolnienia za 2 miesiące ok.10% zalogi.
Powrócic będzie trudno , a ipodatków będziemy mniej placic Tuskowi.Ale myslę że on ma nas eksporterów w dupie.Sami sobie nadrukują pieniędzy i jak to mówią
'' po nas choćby i potop "
mmmmoommomomo / 83.31.234.* / 2008-07-28 17:20
ale tu piprzą głupoty na tym forum. bida i nędza liczykrupy.
dunpol / 80.251.195.* / 2008-08-03 21:12
Jeśli brak ci mózgu to masz prawo tak sądzic.

Najnowsze wpisy