Witam
Mam dość trudny problem. Jestem członkiem zarządu fundacji. Z tego tytułu otrzymuję ekwiwalent pieniężny w wys. 800 zł/mcznie, co stanowi zryczałtowany zwrot kosztów dojazdów, kosztów połączeń telefonicznych, materiałów biurowych, czyli kosztów przeze mnie poniesionych w związku z wykonywaniem obowiązków.Poza tym, nie łączy mnie żaden stosunek pracy z tą fundacją i nie otrzymuję od tego podmiotu żadnego wynagrodzenia. Kwestia wspomnianego ekwiwalentu jest uregulowana w statucie fundacji i zapisana jako "dieta za poniesione koszty". Nie należy tego też mylić z ekwiwalentem za utracone zarobki w innym miejscu. Generalna idea tego świadczenia polega na zwrocie kosztów działalności na rzecz fundacji. Dodam, że siedziba mieści się ok. 80 km od mojego miejsca zamieszkania. Stanowisko wiceprezesa i członka zarządu wymaga ode mnie częstych wyjazdów oraz dojazdów do siedziby. Niestety, przez całe lata księgowość błędnie definiowała owe świadczenie i wykazywane ono było w pit 11 w pozycji "inne", bez uwzględnienia kosztów uzyskania przychodu, potrącając jedynie zaliczkę na podatek. Taki stan powodował, że w zestawieniu z innymi dochodami
(pracuję również w ramach stosunku pracy w innych miejscach), znaczne podniesienie kwoty do opodatkowania. Z art. 21 ust. 1 pkt 17 u.o.p.d.o.f. wynika, że prawdopodobnie moja działalność w fundacji, z której otrzymuję wyłącznie zwrot kosztów, jest zwolniony z podatku w ogóle. Tego poglądu nie podzielił US stwierdzając, że jest to działalność wykonywana osobiście. Gdyby założyć, że rzeczywiście jest to działalność wykonywana osobiście, to i tak przysługuje mi odliczenie kosztów uzyskania przychodu. Moje pytanie brzmi: w jakiej wysokości mogę odliczyć koszty uzyskania przychodu oraz, w jaki sposób mogę udowodnić, że określone wydatki rzeczywiście poniosłem. Chodzi oczywiście o uregulowania z art. 22 ustawy.