chichot dona
/ 37.109.194.* / 2013-07-09 00:41
Natura człowieka. Natura biurokraty również, biurokraty na wysokim urzędzie - bez znaczenia czy świeckim czy kościelnym.
Im wyższy rangą urzędnik tym bardziej idzie w zaparte. Przykładów aż nadto z życia. Ile szkód takie postawy notabli czynią nie trzeba chyba nikogo przekonywać?
Co smutniejsze , za takim wysokiej rangi urzędnikiem najczęściej staje cały aparat biurokratyczny, choć wiedzą, że urzędnik (szef czy podwładny) zawinił to kombinują, kręcą i bronią do upadłego błędnych i niesprawiedliwych decyzji.
Ale od wysokiego urzędu kościelnego oczekuje się znacznie więcej niż od wysokiego urzędu świeckiego. Ludzie już przywykli, że na wysokich urzędach świeckich mogą zagnieździć się miernoty, ale na wysokich urzędach kościelnych? Tu wymagania i oczekiwania są o wiele większe. Nieodpowiednie, nieodpowiedzialne, nieadekwatne postawy wysokich urzędów , urzędników kościelnych czynią olbrzymie spustoszenia, są powodem olbrzymiego odpływu wiernych od Kościoła, od praktyk religijnych. Wierni nie zaakceptują obłudy czy podwójnych standardów moralności w instytucjach kościelnych.
To przykre , że hierarchowie nie potrafią przyznać się do błędu i zwyczajnie przeprosić i naprawić krzywdę czyli zadośćuczynić. Zamiast tego wolą tuszować a jak ofiara niepokorna to eskalować konflikt wykorzystując swoją przewagę wynikającą z zajmowanej pozycji.
No cóż wiatr nowy wieje w Watykanie i z Watykanu. Czy zawieje i w Polskim Kościele?
Młodzi są o wiele bardziej wyczuleni na niewłaściwe zachowania hierarchów czy ogólniej kapłanów. Szybko wyczuwają (wyłapują) czy mają do czynienia z kapłanem z powołania czy ze zwykłym karierowiczem.
Jeżeli Kościół ma przetrwać nadchodzący trudny okres to nie może sobie pozwolić na powtórki z podobnych sytuacji.
Aby nie generalizować, w życiu publicznym jak i kościelnym dominują zachowania normalne wręcz wzorowe. Ale jak mówi powiedzenie .." łyżka dziegciu zepsuje beczkę miodu".
Zawsze należy o tym pamiętać.