Wydaje się, że PIS nabiera wiatru w żagle i sytuacja sprzyja tej partii, bo chwilowo Polska żyje problemem jak nie przyjąć uchodźców. Zakładając, że PIS zdobędzie władzę zastanawiam się czy istotnie zacznie energicznie realizować hojne obietnice wyborcze odnośnie frankowiczów, emerytów i dzieci, których skutki byłby moim zdaniem bardzo negatywne dla gospodarki jako całości, czy jednak spróbuje też pomyśleć o stronie dochodowej budżetu. Jednym z mitów jest to, że wystarczy złapać złodziei, zamknąć ich i złotówki samego będą płynąć do kiesy państwowej, bo doświadczenia z przeszłości aż nadto temu przeczą. Z racji higieny politycznej uważam, że PIS powinien teraz rządzić, bo inaczej nie da się społeczeństwa przekonać, że PIS rządzić nie umie i nie wróżę tej partii długich rządów. Mimo to nie rozdzieram szat, bo i tak ludzie wytrzymali rządy jednaj koalicji przez osiem długich lat, co jak na naszą wiekowiekową niechęć do władzy, jest dużym osiągnięciem.
Ubolewam nad fatalnie niskim poziomem dyskusji na tym forum - większość piszących wyrzuca z siebie stek nienawistnych zlepków myśli, związanych nie z przedmiotem wywiadu z panem Lewandowskim, lecz odnoszących się do niego osobiście, najczęściej w formie obelg i wyzwisk.
Ja uważam, że Polska w zestawieniu z bliskimi krajami naszego regionu (Słowacja, Czechy, WĘGRY, Rumunia) radzi sobie naprawdę bardzo dobrze i absolutnie nie musimy mieć kompleksów. Jeśli PIS będzie odważnie reformował gospodarkę, na co się nie zanosi, to tylko przyklasnę tej partii. Na razie PIS mówi o mieszaniu budżetowej herbatki licząc na to, że od mieszania zrobi się słodsza. W rzeczywistości intensywne mieszanie może spowodować wylanie płynu i skurczenie gospodarki.