Przyjrzałem się właśnie zdjęciu i rozbawił mnie sugestywny karabin - ciekawe czy to całe uzbrojenie "Al-kaidy" i czy w ogóle jest autentyczny. Takie prymitywne manipulacje aż bolą - czyżby "liderzy Al-kaidy" również brali czynny udział w walce (zakładając naiwnie, że Al-kaida prowadzi jakiekolwiek działania zbrojne)? W drodze analogii, przedstawiani na zdjęciach Putin i Bush powinni mieć przytroczone na plecach makiety bomb nuklearnych z sugestywnym słoneczkiem symbolizującym radioaktywność...
Dzięki takim perełkom nie muszę się wysilać gdy chcę ludziom wytłumaczyć dlaczego prawie w ogóle nie czytuję prasy i dlaczego czuję szczerą pogardę do całego tego biznesu informacyjnego... Jak zauważył pewien publicysta z doświadczeniem dziennikarskim: "zdecydowana większość dziennikarzy nie odróżnia łokcia od dupy, pozostali to agenci"