Miejmy nadzieję że zostanie premierem Naszych interesów w 2011 roku. Reszta nie robi nic żeby było lepiej.

Stawianie na piedestale Mieroszewskiego, który w proteście przeciw rosyjskiej okupacji kraju wyjechał za granicę nieźle dokumentuje problemy umysłowe Kaczyńskiego z postrzeganiem rzeczywistości i hierarchią uznawanych wartości. A juz stawianie znaku równości między Mieroszewskim a L.Kaczyńskiem, którzy wyznając te same wartości zachowali się diametralnie róznie (jeden wyjechał z kraju, a drugi popełnił harakiri wraz z elitą narodu) nie świadczy dobrze o integralności umysłowej prezesa

Prezes PiS ostrzega

Są takie chwile , gdy Bóg , Ojczyzna i Honor wzywają jednocześnie....
Teraz jest taka chwila...wg mnie....
Odbierzcie prawa obywatelskie temu indywiduum!!!.
Im szybciej, tym lepiej...!

Wiecie czego teraz żałuję....... Też tak macie czasami?

Czy obecny stan towarzysza Jarosława to wynik braku prochów czy brania prochów?

A swoją drogą, w kancelarii towarzysza Lecha K. pracowały ostatnia żona towarzysza Gosiewskiego oraz matka i żona jednego z posłów PiSokomuny.
To się nazywa wspomaganie rodzinnego businessu i walka z bezrobociem.

Po przeczytaniu opinii red. Michalkiewicza, łatwiej zrozumieć mechanizmy zachowań poszczególnych przedstawicieli "władzy":

"Wspominałem w poprzednich komentarzach, że niezależnie od oficjalnie wypowiadanych słów potępienia, przedłużaniem groteskowej wojny krzyżowej w Polsce, tak naprawdę wszyscy są zainteresowani. Jarosław Kaczyński – bo niezależnie od roli, jaką obrona krzyża pełni w forsowaniu przezeń kultu swego brata – liczy on, wraz z całym PiS-em, że sentymenty, jakie niedawna katastrofa smoleńska i dzisiejsza wojna krzyżowa budzą w części społeczeństwa, wytworzą siłę nośną, która wepchnie PiS nie tylko do samorządów, ale w przyszłym roku – również do Sejmu. Platforma Obywatelska – bo eskalacja wojny krzyżowej pozwala jej ocalać w oczach swoich zwolenników resztki wizerunku promotora nowoczesności w sytuacji widocznej już gołym okiem katastrofy finansów państwa i zastoju gospodarki, będących skutkiem rabunkowej eksploatacji kraju i zasobów obywateli przez pasożytującą na państwie bandę zdemoralizowanych tajniaków. Sojusz Lewicy Demokratycznej – bo przedłużanie i eskalacja wojny krzyżowej stwarza mu szansę uwiedzenia „młodych, wykształconych” półgłówków skleconą ad hoc ideologią zapateryzmu i powiększenia w ten sposób podstawowej wyborczej bazy, tworzonej przez stare, ubeckie dynastie, których początki giną w mrokach niemieckiej okupacji. I przede wszystkim – razwiedce, która pod różnymi wcieleniami, od 65 lat toczy tę samą wojnę".

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1739

Dobrze, że Kaczyński nie został prezydentem, z rozpaczy i w zadufaniu wypowiedział by wojnę Rosji i już by nas nie było.

Zadziwia mnie ten Kaczyński.
Raz jest somobójcą, wycinając własne szeregi i plotąc bzdury o środkach uspokajająch a raz mężem stanu wygłaszającym tezy z którymi trudno się niezgodzić.