acomitam
/ 83.25.244.* / 2007-10-12 13:23
Jest, jest. Znam taki przypadek. Do klasy szkoły podstawowej w mieście X chodziły dzieci niepełnosprawne i normalne. Sęk w tym, że niepełnosprawność nie była li tylko fizyczna, ale i psychiczna. Co prawda nieznaczna, ale zawsze. Dzieci jak to dzieci, dworowały sobie z tych, którzy ewidentnie odstawali od średniej, co skończyło się oskarżeniem przez rodzica takiego niepełnosprawnego dziecka grupy chłopców i skierowaniem sprawy do sądu rodzinnego. Dzieci, a jakże, zostały przykładnie ukarane. Najśmieszniejsze w tym jest to, że ani dzieci, ani rodziców nikt nie poinformował, że klasa jest integracyjna. Umieszczanie w jednej klasie dzieci, które mają trudności z nauką z normalnymi jest nie fair w stosunku do jednych i drugich. Dzieci zdolne muszą się dostosować do baranów, bo przecież barany nie dostosują się do zdolnych. I gdzie tu jest sens?