Chcę poruszyć, niestety jak na obecną chwilę, bardzo drażliwy temat. Mianowicie chodzi o likwidację szkół w wioskach. Absolutnie nie jestem do żadnej ze stron wrogo nastawiony. KAŻDA Z OSÓB biorących udział w tej sprawie WALCZY O SWOJE PRZEKONANIA. Tak zostaliśmy wychowani i dążymy do celu jaki sobie postawimy. Niestety wszystko ma swoje granice, a jak na dzisiejszy dzień te granice zostały bardzo przekroczone. Zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Każdy ma swoje racje tak samo jak błędne przekonania. Zbyt wielu z nas w tym momencie nie potrafi sobie tego uświadomić. Pragnę poruszyć ten temat byśmy zachowali się jak ludzie a nie jak "coś" co tylko powierzchownie przypomina człowieka. Jak wiemy JESTEŚMY SPOŁECZEŃSTWEM, JEDNOŚCIĄ, NASZYM ZADANIEM JEST ZAPEWNIENIE DZIECIĄ BEZPIECZEŃSTWA, DBANIE O ICH PRZYSZŁOŚĆ ! Owszem stając w obronie czegoś co jest dla nas ważne pokazujemy im jak żyć. Jednak zastanówmy się również gdzie nasze dzieci mają żyć !? Dopuśmy do siebie myśl że pozostawiając szkoły gdzie w jednej klasie uczy się zaledwie od 8 do 11 dzieci możemy zniszczyć dla nich inne rzeczy również potrzebne im do prawidłowego rozwoju. Możemy posłać je do szkoły oddalonej o zaledwie 4-5 km od ich domu gdzie nadal będą się kształcić i zdobywać doświadczenie, bądź zostawić je w dotychczasowych szkołach jednocześnie zabierając im miejsce do prawidłowego rozwoju fizycznego (halę sportowo-widowiskową w Krośnie Odrz.). Możemy zostawić je w szkołach, a tym samym zabrać im poznanie przeszłości oraz rozwoju gminy (zlikwidować zabytek w tym przypadku zamek). Możemy dalej upierać się przy zostawieniu szkoły i zniszczyć wszystko...miasto jak i wsie, gdyż zabraknie nam pieniędzy na utrzymanie wszystkiego... Czy naprawdę tego chcemy ? Możemy również pozbawić ludzi których nie stać na mieszkania i dostali je od gminy dachu nad głową!... Możemy przekreślić bardzo wiele. Niestety nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Wiele dzieci dojeżdża do szkół. Wiele z nich ma bardzo daleką drogę zanim znajdzie się w szkole. Są to nawet dziesiątki kilometrów. Takie sytuacje naprawdę mają miejsce. My mówimy o bezpiecznym przewozie dzieci do szkół Tylko 4-5 km dalej. Czy to naprawdę tak wiele?... Nie pozwólmy stracić nad sobą kontroli. Zrobiliśmy już to podczas próby wyjaśnienia całej sytuacji na hali. Nikt z "podobno" broniących szkoły ludzi oraz "bezpieczeństwa" dzieci nie dał im dobrego przykładu ! Czy chcemy żeby w przyszłości zachowywały się jak My tam ?! Żeby upokarzali i zagrażali innym osobom?. To też ludzie, a rodzina Pana Marka nie jest niczemu winna. Uważam że powinniśmy zostać poinformowani o stanie budżetu gminy znacznie wcześniej może wtedy do takich sytuacji by nie doszło. I to jest zdecydowanie wina burmistrza! Jednak patrząc w tył to burmistrzem wtedy nie był Pan M.Cebula, ale Pan A.Chinalski ! Skoro były burmistrz chce tak pomóc wszystkim dlaczego zamiast dojść do porozumienia z obecnym burmistrzem nastawia ludzi przeciwko niemu ?! Przecież to właśnie PAn Chinalski doprowadził do takiego obrotu sytuacji ! do obecnego stanu gminy ! Pan Cebula wciąż powtarza, że nie chce dla nikogo źle, nie rzuca bezpodstawnie żadnych zarzutów, dla nas abyśmy uwierzyli pokazał nawet akta z których wyraźnie wynika że Pan Andrzej Chinalski będąc jeszcze burmistrzem sam prosił o pomoc, bo wiedział jaka jest nasza sytuacja i mimo tego niekomu nic nie powiedział, nikogo z obywatelinie powiadomił. Obliczenia, które robił tylko z pozoru wydawały się prawdziwe i słuszne ! W gruncie rzeczy wszystko okazało się nieprawdą ! żadne rachunki wykonane przez byłego burmistrza nie zgadzały się z prawidłowymi obliczeniami Unii ! Co za tym idzie...? Że żyliśmy w nieświadomości jak nasza gmina powoli się stacza w dół. I takie są fakty. Nikt temu nie zaprzeczy. Nie oceniajmy nikogo pochopnie ! Sami nie chcieli byśmy być tak ocenieni ! Wczujmy się w sytuację obecnego burmistrza... Niech burmistrz również wczuje się w sytuacje jaka dotknęła mieszkańców wiosek... Ale załatwmy wszystko tak jak należy ! A nie idąc "po trupach". Nasz budżet z chwilą kiedy przekroczy tymczasowe dopuszczalne 60 % zadłużenia nie dostaniemy nic. Nie będziemy mieć funduszy na nic. Nie stać nas będzie na imprezy rekreacyjne dla dzieci, na wypłaty dla nauczycieli, na utrzymanie miejsc do rozwoju dzieci; bibliotek, hali itp. Nie róbmy sami sobie z życia piekła. Pomyślmy i zróbmy sobie rachunek sumienia co będzie najlepsze. Nie dajmy się zwariować. Pomóżmy nie gminie, a sobie i naszym dzieciom... Na Końcu Chcę Serdecznie Podziękować Wszystkim Którzy Przeczytali Powyższą Notatkę. Proszę O Zachowanie Dystansu Oraz O Zrozumienie Dla Wszystkich. Prosimy Burmistrza Aby Miał Serce, Sami Miejmy Je Również.