Akcję popieram. Ale jeśli o długofalowe efekty, to proponuję ceny z metek usystematyzować w cennik i podarować go w sądzie rejonowym. Bo w nim, jak we wszystkich innych w Polsce zapadają śmieszne wyroki "z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu".
Tak niestety kończy się to, co uwrażliwiony na wandalizm obywatel rozpocznie wzywając odpowiednie służby.