Bernard
/ 83.22.27.* / 2006-01-02 14:34
Jestem doradcą podatkowym dla kilkunastu mikroprzedsiębiorców, którzy z roku na rok nie potrafią rozwinąć swojej działalności gdyż jak tylko coś zarobią to im Państwo Polskie podwyższa obciażenia publiczno prawne i zabiera większą część przychodów aby rozdać po uważaniu panów posłów i ministrów na różne nic nie poprawiające nikomu tylko urzędnikom ilość etatów i pensje wydatki budżetowe. Nie mają więc mikroprzedsiębiorcy za co rozwinąć działalności i zatrudnić pracowników. Problemem nie jest skala podatkowa ale kwota wolna od podatku, która powinna systematycznie rosnąć. Gdyż jeżeli trzeba płacić 19 % z 1000 złotych miesięcznego dochodu to zostaje na życie rodziny 810 złotych. Spróbujcie z tego opłacić 500zł za mieszkanie i utrzymać 2 dzieci i bezrobotnego małżonka. A spróbujcie zarejestrować działaność gospodarczą. jeszcze nic nie zarobicie próbując wejść na rynek a już RP pozbawi was kilkutysięcy oszczędności na opłaty ZUS na podatki od nieruchomości, w których rozpoczniecie działalność na opłaty rejestracyjne, szkolenia BHP, opłaty za kontrole PIS za opinie specjalisty od P.Poż. , zaświadczenia o niekaralności, znaki skarbowe na podania i załączniki itp itd. Gdy płaci się 19% z 3000zł dochodu to zostaje na życie 2430zł. a z czego inwestować w rozwój firemki? Skąd zgromadzić środki na wkład własny gdy mamy pomysł na dotacje z programów pomocowych EFS lub PHARE? Obniżenie podatku do 18% spowoduje, że zarabiający mało zyska mało a zarabiający więcej zyska więcej ale to co zyska i tak nie będzie przez niego odczuwane jako poprawa dochodów pozwalajaca inwestować. Dla uproszczenia pomijam oczywiście dotychczasowe kwoty wolne i ryczaltowe koszty uzyskania przychodu pracowników. Chodzi bowiem o zasadę działania systemu z jak najmniejszą ilością skomplikowanego rozliczania, co jest poważnym obciążeniem gospodarki bezproduktywną biurokracją. Tym, którzy są w drugim lub trzecim przedziale skali podatkowej podwyższenie o 500zł miesięcznie kwoty wolnej od podatku zmniejszyłoby sumę płaconego podatku rocznie o 19% od 6000zł czyli o 1140zł, co przy podatku od 74048zł wynoszącym obecnie 17612 zł dałoby zmniejszenie obciażeń podatkowych do 16472 a więc zostaje dochodu do swobodnej dyspozycji 57576zł rocznie czyli średnio 4798zł /m-c. Natomiast osoba, która obecnie zarabia mniej niż średnia krajową np. 2000zł/m-c czyli 24000zł rocznie zapłaciłaby przy kwocie wolnej podwyższonej o 500zł miesięcznie zamiast 4030 zł tylko 2897zł.podatku rocznie a wtedy ilość pieniędzy na utrzymanie rodziny miesięcznie wzrasta z obecnych 1664zł. do 1759zł. Jest to dla tej rodziny poprawa poziomu życia o 5,7% zaś dla rodziny, której dochód brutto wynosił 74048zł poprawa wyniosłaby tylko 2,02% Tak więc przy mniejszej niż w razie zmiany stawek obniżce dochodów budżetu więcej zyskują biedniejsi a Ci przecież przeznaczają większość dochodów na podstawowe zakupy towarów i usług krajowych co rodzi nadzieję na zwiększenie sprzedaży w sklepikach i warsztatach usługowych drobnych przedsiębiorców. Jeżeli chcemy załatwić 2 sprawy istotne dla wszystkich obywateli: czyli pomóc rodzinom wychowującym dzieci i zmniejszyć bezrobocie to zamiast mnożyć wypłaty za fakt, że jest ktoś biednym i zatrudniać do tego urzedników lepiej wprowadzić pracującym oraz emerytom i rencistom kwotę wolną od podatku na każde dziecko utrzymywane przez podatnika do 18 roku życia, co zastąpiłoby również wypłatę zasiłków rodzinnych dla tej grupy osób. Klientami powiatowych i gminnych ośrodków pomocy społecznej pozostawaliby wyłącznie bezrobotni, co z kolei pozwoliłoby zmniejszyć wydatki administracyjne na pomoc społeczną. Każde bowiem podwyższenie o 500zł miesięcznie kwoty wolnej od podatku to pozostawienie podatnikowi miesięcznie 95 zł przy skali zaczynającej się od 19%. Tak więc rodzina osiągająca miesięczne dochody 2000zł. mając na utrzymaniu 2 dzieci miałaby kwotę wolną na podatnika i jego małżonka 2x500zł=1000zł oraz na każde dziecko 2x 500zł czyli taka rodzina w ogóle nie płaciłaby podatku dochodowego. Oprócz tego, że poziom życia tej rodziny poprawiłby się o 380 zł miesięcznie to nie obciążałaby, co miesiąc urzędników skarbowych składaniem deklaracji i rozliczeń a rozliczenie roczne byłoby bardzo proste bo w zamian można by zlikwidować różne śmieszne ulgi i obliczenia podwyższające koszty obsługi księgowej podatników i pracowników z których jednak kożystają w największym stopniu podatnicy zamożniejsi. ( np ulga za opłaty Internetowe) A jeżeli by ustalono, że minimum socjalne jest jak obecnie kilka złotych wyższe od 500zł na osobę to można co roku podnosić kwotę wolną od podatku na otrzymanie osób niepracujących i dzieci przez podatnika a jeżeli by i to nie wystarczało to raz w roku moznaby takiej rodzinie dać dodatek lub zasiłek celowy, ale cały obieg pieniędzy w państwie ulega usprawnieniu i uproszczeniu a więc i potanieniu. Maleje bowiem ilośc klientów pomocy finansowej w ośrodkach pomocy społecznej. Uważam w oparciu o swoje 15 letnie obserwacje zmian systemu podatkowego, że w tym kierunku powinny pójść prace nad nowelizacją systemu podatkowego.