Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Michnik dla Money.pl: Nie umiemy zbudować dróg, ale zbudowaliśmy demokrację

Michnik dla Money.pl: Nie umiemy zbudować dróg, ale zbudowaliśmy demokrację

Wyświetlaj:
adam8403 / 81.210.106.* / 2012-06-01 12:59
tzw. demokrację ludową w której media mają skrajnie lewicowy i populistyczny charakter, oraz skazuje się poetów za poglądy(Agora przeciw Rymkiewiczowi),a ludzie którzy myślą inaczej niż władza są rugowani z przestrzeni publicznej i poniżani,robi się wręcz na nich nagonki, Gratulacje!! PRL żyje!!
sila *netu / 62.244.155.* / 2011-06-12 14:46
to zrozumie, ze w tej swojej "demokracji" posunal sie o kilka ladnych krokow za daleko.

Tylko patrzec jak w Polsce ludziska sie skrzykna w necie i cala ta budowana przez redaktora latami "demokracja" pojdzie z dymem !!!

Predziej Polacy wezma przyklad od Arabow niz oni z nas !!!
~jurga / 89.230.201.* / 2011-06-12 14:17
Michnik i jemu podobni ten wypaczony, zdegenerowany system istniejący w Polsce nazywają demokracją, gdyż czerpią z takiego stanu rzeczy korzyści i jedynie wariant libijski może tutaj coś zmienić- gdyż na drodze prawnej dzisiejsi rządzący nie dopuszczą do zmian, które w ręce ludzi dałyby rzeczywiste narzędzia wpływające na ich los ( chociażby jednomandatowe okręgi wyborcze z możliwością odwołania posła w drodze referendum przy minimum takiej samej frekwencji w okręgu przy jakiej został wybrany ). A ten system istniejący w w Polsce ma się tak do demokracji jak krzesło elektryczne do zwykłego krzesła.
arch / 2011-06-12 14:32 / Tysiącznik na forum
Zbigniew Herbert o Michniku.

www.youtube.com/watch?v=XgsJbcXuauk
bsf / 87.205.154.* / 2011-06-12 13:51
Można umrzeć ze śmiechu MATOŁECTWO POlityczne zbudowało duPOkrację opartą na fałszu obłudzie i kłamstwach. Tu nawet życiorysy niektórych tzw.autorytetów są fałszywe...
arch / 2011-06-12 14:30 / Tysiącznik na forum
Nie jest tak żle -
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew A.Michnika wobec IPN za przypis z książki o Marcu68 - że jego ojciec Ozjasz Szechter został skazany w latach 30. na 8 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz ZSRR.
raymundo / 2011-06-12 13:38 / Bywalec forum
Tak, mamy "demokrację", czyli system, w którym Michnik i przyjaciele - tzw. "salon" - siedzą na trybunach, a reszta (ich niewolnicy) na arenie walczy z dzikimi bestiami socjalizmu o przetrwanie...
T. / 81.190.72.* / 2011-06-12 13:24
Zbudowaliśmy demokrację ?
Gdzie On widzi demokrację w Polsce ?
Jak na razie to tylko cały czas mówi się o jakiejś demokracji.
Natomiast my nie tylko nie potrafimy budować solidnych dróg , ale nawet nie potrafimy tych które są , należycie i logicznie oznakować i chyba nigdy tej zdolności nie osiągniemy.
zby79 / 2011-06-12 13:06 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To kłamstwo. Polacy potrafią zbudować drogi. To polscy politycy tego nie potrafią. Tusk sam nazywa swoich ministrów durniami (patrz artykuł w Polska The Times). Trudno nie przyznać mu racji, patrząc co wyprawia Grabarczyk. Patrząc na to, co się działo w PKP myślałem, że to Bangladesz. Ludzie zmuszeni wsiadać oknami itd. I jeszcze kwiaty za to Grabarczyk dostał. Sam Tusk sobie wybrał takich współpracowników.
PiiKooN / 92.25.28.* / 2011-06-12 13:06
O jakiej demorkacji MaSoN mowi? Wedlug wielu statystyk w PL jest zepsuta demokracja, gdzie szerzy sie bezprawie i korupcja. Organa scigania dzialaja na wlasna korzysc a przecietny obywatel ma poczucie bezsilnosci wobec bezkarnosci wszechwladzy.

Zachecam WSZYSTKICH do lektury ksiazki "Michnikowszczyzna. Zapis Choroby" Ziemkiewicza. Tam odkryjecie prawde, ktorej byc moze jeszcze czesc z Was nie zna...
Komentarz / 79.185.225.* / 2011-06-12 13:34
Zgadzam się. Może nasza demokracja nadaje się na wzór dla Libii, ale ja bym wolał, żeby brali z nas przykład Angole, czy Jankesi. Przez 20 lat naszej pseudo-demokracji władza i media zrobiły ludziom z mózgów galaretę. ŻADEN z poważnych problemów gospodarczych czy społecznych nie został rozwiązany. Stoimy w obliczu wielkich możliwości cywilizacyjnych, ale zmarnujemy szansę, bo NIKT nie patrzy dalej niż czubek własnego nosa. Przyjdzie Allach i będzie robił nam demokrację wg Koranu.
sila *netu / 62.244.155.* / 2011-06-12 15:14
... bo tu nie chodzi o demokrację tylko o zajęcie wyjściowych pozycji do "demokracji"!
kaprawy chazar z kpp / 195.234.20.* / 2011-06-12 12:54
odebrał nagrodę Żyda Roku w 1991 roku w nowojorskiej synagodze?
stop dla Gazety Octowej / 212.106.18.* / 2011-06-12 13:11
Ciekawy material o nadredaktorze:
http://zaprasza.net/a_y.php?mid=16632&
stop dla Gazety Octowej / 212.106.18.* / 2011-06-12 13:01
Przydalo by sie troche wiecej: np link, za co bracia go tak wyroznili, ...
stop dla Gazety Octowej / 212.106.18.* / 2011-06-12 12:45
jw
antyszechter / 178.56.146.* / 2011-06-12 12:40
Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
czekając na kopa / 195.114.163.* / 2011-06-12 12:29
pochwalić, potem kopnąć, potem przeprosić i jak tu strzelić miłego gościa co mnie chwali.
andii5 / 83.31.175.* / 2011-06-12 12:22
We wrześniu 2010 Bogdan Klich, minister obrony narodowej, zerwał niespodziewanie kontrakt z Metalexportem na dostawę pięciu śmigłowców Mi-17. W tym samym dniu bez żadnego przetargu podpisał w Moskwie umowę na dostawę takich maszyn z rosyjskim Rosoboronexportem – centralą handlową sprzedającą broń irańskim terrorystom.
niewierzący ateusz / 83.5.82.* / 2011-06-12 11:56
sąd skazuje na 10 miesięcy w zawieszeniu, oczywiście nie za treść tylko za dewastację ściany, gdyby taki wyrok padł za rządów kaczyńskiego, to GW pisałaby o zagrożeniu demokracji i a redaktor michmik machnąłby sążnisty artykuł o totalitaryzmie, pod rządami donka i bronka nie ma problemu, taką mamy zaje-bistą demokrację
Oszołomowaty / 89.229.83.* / 2011-06-12 11:56
Niech tam ojciec Adma pieprzy do POmidorów - oni imu na pewno zaklaszczą klaszczą. Tutaj coś o wiele bardziej interesującego - o tym jak nas cymbały tusk w gównie pogrążył:
"Mój wstęp i podsumowanie są tylko moimi opiniami i w żaden sposób nie wyrażają poglądów Pani A. Fotygi ani portalu PiS.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Podczas konsultacji z klubami parlamentarnymi w sprawie polskiego przewodnictwa w UE od 1 lipca 2011 roku, premier Donald Tusk zasugerował, że tragiczne konsekwencje dla polskiej gospodarki, które zapowiada zatwierdzony przez niego podczas Rady Europejskiej pakiet energetyczno-klimatyczny są wynikiem rzekomego zobowiązania podjętego przez Śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według premiera ustępstwem miała być pozycja Polski w przyjętym pakiecie klimatyczno-energetycznym, a zyskiem - tzw. Joannina w negocjacjach traktatu lizbońskiego. Bardzo łatwo zrzucić odpowiedzialność za własną nieudolność i uległość na ofiarę katastrofy smoleńskiej. Przyjrzyjmy się jednak faktom.

Pakiet klimatyczno-energetyczny

9 lutego 2007 roku Komitet Europejski Rady Ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przyjął polskie stanowisko w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. Zawierało ono wiele ważnych dla nas postanowień. Najważniejsze jednak było potwierdzenie akceptowalnego dla nas roku bazowego jako 1990.

Polska była sygnatariuszem Protokołu z Kioto. W wyniku zmian, które zaszły w trakcie transformacji polskiej gospodarki, po 1989 roku z wyprzedzeniem wypełniliśmy swoje zobowiązania. Eksperci obliczali, że w stosunku do przyjętego w Protokole z Kioto roku bazowego - 1988 zredukowaliśmy emisje o ok. 31%. Założona w propozycjach Komisji Europejskiej redukcja o 20% do roku 2020 w stosunku do roku 1990 (średnio dla całej Unii Europejskiej) była dla nas bezpieczna. Takie stanowisko prezentowaliśmy podczas Rady ds. Środowiska Naturalnego 20 lutego 2007 roku, ja potwierdziłam je w trakcie Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Takie stanowisko prezentował Śp. prezydent Lech Kaczyński podczas Rady Europejskiej, która odbyła się w dniach 8-9 marca 2007 roku w Brukseli. Polskie priorytety, najważniejsze z punktu widzenia rozwoju kraju, znalazły się w tekście „ Konkluzji Rady Europejskiej”. Punkt 28. Konkluzji zawierał ważne postanowienia ogólne, wskazujące założenia unijnej inicjatywy:

- zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii;
- zapewnienie konkurencyjności gospodarek europejskich (nie gospodarki całej UE- przypis AF) i dostępności energii po przystępnej cenie;
- promowane równowagi ekologicznej i przeciwdziałanie zmianom klimatu.

Te wytyczne polityczne, przyjęte jednomyślnie, wcale nie były pustosłowiem. W punkcie 29. Konkluzji zapisano:

„Dlatego Rada Europejska zatwierdza elementy, które Rada ds. Środowiska Naturalnego obradująca 20 lutego 2007 roku określiła jako elementy podstawow (….) W tym celu podczas rozpoczynającej się pod koniec 2007 roku konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu należy otworzyć negocjacje (…) dotyczące globalnego i kompleksowego porozumienia, które powinno opierać się na strukturze Protokołu z Kioto…”Protokołu, który Polska w zasadzie już wypełniła.(...)"
W punkcie 30. Rada Europejska zatwierdziła cel UE: redukcja do 2020 roku emisji gazów cieplarnianych o 20 %, udział odnawialnych źródeł energii do 2020 roku wynoszący 20%, wzrost efektywności energetycznej o 20% do 2020 roku.

Wszystkie efekty liczone były w stosunku do bezpiecznego dla nas roku bazowego 1990, traktowane jako uśredniony cel całej UE. We wszystkich wypowiedziach Śp. Prezydent podkreślał, że każde państwo musi być potraktowane indywidualnie i w nakładaniu obciążeń należy brać pod uwagę jego potencjał gospodarczy, etap rozwoju, możliwości, konkurencyjność. Uzgodniono, że cele narodowe zostaną wypracowane wspólnie z Komisją Europejską przez każde państwo członkowskie oddzielnie i będą przedmiotem wielostronnego porozumienia, wymagającego jednomyślności. Jedynym elementem kompromisu, jaki został wówczas zawarty była kwestia wiążącego, a nie indykatywnego charakteru zobowiązania rozumianego jako wartość średnia dla całej UE. Negocjacje były rzeczywistym sukcesem UE. Prezydent przewidywał, że ustalenia są na tyle ambitne, że najwięksi emitenci, np. Niemcy mogą mieć kłopoty z jego wypełnieniem i trzeba będzie bardzo twardo negocjować porozumienie, ponieważ przypuszczalnie zechcą przerzucić na słabszych część swoich ambitnych zobowiązań. W wynegocjowanych warunkach Polska zyskiwała, paradoksalnie, z powodu upadku wielu gałęzi przemysłu po 1989 roku. Zamykane zakłady pracy przestawały emitować gazy cieplarniane. Dlatego rok bazowy mieszczący się w okresie rozpoczynającym transformację w Polsce był dla nas taki ważny.

W marcu 2007 roku prezydent Lech Kaczyński wracał z Brukseli z tarczą. Zamknął usta krytykom posądzającym go w każdej sytu
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx / 82.177.194.* / 2011-06-13 11:25

Mój wstęp i podsumowanie są tylko moimi opiniami i w żaden
sposób nie wyrażają poglądów Pani A. Fotygi ani portalu PiS.


Legendarna Pani Fotyga. I wszystko jasne.
Oszołomowaty / 89.229.83.* / 2011-06-12 11:58
.... W marcu 2007 roku prezydent Lech Kaczyński wracał z Brukseli z tarczą. Zamknął usta krytykom posądzającym go w każdej sytuacji o awersję w stosunku do Unii Europejskiej i obronił narodowy interes. Wydawało się, że rząd Jarosława Kaczyńskiego dokończy negocjacje pakietu klimatyczno-energetycznego, planowano przecież szybką Radę energetyczną w pierwszej połowie czerwca. Prace UE zostały jednak zdominowane agendą traktatową i do debaty nad pakietem przystąpiono po powołaniu w Polsce nowego rządu Donalda Tuska. Opinia publiczna mogła przy okazji prac nad pakietem klimatyczno-energetycznym śledzić wspierane medialnie przedstawienie teatralne zatytułowane „ Twarde negocjacje Donalda Tuska”. Warto przypomnieć główne wątki i styl przedstawienia. To wtedy zainicjowano prawdziwą obławę, polowanie z nagonką na urzędująca Głowę Państwa.

W styczniu 2008 roku Komisja Europejska przedstawiła Polsce propozycje indywidualnego celu. Został co prawda zmniejszony do 13%-14%, ale rok bazowy zmieniono na 2005. Propozycja Komisji Europejskiej zmieniała radykalnie konkluzje Rady Europejskiej z marca 2007 roku, na niekorzyść Polski. Ani opinia publiczna, ani Prezydent nie byli o tym informowani. Zafundowano Polakom wyjątkowo nikczemną kampanię oczerniającą prezydenta. Przed jesienną Radą Europejską Donald Tusk ruszył w podróż po wielkich stolicach UE- do Paryża i Berlina. Wszystkie rozgłośnie i redakcje zachłystywały się jego powodzeniem. Zachodni politycy świadczyli, jak wybitnym był negocjatorem. W tym czasie zgodził się na zmianę roku bazowego, grzebiącą szanse konkurencyjne polskiej gospodarki, niwelującą cele polityczne całej UE, które negocjował prezydent Lech Kaczyński. Donald Tusk został również jednym z grabarzy unijnej solidarności. Zapoczątkował śmiertelnie dla nas niebezpieczny, ciągle pogłębiający hegemonizm wielkich państw członkowskich, Niemiec i Francji. Wszystko zrzucił wówczas na Śp. prezydenta.

Podczas Rady 16 października 2008 r. polskie i zagraniczne media, politycy urządzili mu benefis. To była ta Rada, podczas której wybitny urzędnik państwowy, szef KPRM Tomasz Arabski wśród szyderstw i rechotu PO odmówił Śp. Prezydentowi samolotu. Donald Tusk wracał z Brukseli jako triumfator. Minister Sikorski zapowiedział wysokie nagrody dla wiceministrów-negocjatorów. Notowania PO rosły.

Dopiero teraz pękła tęczowa bańka mydlana, prawda o efektach świetnych negocjacji zaczyna docierać do opinii publicznej. Pan premier wymyślił więc kolejną woltę. Otóż negocjacje, które prowadził nie były sukcesem, bo musiał wypełnić wcześniejsze zobowiązanie negocjacyjne Śp. Prezydenta. Musiał ustąpić, bo pod tym warunkiem rok wcześniej prezydent Lech Kaczyński wynegocjował Joanninę w traktacie. Prezes Rady Ministrów Donald Tusk kłamie. Nie było takich zobowiązań. Negocjacje Joanniny były długie i bardzo trudne, zakończyły się sukcesem Polski. Wówczas opozycja, nie rozumiejąc naszej roli w UE i dynamiki UE, zarzucała nam przyjęcie rozwiązania, które może służyć Niemcom. A teraz Donald Tusk zmienił front i twierdzi, że Prezydent, w zamian za rozwiązanie które podobno służyło Niemcom obiecał ustępstwo w pakiecie klimatyczno-energetycznym. Komu? Również Niemcom, jak rozumiem. Gdyby rzecz nie dotyczyła prezydenta Lecha Kaczyńskiego, moglibyśmy ją uznać za ponury żart. Taki żart zafundowany przez optymistów ponurakom, że posłużę się wątpliwą metaforą ministra Sikorskiego. Dotyczy jednak prezydenta, wobec którego Donald Tusk powinien odczuwać szczególne zobowiązanie, zadośćuczynienia całego zła, które Mu wyrządził...."
Z : http://www.pis.org.pl/article.php?id=18874
do początku nowsze
1 2 3

Najnowsze wpisy