Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Mieszkania na pewno będą tańsze. O ile?

Mieszkania na pewno będą tańsze. O ile?

Money.pl / 2009-06-28 09:37
Komentarze do wiadomości: Mieszkania na pewno będą tańsze. O ile?.
Wyświetlaj:
elmo777 / 85.198.214.* / 2009-06-30 00:03
Niestety Polacy ulegają sloganom i omamianiu ich . Zupełnie nie patrzą na sprawy realnie . Podniosła się wrzawa że oto mieszkania są 15% tańsze , niejako oburzenie developerów że tak może być skoro oni budowali po kosztach . Wystarczy zwrócić jednak uwagę że 15% w porównaniu do stanu z początku 2008 to marna poprawa podczas gdy nieruchomości są zawyżone o całe 50% .

Niektórzy mówili że nieruchomości zdrożały o 100% , bzdura , nierychomości zdrożały o około 300,400% . Pamiętam czasy jak w dużych miastach metr mieszkania kosztował ponad tysiąc złoty . Więc jeśli ceny wrócą do poziomu 2tyś/ metr w dużych miastach czego wszystkim życzę to wówczas możemy mówić o dołku , gdy ceny w miastach jak wrocław , poznań , kraków , trójmiasto zbliżą się do poziomu 3,2-3,5tyś będzie można mówić o stabilizacji . Póki za metr mieszkania trzeba zapłacić 5tyś i więcej nie dajmy się skusić promocjom te ceny nigdy już nie wrócą do poziomu bańki roku 2007 , być może za parę lat będą rosły ale żeby doszły do 5-6tyś jak dziś minie sporo czasu zakładając dynamiczny rozwój naszego kraju, na co się w dłuższej perspektywie nie zanosi
sarkafarka nielogo / 195.8.129.* / 2009-06-30 10:29
w 2005 roku w warszawie kupowalem mieszkanie w cenie 4 tys mkw, co bylo jedna z nizszych ofert. po sasiedzku spoldzielnia wybudowala po 4,5 tys. nie pisz ze ceny spadna do 3,5 w duzych miastach, bo nikt nie jest w stanie wybudowac w tej cenie. deweloperzy wstrzymali inwestycje mieszkaniowe, a spadek podazy wymusi akceptacje wyzszej ceny.
ljl / 82.160.232.* / 2009-06-30 14:04
bzdury Kolego piszesz bo w 2006r. kupowałem po 3400 w wawie mieszkanie, i dziwnym trafem zarabiali, a ceny wzrosły tylko dlatego że kredyt dostawał każdy i kupował każdy wszystko więc developerzy mogli podnosić ceny bez opamiętania
eryk34aa / 80.48.47.* / 2009-06-29 22:09
Weźcie się do roboty a nie lamentujcie na forum, ja swoją pracą w latach 2001 - 2006 dorobiłem się 4 mieszkań, z czego 3 wynajmuje. Jak będą chodzić po 3000 zł/m2 to dokupie jeszcze, tak czy inaczej wychodze na swoje, wam została tylko frustracja, mieszkań nie kupują jelenie jak tu piszecie, tylko ludzie których na to stać, jesteście przegrani kiedy to do was dotrze ???
rozikat / 2009-12-03 17:14
dokupisz chyba laptopa, żeby cały dzień pisac takie głupoty chowając się w toalecie przed rodzicami.......
fghj / 70.54.140.* / 2009-06-30 02:10
Jeszcze chwilka i podateczek katastralny cie dosiegnie.Zobaczymy jak wtedy bedziesz nam tu sie wysmiewal baranim glosem.
Poza tym nikt tu nie jest przegrany,czas dziala na korzysc rozsadnych a nie glupawych i chytrych.
residenzpalast / 83.31.143.* / 2009-06-29 11:58
Haczyki wyglądają mniej więcej tak: idzie cwany dyrektor banku (np. p. Krzysztof B.)ze swoim kolegą deweloperem do swoich kolesi z rządu i mówi: chłopaki, mieszkania nam nie idą, zróbcie jakieś "niby udogodnienie", żeby gawiedź się podjarała. Kolesie z rządu mówią: hmmm, można by rzucić kasą z budżetu, no ale co my z tego będziemy mieli? Na to dyrektor banku: "to my zatrąbimy, że jest kryzys i podniesiemy marże, a wy potem tą różnicę rzucicie z podatków, a zyskami podzielimy się fifty-fifty. Wasze notowania wzrosną, bo przecież ratujecie motłochowi d..y przed kryzysem." Wtedy ci z rządu: "Franiu, ty to masz łeb, nie bez kozery pracujesz przy kasie!" Na to deweloper: "A ja co z tego będę miał?" Na co tamci: "Ty się, Józek, ciesz, bo może jeszcze coś wiara kupi za te twoje stawki z kosmosu i prowizje 40%".

A na koniec pytanie dla tych, którzy jeszcze potrafią samodzielnie myśleć: Kto stracił?

Podziwiam ich za treści artykułów sponsorowanych i pomysłowość w wymyślaniu nowych powodów do kupna mieszkania sięgających teraz absurdu.
1. Faza pierwsza: kupujcie bo jutro będzie drożej....słyszeliśmy ten tekst przez cały okres boomu mieszkaniowego i trzeba przyznać że zadziałał wspaniale windując ceny do niebotycznych wysokości. Ale ludzie przestali z czasem się na to nabierać i przestali kupować luksusowe apartamenty w bloku. To spowodowało drastyczne zmniejszenia sprzedaży....wizja obniżki cen zajrzała w oczy deweloperom więc....
2.Faza druga: trwała krótko bo była nieprzemyślana a polegała głównie na straszeniu powrotem milionów Polaków z wysp i hurtowy wykup przez nich mieszkań co zaowocuje oczywiście skokiem cen.....tak się jednak nie stało....więc trzeba było iść po rozum do głowy....
3 Faza trzecie: DEWELOPERZY OBNIŻAJĄ CENY !!! Więc teraz jest najlepszy okres aby kupić taniej mieszkanie. Deweloperzy jakby zmuszeni kryzysem i tym że frajerzy się kończą postanowili robić promocje itp. Niewiele to dało bo w promocji zazwyczaj mieszkanie na niskim parterze od strony czteropasmówki o której nie wspominali w ofertach. Do tego wysyp artykułów gdzie eksperci z biur deweloperskich przekonywali że skoro jest kryzys, mieszkania są za drogie, ludzie tracą pracę to może oznaczać tylko jedno...JUTRO BĘDZIE DROŻEJ....ale ludzie widząc po znajomych co nabrali się na reklamy i kupili na górce za franki jak sobie radzą w dobie kryzysu już nie nabierali się na reklamy i artykuły. Poza tym znali koszt budowy metra mieszkania i wiedzieli że mieszkania mogą (ba muszą) stanieć. Więc postanowili poczekać niż zrobić z siebie kolejny przykład Polka frajera. I sprzedaż zamarła....Ludzie zaczeli myśleć....a więc...
4 Faza czwarta: Trzeba ludziom wcisnąć że jest coraz lepiej a nawet świetnie aby kołem zatoczył sie proces i aby mieć argumenty żeby pisać że jutro będzie drożej. Ludzie czekają widząc agonię deweloperów spowodowaną ich nadmierną chciwością wiedzą że długo nie pociągną więc NAGLE gałąź gospodarki która nie reaguje z dnia na dzień odtrąbia sukcesy. Wkrótce pojawią się artykuły o wzroście sprzedaży aby z tej części co czeka (i słusznie) na spadki cen spowodowane trudną sytuacją "sprzedawców domów" wyrwać tych do których dotrze idiotyczna informacja że deweloperom znów powodzi się świetnie więc sami wpadną na myśl że nie można już czekać "bo jutro będzie drożej" i polecą do biura sprzedaży.
A prawda jest taka że to tylko kilka linijek tekstu na popularnym portalu lub gazecie Polaku,. Nic więcej, więc nie dawaj się więcej nabierać i oszukiwać w nieskończoność. Zacznij myśleć bo lepsze to niż dogorywać w apartamencie 26 m2 za cenę małego domku. Poczekaj, z mieszkaniem, to decyzja o płaceniu rat przez 30 lat więc możesz się wstrzymac chodź by po to aby potem móc spokojnie spać z niską ratą w mieszkaniu za uczciwą cenę. Pamiętaj Polaku że to ONI muszą to sprzedać ale ty NIE MUSISZ kupować za taką cenę.

ostatnia desperacka próba naganiania leszczy na kupno, żeby myśleli, że jest tylu chętnych na mieszkania w chorych cenach i jak będą jeszcze czekali to dla nich zabraknie.

Nie ma się co czarować sektor siada im coraz bardziej a analizy dot. rynku nieruchmośi wiosna 09' ! DI BRE i BGŻ (są na ich stronach internetowych) wprost podają 20% spadek wartosci i ryzyko bankowe utworzenia w ciężar kosztó odpisów w księgach rachunkowych.

no i RYNEK WTORNY- jaka stabilizacja??? smiechu warte..jakie 10%?? obnizki.."na dzien dobry" rozmowy zaczynaja sie MINUS 30% OD CENY PODANEJ W OGLOSZENIU- I TO TEJ ROZSADNEJ..NIE ?? NO TO NIE.... w zebach przyniosa wczesniej czy pozniej klucze do mieszkania i akt notarialny..z tym ,ze cena oferowana tez juz nie bedzie taka

RYNEK PIERWOTNY?
7964 zł..cena za ktora sprzedano? gdzie? i w jakim stanie...prosza sie!!! i to np w niezłych lokalizacjach po 6200-6800 ( BANERY) i pies z kulawa noga nawet nie chce zajrzec czy obsikac tego domu
moze niech sie developerzy pochwala ile np w W-wie stoi pustych ponad rok......
fghj / 76.64.12.* / 2009-06-29 18:19
Szacunek za trzezwe rozwiniecie tematu.
kaczordonald / 86.139.235.* / 2009-06-29 12:36
Takie sciemy sponsorowane jednak odnosza skutek.Wiele takich artykulow pojawialo sie swego czasu w Londynie[Polska prasa].Widzialem osoby ktore wpakowaly 3 lata oszczednosci na wplate na mieszkanie.Plan byl aby wrocic z rodzina do Polski na "swoje".Nic z tego .Po powrocie okazalo sie ze w najlepszym wypadku wyplaty wystarczy na rate kredytu i oplaty.Teraz wyglada to tak ze albo wracaja cala rodzina za granice a mieszkanie wynajmuja,lub tez tatus zasuwa w Londynie a mamusia wychowuje dzieci "na swoim".Takie osoby naprawde uwierzyly ze kredyt na 20-30 lat na mieszkanie w ktorym beda mieszkac to inwestycja.Otrzezwienie przychodzi zazwyczaj po 6 najpozniej 12 miesiacach od zakupu[zaciagniecia kredytu].Ale przewaznie jest juz za pozno.Z powrotu do kraju nici[przy nawet dobrej pracy tatusia i niepracujacej mamusi na papu juz nie wystarczy].Sprzedaz nic nie da poniewaz wplata przepadla przez ubytek wartosci.Takich udupionych jest naprawde duzo.
residenzpalast / 83.31.143.* / 2009-06-29 15:45
mieszkania znów "zdrożeją " za chwile beziemy czytac znowu - cyklicznie albo ze developerzy was robia w człona bo a mieszknaia stanieją albo cieszycie się bo mieszkania pojda w góre a wy wreszcie sprzedacie i zarobicie ,otóz to nie jest takie proste
.W wartosciach bezwzglednych na rynku na razie jest góra mieszkań kórych nie udało sie do tej pory sprzedac
i cały czas przybywaja nowe, wg róznych danych czas potrzebny na wyprzedanie zapasuu np w Warszawie waha się od kilkunasu miesiecy do ponad dwóch lat.Wg danych zwiazku firm develoeprskich liczba mieszkań oddanych w tym roku bedzie rzedu 130-140 tys podczas gdy w 2005 i 2006 było to po ok 110-115 tys,liczba wydanych pozwoleń na budowe spadła ale i tak jest 80 % wyższa niż w roku 2005,to sa oficjalne dane.
Nie wiem skąd wzieła się liczba 90 % wstrzymanych inwestycji bo jedynym znanym zrodłem sa wypowiedzi pracowników agencji nieruchomości i dziennikarzy.
Tymczasem znane mi sa firmy zaczynaja nowe inwestycje.Po prostu ,udalo im się sprzedac na tyle dużą ilośc mieszkąń ze starych inwestycji że maja pieniadze i zaczynaja nowe budowy
bo z czegoś życ przeciez musza.

.Na rynku wtórnym w ciagu ostatniego półrocza liczba ofert wzrosła o 70 % i nie jest to koniec.Jesli właściciele nie spuszcza z cen , swobodnie moga przetrzymac do momentu gdy zapasy gotowych mieszkań się skończa.Tylko ze oznacza to zderzenie rosnacego popytu z dużo wieksza niż teraz podaża mieszkań z drugiej ręki
A demografia?:wyż z przełomu lat 70 i 80 w duzym stopniu zaspokoił swoje potrzeby mieszkaniowe
za to ludzie z ostatnieg wyżów 1938-39 i powojennego
zaczynaja w sensie biologicznym odchodzić .

Zapaśc na rynku zaczeła się z koncem 2007 roku gdy nie było zadnych problemów z kredytem a gospodarka kwitła.Przez cały 2008 mimo ze płace rośły bzrobocie spadało, prasa mniej wiecje raz w miesiącu pisłą ao odbiciu, wzroscie sprzedaży bo emigranci mieli wracać,frank spadac,itp na rynku był zastój.
Po prostu skonczył się popyt na drogie mieszkania.
Płace rosły zbyt wolno by dogonic rosnace w absurdalnym tempie ceny,doszło do takich paradoksów że
przy silnej złotówce ceny mieszkąń w duzych miastach zrównały się cenami w miastach niemieckich,sam widziałem klkulacje bloku mieszkalnego(nie apartamentowca) ,zakładajacą że zostanie sprzedany w cenie odpowiadajcej cenom w Monachium tj najbogatszym miescie Niemiec.Nawet jesli wróci koniunktura gospodarcza nie ma gwarancji zę znów pojawią się klienci z pieniedzmi wykupujacy wszystko jak leci,
przeciez płace nie wzrosna z dnia na dzięń banki z dnia na dzień nie zaczna udzielac kredytów na 100% wartosci inwestycji przez 45 lat itp.Całkiem realny jest scenariusz gdzie po mimo szczerej woli po stronie sprzedających i checi postronie kupujacych rynek bedzie stał w miejscu i wieksze podwyżki cen po prostu nie przejdą z braku pieniedzy u potencjalnych klientów.
Opowiesci o brakuajcych 1,2 mln mieszkań ,2 mln mieszkąń 3 mln mieszkąń itp mozna w tym miejscu sobie włozyć w buty bo niech i brakuje 10 milionów mieszkań
dla rynku nie bedzie to mialo znaczenia jesli na mieszkanie nie bedzie stąc nikogo poza wąska grupa bardzo dobrze zarabijacych ,Ale tacy to chyba wybuduja sobie sami

Nikt przeciez nie wie kiedy jak skonczy się kryzys,takie opwiesci że w czerwcu zacznie wracą koniunktura są po po prostu smieszne,kryzys do Polski dotarł jesienia choć pewnie jej nie dotknie tak jak sasiadów to zwarzywszy jego zasieg to okres dochodzenia do wzrostów przed niego potrwa długo.Dane z USA mówiace o wzroscie budów i sprzedazy domów sa mylące i jak na razie nie mówia nic o tendencji.Programy naprawcze zotały wdrożone dopiero na jesieni,skala zapaści jest duza ,wzrost sprzedazy jest niewielki i nastepuje po drastycznej obnizce cena generalnie to USA jest bardzo daleko, bardziej jestęsmy zalezni od sytuacji w Niemczech i krajów UE gdzie Polacy mogli dorabiac.

Nie wiemy poza tym ilu kredytbiorców wyłoży się w najbliższych miesiacach ilu ludzi straci prace,
ilu bedzie się bało jej utraty,nie znamy kondycji
budzetu pąnstwa a co za tym idzie wielkosci sum
które może ono włozyć w inwestycje budowlane

Ale ( tu cytuje jednego z forumowiczów!!!!)

To oczywiście medialny bełkot i kompletna bzdura. Po ostatnich spadkach mieszkania są już tanie jak barszcz i na żadne dalsze spadki nie ma już miejsca. Przeciwnie, niebawem czeka nas powrót trendu wzrostowego.

Za chwilę mieszkania znowu wystartują w kosmos i będą drożeć aż się zrównają z cenami na Zachodzie, a może nawet je przeskoczą. Ja, prezes, Wam to mówię. Polska dynamicznie się rozwija, ludziom żyje się coraz lepiej, mają coraz więcej dzieci, coraz więcej zarabiają, wraca emigracja z harmoniami zarobionej kasy, krajowi i zagraniczni spekulanci, banki oraz fundusze znowu zaczną wykupywać całe budynki. Emeryci z Zachodu też będą woleli mieszkać u nas, a nie na jakimś zimnym i deszczowym zadupiu jak Hiszpania.

Wspomnicie moje słowa - najdalej za kilka lat byle zapchlo
Sylwia_SW / 95.40.97.* / 2009-06-29 09:42
Ciekawa jestem czy ci samo aalityci kiedys przewidywali CHF za 1,50 PLN jak ci sami to wnioski nalezy wyciagnac samemu z tej analizy.
Ryś1 / 195.117.255.* / 2009-06-29 08:43
Nawet 5 czy 6 lat temu ceny były niższe niż obecnie, a 10 lat temu to mieszkania były około 2 razy tańsze niż obecnie po obniżkach
bla_bla / 199.67.203.* / 2009-06-29 11:58
Haha Najniższe od 10 lat... mam nadzieję że to autor artykułu jest jakimś praktykantem i nie odrobił lekcji i że nie jest to świadome i sponsorowane pranie naszych mózgów.
michalwasowski / 83.238.139.* / 2009-06-29 01:20
Po wejściu do UE ceny mieszkań skoczyły w Lublinie o 100-150% w zależności od wielkości mieszkania. Najwięcej kawalerki. Były po 50-70 tys. PLN, a teraz są po 120-170 tys. PLN. Pensje poszły w górę od wejścia do UE o 50%. Czy wszyscy widzą różnicę???
kaczordonald / 217.43.142.* / 2009-06-29 09:05
Bo znakomita czesc pracujacych nie ma wiecej na dzien dzisiejszy jak 1500 netto.300-400eur miesiecznie z cenami mieszkan jak w krajach gdzie najnizsze ustawowe wynagrodzenie oscyluje w granicach 800-1000EUR miiesiecznie.Chyba nalezaloby sie w koncu obudzic.
antydoradca / 79.162.67.* / 2009-06-29 01:10
Tylko dlaczego dyskusje pod takimi artykułami zawsze są pełne frustratów ekonomiczno-politycznych? Jaki spadek cen Was usatysfakcjonuje? Do 0 zł? A zdajecie sobie sprawę, że normalne społeczeństwo składa się też (i to w większości) z ludzi, którzy już mają dom / mieszkanie, a nie tylko apsirują? I na nich też ma wpływ spadek cen,

I dodam od razu: wcale nie twierdzę, że nie było przesady we wzroście cen nieruchomości i dostępności / cenach kredytów. Tylko skąd ta wielka radość, że teraz spada? Z wcześniejszej zawiści? Kupił to niech teraz straci?
antydoradca.blox.pl
macluk / 83.6.121.* / 2009-06-29 18:06
Nie jestem frustratem i bardzo się cieszę że spadają , cieszę się nie z zawiści i życzenia innym jak najgorzej.Cieszę się bo sprzedałem 2 lata temu ludziom którzy nie potrafili samodzielnie myśleć i ich chciwość wraz z nagonką medialną doprowadziła (dla mnie było to ok.) do zakupów mieszkań w tak absuradalnych cenach.Cieszę się bo właśnie zblizam się do tego że za to jedno kupię dwa.
Dlatego właśnie się cieszę.
fghj / 76.64.14.* / 2009-06-29 02:08
A co cie tak boli i wyzywasz tutaj ludzi?Przejmujesz sie spadkami? Kupiles pare zeby pospekulowac? M.in.dzieki takim jak ty ceny zostaly napompowane do granic i logika podparcia takich cen na dluzsza mete jak na warunki polskie zostala calkowicie zatracona. Proces strzyzenia spleczenstwa stopniowo dobiega konca.Mowie stopniowo bo niecierpliwosc ludzi i oglupianie spoleczenstwa (m.in.manipulacja danymi,niedomowienia,przedstawianie zlych danych w pozytywnym swietle i.t.p.sztuczki) trwaja nadal.
Przy takich cenach i zarobkach nastapi stopniowe wyludnienie naszego mocarstwa i nie chodzi tu tylko o ludzi mlodych ktorych start w normalne zycie w Polsce konczy sie fallstartem.Wyksztalcone i swiadome spoleczenstwo nie bedzie dymac na klike dewelopersko-bankowa,tudziez luznych spekulantow przez 30 i wiecej lat.
kaczordonald / 217.43.142.* / 2009-06-29 08:56
Bo osiagnieciem zyciowym czlowieka jest dzisiaj splata 50m mieszkania.Nie dajmy sie dymac.
Polak Mały / 78.133.245.* / 2009-06-29 14:05
Sęk w tym że... zarabia się na spadkach, i tylko na spadkach. Przykład? Prosze bardzo: w listopadzie zeszłego roku za 1 litr paliwa płaciłem jakieś 3,20. Obecnie płacę 4,60. Czy to oznacza że dzisiaj jestem o 40% bogatszy?

Przykład 2: Rok 0, mieszkania A 50m2 za 50000pln, mieszkanie B 100m2 za 100000pln.

Kupuję A. Po 8 latach decyduję się przeprowadzić do B. Mieszkania zdrożały o 100%:

Spłaciłem 20 000pln kredytu, mieszkanie B sprzedałem za 100 000pln. Zostało 70 000pln. Czysty zysk! Kupuję B. Zostaje mi 130000 pln długu (bo aktualna cena B to 200 000pln)

Scenariusz 2:

Mieszkania tanieją o 50%.
Spłaciłem 20000pln, Mieszkanie A sprzedałem za 25000pln. Zostało mi 5000pln długu!

Ale B kosztuje teraz 50000pln. Sumarycznie mam 55000pln długu w warunkach taniejących mieszkań. Czyli że cały czas traciłem na "inwestycji" a zadłużenie mama mniejsze.

Resztę proszę sobie samemu dopowiedzieć. Można to też nieco dokładniej policzyć ale wynik w zasadzie jest podobny. Większość ludzi na wzroście cen nieruchomości po prostu traci.
jaknajlepiej / 80.50.75.* / 2009-06-30 10:20
jedynie wprowadzenie podatku katastralnego doprowadzi w rozsądnej perspektywie czasowej do równowagi na rynku nieruchomości poprzez "wypchnęcie" do sprzedaży całej masy obiektów co doprowadzi do urealnienia cen. Kolejnym pozytywnym aspektem tego posunięcia będzie polaryzacja tkanki społecznej w zalezności od poziomu majętności i świadomości estetycznej. Państwo i samorząd lokalny powinien zaś działac na rzecz uwolnienia terenów w centrach i blisko szlaków komunikacyjnych gdyż samowola budowlana jaka istnieje obecnie doprowadza do absurdu w postaci tworzenia tkanki mieszkaniowej w miejscach gdzie brak jest podstawowej infrastruktury. Podstawowe pytanie jakie rzuca sie na usta to czy ktokolwiek w naszym Państwie kontroluje i kreuje polityke urbanistyczną?
eryk z bytowa / 78.88.9.* / 2009-06-28 12:26
Bezprecedensową beztroskę w postaci kompletnego nieliczenia się z kosztami wykazano w ostatnich latach, gdy dynamicznie pęczniała bańka na rynku nieruchomości (nie tylko w Polsce zresztą). Tysiące rodzin poddały się stadnemu wzorcowi myślenia, według którego należało kupić lokal choćby za trzykrotność jego godziwej wartości, wspomagając się kredytem hipotecznym zaciągniętym na pół życia. I to "najlepiej" denominowanym w rekordowo tanim franku szwajcarskim, za namową sztabu tak zwanych doradców, którzy nie wiadomo czy byli aż tak niekompetentni, czy też aż tak przebiegli, że wieścili wieczne umocnienie złotego. Kompletnie zawiódł matematyczny i ekonomiczny zmysł, który uśpił czujność wskutek biernej akceptacji narzucanej wizji nieodwracalności trendów rynkowych panujących przez kilka wcześniejszych lat.
Najmniej ważna w tym całym szaleństwie była właśnie cena, która niepostrzeżenie stała się horrendalna, byle tylko dostać mieszkanie po walce na łokcie w komitecie kolejkowym. W rezultacie metr kwadratowy mieszkania u szczytu boomu w 2007 r. na terenie większości dzielnic Warszawy czy Krakowa przebił 5 tysięcy franków. Płacenie stawek sięgających kwartalnej pensji za ów metr podbiło sumaryczną kwotę kredytu, a więc też wysokość rat płaconych nawet przez 30 lat. Można szacować, że wychylenie cen od poziomu równowagi rozpoczęło się już pod koniec 2004 r., przybierając kolosalne rozmiary w latach 2006-2008. Dopiero od półtora roku trwa powrót do cenowej normalności, który jest może na półmetku.
Trudno oszacować skalę przewartościowania mieszkań w tym okresie, tak samo jak bardzo ciężko przybliżyć straty klientów indywidualnych wynikłe z bezmyślnego przepłacenia. Mimo to, posiłkując się oficjalnymi danymi Związku Banków Polskich można pokazać o jak gigantyczne sumy chodzi. W latach kulminacji bąbla, czyli 2006-2007 udzielono łącznie 600 tys. kredytów hipotecznych na kwotę ok. 100 mld zł. Optymistycznie załóżmy, że wszystkie one zostały udzielone na 100 proc. wartości mieszkania. Ponadto równie ostrożnie przyjmijmy przewartościowanie lokali o 25 proc. w skali całego kraju (w Warszawie lekko licząc jest to nadal ponad 2000 zł na 1 m kw.). Daje to przepłacone 20 miliardów złotych w ciągu zaledwie 2 wspomnianych lat, a w ubr. nadal panowała drożyzna i pomimo letniej zapaści akcji kredytowej w dalszym ciągu naiwnie nadpłacono za lokale kolejnych kilka miliardów. Otrzymujemy kosmiczny rachunek strat rzędu 25 mld zł względem sytuacji, w której zamiast zaistniałego bąbla wzrosty byłyby zdrowe, tzn. porównywalne lub minimalnie wyższe niż stopa inflacji. To samo dotyczy bańki zaistniałej synchronicznie na parkiecie giełdowym. Tłum dotknięty matematyczno-ekonomicznym analfabetyzmem zadeptał się sam, a wynikłe straty będą pokrywać przyszłe pokolenia.

Miliardowe rachunki za analfabetyzm matematyczny
Bartosz Stawiarski, Wealth Solutions
mnmn4 / 83.238.109.* / 2009-12-02 11:56
Bardzo dobrze napisane. W dodatku nie tylko wlasciciele nowych em wydoili sie z kasy. Cena metra, spowodowala, ze czesto rodzice wtapiali wlasne wieloletnie oszczednosci.
Nie chce obrazic niekogo, ale zwykle, to ten naplywajacy lud, spoza duzych miast - wpadl w sidla.
Niemniej, ci ktorzy kupili i sprzedali w odbrym okresie, dorobila sie pieniedzy, ktorych przecietny szary czlowiek, nie dorobilby nigdy w zyciu (zysk rzedu 200kpln). Wg mnie to sie juz nie powtorzy najwczesniej jak za 30 lat.
fghj / 76.64.14.* / 2009-06-29 00:49
Madre wyjasnienia.Wlasnie w taki sposob glupi,naiwny,zastraszony,niedouczony o prawach ekonomii kapitalizmu (cyklicznosc ekonomii i inne) , niecierpliwy narod polski a w zasadzie caly slowianski i postkomunistyczny chcial dogonic i nawet przescignac pod wzgledem posiadania (wzglednego) a raczej pokazania blizniemu swemu ze jest zaradniejszy i co najmniej na rowni z tym z Zachodu.Takie narodki-smrodki (oczywiscie nie wszystkich obywateli mam na mysli),cechuja typowe,niezmienne od stulecia przywary:niecierpliwosc,glupota,nerwowosc,niesluchanie innych narodow czesto doswiadczonych w podobnej materii,totalna ignoracja,pycha,buta,chec pokazania sie za wszelka cene,dzialanie pod wplywem hormonow raczej niz logiki,umyslu i wiele innych.
Takimi narodami latwo jest sterowac i wystarczy tylko dobra machina propagandowa w roznych postaciach,troche nacisku psychologicznego plus latwodostepne tanie kredyty i mamy idealny scenariusz gdzie owieczki same bez poganiania wedruja na rzez,samozaglade.Do tego nalezy dodac niekonczace sie ballady naszych wlodarzy o naszej niedotykalnosci i supermocarstwowosci gwarantujacych brak obawy o jutro i mamy uksztaltowane postawy jeszcze bardziej.Smiac mi sie chce z tego wszystkiego bo bardzo dlugo obserwuje mechanizmy dzialajace na uksztaltowanych rynkach nieruchomosci panstw Zachodu,tu i owdzie napisze pare ostrzezen ale zawsze spotykam sie z agresja ludzi.
Niech glupcy maszeruja do piekla,moze w koncu zmadrzeja.
777c / 87.99.33.* / 2009-06-28 11:02
HEH kiedyś sobie podliczyłem ile bezcennych rzeczy można otrzymać w zamian tych 6 tys za m2

przywilej życia w kraju gdzie:
- nie ma solidnych dróg
- gdzie są skorumpowane samorządy i politycy
- gdzie temat praca ...... (wiadomo jak jest:)
- cwaniactwa jest na pęczki, i prawie nie ma już normalnych relacji mędzy ludźmi.
- ceny nieruchomości są jak w hollywood, a jakość no cóż....

Kiedyś się wszystko unormuje to jest kwestia czasu, niech sie Bolki kredytowe wyszaleją.
Przetrwaliśmy faszystów, przetrwaliśmy komunistów, przetrwamy kapitalistów :D
.......................... / 83.238.139.* / 2009-06-28 09:37
.
michal747 / 195.212.29.* / 2009-06-29 11:59
Dopóki każdy sprzedawany dom nazywany będzie rezydencją, a każde mieszkanie apartamentem nie będzie normalnie.

Najnowsze wpisy