a ci obecni (ustawieni przez aktualnych dysponentów), to przypadkiem jeszcze się nie nachapali, że trzęsą portkami, że im to chapanie się urwie.

cała infrastruktura w byłych województwach pozostała i jest dalej utrzymywania. Nie ma żadnych powodów, aby w każdym z 49 województw istniały struktury administracyjne przekraczające miejscowe potrzeby, a gdyby zakusy były nadmierne, to właśnie w tej małej skali mogą być natychmiast ustalone i ocenione, jako ewidentne wynaturzenie. W obecnych województwach, to czy czereda urzędników maleje, czy rośnie, nie jest do uchwycenia przez jakąkolwiek miejscową społeczność, stąd też każdy kacyk obstawia się tłumem asekurantów, jak tylko może. Denegeracja obecnego systemu została przez Milera oceniona prawidłowo, bez względu na jego korzenie. Zaletą systemu demokratycznego miało być, że każdy ma prawo czasem mądrze myśleć i argumentować swoje działania.
Zresztą Miler doskonale zidentyfikował problem, skoro go promuje, bowiem o jedno go nie można posądzić, a zatem o brak pragmatyzmu.