Forum Forum podatkoweInne

Ministrowie bronią kosztów uzysku

Ministrowie bronią kosztów uzysku

Money.pl / 2006-06-06 15:16
Komentarze do wiadomości: Ministrowie bronią kosztów uzysku.
Wyświetlaj:
j-23 / 212.14.49.* / 2006-06-06 15:16
Hmmm... Muszę się zastanowić. może moja firma też tworzy dzieła sztuki, może jestem artystą albo twórcą? Może wtedy mógłbym być traktowany na równi z równiejszymi?
MarekP / 85.219.252.* / 2006-06-06 18:18
Jesli to prawda ze twoja firma cokolwiek tworzy to pewnie rowniez tworzy ksiegowosc dzieki ktorej masz jeszcze wieksze koszty uzyskania przychodu niz tworcy.
Dzieki temu placi mniejszy podatek.
jacool / 83.24.11.* / 2006-06-06 18:11
Człowiek, który pracuje na umowe o dzieło z przekazaniem praw autorskich, zwykle naukowiec, dziennikarz itp. nie ma możliwości wrzucenia sobie komputera, papieru, drukarki w koszta, natomiast twoja firma ma taką możliwość. Dlatego jest 20% kosztów uzyskania dochodu w gdy nie zrzekasz się praw autorskich lub 50% gdy przekazujesz prawa autorskie zleceniodawcy. To wyrównuje sznase pomiędzy twórcami a firmami. Zresztą firmy też na tym korzystają zatrudniając twórców i płacąc im o wiele mniej niż innej firmie za zlecone usługi.
Marek53 / 83.24.20.* / 2006-06-07 00:24
I w perwszej części wypowiedzi jest rozwiązanie. Komputer, papier, znaczki pocztowe, bilety lotnicze czy autobusowe, udział w zjeździe naukowym ale również szminka klowna, itd. są kosztem uzyskania przychodu.

Jeżeli twórca nie ponosi tych wydatków, bo korzysta i tak ze sprzętu np. uczelni (pomijam kwestię, że to zwykła kradzież)
to nie widzę powodu by korzystał z ulgi podatkowej, jeżeli robi to uczciwie i rzeczywiście ponosi koszty, to ma rachunki i powinien mieć możliwość odliczenia. Jeżeli jest twórcą, to nie przekracza to jego umiejętności, zwłaszcza gdy jest twórcą dzieła o ekonomii.

Wszelkiego typu ryczałty prowadzą do patologii zachwianiu konkurencji na rynku ale również zniechęcają naukowców do pracy w kraju.
Podam przykad. Mój brat pracuje naukowo w USA. Jednocześnie kieruje programem badawczym (unijnym) umiejscowionym w Instytucie w Polsce. Każdorazowy przelot i pobyt, na koszt własny oczywiście , to więcej niż 50 % przychodu, nie wspominając o komputerze, papierze, samochodzie, telekomunikacji itp. I jest tą sytuacją wkurzony, bo jego kolega na miejscu ma identyczne "koszty ryczałtowe".

Obrona ryczałtu, to obrona "świętych krów", zasiedziałej "nomenklatury" instytutowej i uczelnianej, która po raz setny powtarza ten sam wykład utrzymując absurdalne koszty osiągnięcia przychodu. Bronią go głównie ci, którzy koszty i tak już dawno przerzucili na uczelnie i instytuty i ich wcale nie ponoszą. Płacimy je my wszyscy z naszych podatków.

Ryczałt spycha na margines twórców kreatywnych i niezależnych, bo mają rzeczywiste koszty wyższe od np. wykreowanych przez media (za nasze podatki) idoli dziennikarstwa czy piosenki.
jliber / 212.180.147.* / 2006-06-06 15:52
Jeżeli się jeszcze nie zastanowiłeś to pewnie już dużo kasy straciłeś na rzecz pasożytów z Wiejskiej. Korzystaj póki można.
J.K / 79.186.65.* / 2008-07-17 13:52
JESLI CHCESZ GRAC MUZYKE NP. NA WESELU ,TO MUSISZ KUPIC KEYBOARD ZA PRZYNAJMIEJ 5 TYS ZL. JESLI MASZ DOBRY ZESPOL ZAGRASZ PRZEZ ROK 15- 20 IMPREZ PO 300- 400 PO ROKU TWOJ INSTRUMENT JEST WART 3 TYS ZL , PO DWOCH LATACH WART JEST 30 %, JAKIE SA KOSZTY, ILE FAKTYCZNIE ZAROBILES WIDAC JAK NA DLONI , NALEZY DODAC ZE ZAWODOWY KEYBOARD KOSZTUJE 12-15 TYS ZL. , A GDZIE JESZCZE NAGLOSNIENIE , SWIATLA . GDZIE SPADEK WARTOSCI TYCH URZADZEN JEST PODOBNY .

Najnowsze wpisy