obserwator
/ 83.20.167.* / 2006-10-02 11:40
Z Mojzesowiczem jest problem nie lada. Zostal zaproszony jako kumpel od lat wielu do sypialni, w tej intymnej atmosferze, oszołomiony zapachem i widokiem wdzięków i kształtow, rozgadał się nieprzyzwoicie i marzenia seksualne buchnęły w nim ogniem, co wynikało z luźnego dialogu przeplatanego językiem żargonu wojskowego, gdzie klnięcie jest na porządku dziennym i dodaje to splendoru kwieciście mówiącemu. Modliszka udająca niewinny kwiat przyzwoitości, nie powiadomiła swojego kolegi , że ma włączoną kamer i mukrofon, że nagrywane jest wszystko, nawet oddechy męskiego zapatrzenia się na wdzięk kobiecy o którym było już głośno. Mojzesowicz to polityk, ze stajni samoobrony przedtem , ale to młoda polityczna partia, zdominowana przez Szefa partii mającego w swym ręku wilcze bilety w postaci weksli , za mało ma doświadczenia stosowania w praktyce zasad etyki, co zaprezentował w wyglaszanych dialogach.
Rzeczywiście będąc we władzach państwa, winien zachować czujność i rozwagę, tego nie uczynił, zatem ocena z przygotowania zawodowego...dwója z minusem.