Owszem złotówka będzie się osłabiać w stosunku do walut krajów rozwijających się szybciej od nas. Tak nalezy rozumieć moją myśl. Wyjątek stanowi chiński yuan, który jest sztywno powiązany z dolarem amerykańskim, choć jak pamiętam bank centralny Chin czasem dokonuje częściowej waloryzacji yuana (co zawsze skutkuje umocnieniem). Ewentualne uwolnienie yuana (co niestety nie nastapi w najbliższych latach) spowodowałoby jego błyskawiczne umocnienie się w stosunku do innych walut, czyli fundusze dolarowe czy eurowe rynku chińskiego w momencie przeprowadzenia takiej operacji zyskałyby astronomicznie w momencie.
Ponadto uważąm za stosowne uzupełnianie portfela klienta funduszami hedgingowymi, a te denominowane są w oryginale tylko w walutach obcych (Schroders, Nordea, Superfund).
Co do planów na przyszłość: uważam, że część akcyjną portfela klienta należy eksponować bardziej na zagranicę. I nie jest to tylko moje spostrzeżenie. Pewnie Ty też spotykasz się z zarządzającymi zagranicznymi funduszami (jak FT, BR ML, Robeco) i słuchasz ich komentarzy. Jak dotąd ich prognozy są bardzo trafne, więc moje myślenie jest naznaczone opiniami profesjonalistów.
Historia dużo uczy. Często patrzę na wyniki historyczne funduszu oraz na historią zarządzającego. Porównuję ich zachwanie na wzrostach i spadkach i wyciągam wnioski. Jeśli szukam funduszu w danej klasie aktywów, to jest to jeden z podstawowych (obok poziomu opłat) sposobów doboru.