Forum Polityka, aktualnościKraj

Nauczyciele nie będą na razie dłużej pracować

Nauczyciele nie będą na razie dłużej pracować

Wyświetlaj:
madax / 77.254.166.* / 2008-08-26 16:38
Pani Ligia Krajeska nie ma pojęcia o Karcie Nauczyciela. Opieka nad dziećmi po lekcjach i pensum to dwie różne sprawy. Pensum to godziny nauczyciela "przy tablicy". Jak można wygadywać takie bzdury!!!
sensowny gość / 85.198.200.* / 2008-08-25 14:17
do osób typu --dd, a co zazdrość cię bierze???? Mogłaś się wykształcić i teraz bakać za marne grosze! Wiesz co, pracuj z cudzymi bachorzyskami, to zobaczymy ile wytrzymiesz! Ja ma dość i chce uciec od użerania się z bachorami! Ta robota ma wplywa na zmianę psychiki nauczycieli, a stres jest taki, że ponad połowa nauczycieli ma nerwice itp. Zawód powinien być wykonywany max 20 lat i nie więcej. Do wszystkich innych JAKBYŚCIE ROBILI TYLE ZA DARMO CO NAUCZYCIELE TO BY WAS SZLAG TRAFIŁ! Uważam, że każdy Polak powinien przymusowo popracować rok w szkole i to podstawowej lub gimnazjum. Wtedy daję wam 100% gwarancję, że WASZE bzdetne opinie zniknęłby natychmiast. Mnie nikt nie płaci za nadgodziny, idę na zastępstwo, na którym muszę pracować i to za darmo! Tego to nie zauważacie co? Albo nie zauważacie tego, że za każde szkolenia, studia podyplomowe płacimy z marnej pensji. Żal mi was wszystkich, po prostu żal.
taki co nie lubi bełkotu debila / 83.19.36.* / 2009-04-10 15:25
Do Bałwana nauczyciela lecz się debilu na palice a moje bachory nie musisz uczyć . Takie ćwoki jak ty tylko umieją narzekać jak to źle im jest i jak mało zarabiają. Morze ćwoku zmień zawód idź do hipermarketu i zobaczysz co to jest stres za niecałe 1000zł. Kto ci dał debilu papiery?
--d / 85.89.162.* / 2008-08-25 13:04
Nauczyciel niech siedzi 8h dziennie w pracy, w wakacje też, a nie jak teraz: 2 razy w roku ferie (podczas których spora cześć nauczycieli, których znam jeździ na kolonie jako opiekunowie), potem 2 miesiące wakacji (podczas których też jeżdża jako opiekunowie) i praca w szkole po 4h dziennie (a potem w drugiej szkole kolejne 4h, w każdej na pełen etat). Do tego doliczmy jeszcze to, że cześć nauczycieli robi testy a nie klasówki, więc sprawdzanie jest proste. Spora część nauczycieli sprawdza prace na przerwach a nie w domu. Nie przygotowują się do lekcji, bo czytają z książek.

Policzmy godziny spędzone w szkole. 12 miesięcy - 2 miesiące wakacji - 1 miesiąc ferii. To daje 9 miesięcy czyli 36 tygodni pracy. W każdym po 18 godzin, to daje 648 pracy, którą można rozliczyć.
Normalny człowiek pracujący w normalnej firmie pracuje 42h tygodniowo przez ileś tam dni w roku, to dało np. w 2007 jakieś 2016 godzin rocznie. Odliczmy jeszcze od rego 20 dni urlopu, czyli jakieś 160 godzin, to mamy ok 1900 godzin pracy rocznie. Czyli 3 razy więcej niż czas nauczyciela w szkole. To by oznaczało, ze nauczyciel ma 3 razy większą pensję niż człowiek pracujący w firmie za tę samą kasę.

Jak ktoś się nie zgadza to niech mi wyjaśni jak to możliwe, że nauczycielki, które mnie uczyły jeździły jako opiekunki kolonii przez lipiec i sierpień, że pracowały u mnie w szkole 4 godziny dziennie, a potem w innej szkole tyle samo, w domu nie musiały się przygotowywać, bo rzeczywiście nauczyciel, który uczy od lat musi pilnie się przygotowywać do każdej lekcji. A nauczycielki angielskiego wieczorami uczyły w prywatnych szkołach. Sprawdzanie klasówek odbywało się na lekcjach kiedy mieliśmy się sami uczyć z książek.
bakat / 89.74.224.* / 2009-09-11 18:22
Zapraszam do szkoły --d! Wątpię żebyś wytrzymał tam tydzień. Co do godzin pracy w szkole, to szlag mnie trafia, jak słyszę, że nauczyciel pracuje 4 godziny, bo zazwyczaj, kiedy moja rodzina już odpoczywa, to ja ślęczę jeszcze w papierzyskach, którymi nas zasypują. Zresztą co tu tłumaczyć prymitywom, którzy nie mają zielonego pojęcia o pracy w szkole, a wielce chcieliby zabierać głos w dyskusji.
A tak na marginesie - jak znajdują się jeszcze nauczyciele, którzy po całorocznej pracy w szkole mają siłę jechać z dziećmi na kolonie - to należy ich naprawdę podziwiać. Chyba są bardzo zdesperowani głodową pensją. Ja bynajmniej sobie tego nie wyobrażam. Po 10 miesiącach pracy w szkole mam na widok dzieci odruch wymiotny. Może jeszcze bardziej na widok ich rodziców ( pokroju --d ).
nauczyciel_1 / 83.2.39.* / 2008-10-03 23:49
jakiego urlopu kolego i jaki miesiąc ferii? chyba żyjesz na innej planecie a w szkole ostatnio siedziałeś w kozie- z matematyki! ty chyba chodziłeś do tej szkoły za komuny-bo w międzyczasie dużo się zmieniło. na przykład to , że okrojono liczbę godzin. w większych miastach nauczyciel nie może mieć więcej niż etat- czyli właśnie te 18 godzin o których tak głośno. na wsi natomiast próbuj złapać 2 etaty, gdzie jest max 3 klasy-po 4 godz to daje 12 godz. a gdzie szukać reszty ,żeby dopełnić etat? "normalny człowiek pracujący w normalnej firmie zarabia 3 razy więcej niż ja. tak się składa, że też mam różnych znajomych nie pracujących w szkole i wiem jak praca w "normalnej " firmie wygląda! moja znajoma pracująca w zusie w czasie pracy potrafi zgotować obiad, zrobić zakupy, odwiedzić fryzjera i niestety nauczyć się obsługi komputera-co jest często największym życiowym osiągnięciem pracujących w "normalnej firmie".
więc weź kolego na wstrzymanie i swoje rachunki zastosuj do obliczenia własnych godzin pracy-może się okazać, że trochę braknie ci do tych które tak skrupulatnie wyliczyłeś- ekonomisto od siedmiu boleści!
tez nauczyciel / 87.205.58.* / 2008-08-26 14:37
Nauczyciel też człowiek. Są pracowici i leniwi. Leniwi pracują 18 godzin tygodniowo + okienka + rady + szkolenia + spotkania z rodzicami - okienko to wolny czas dla nauczyciela, nieodpłatny, między lekcjami (o tym nikt nie mówi! Zdażały mi sie dwa okienka w ciągu dnia). Są też tacy, którzy pracują 18 + okienka + rady + szkolenia + spotkania z rodzicami + dodatkowe, nieodpłatne zajęcia z młodzieżą + przygotowywanie zajęć + sprawdzanie prac + wychowywanie cudzych dzieci, których rodzice nie wychowali (praca prawdziwego nauczyciela nie kończy się po wyjściu ze szkoły) + podnoszenie swoich kwalifikacji różnego rodzaju dodatkowymi szkoleniami, nie wynikającymi z przymusu (moi uczniowie nie mogli zrozumieć, po co chodziłem na dodatkowe studia podyplomowe, skoro nie będę miał z tego tytułu korzyści finansowych). Tak samo w "normalnej pray". Są ludzie, którzy przesiedzą w pracy 8 godzin, ale naprawdę przepracują w tym czasie 4 godziny, a są ludzie, którzy prcują po 8 godzin dziennie i jeszcze zabierają pracę do domu, za którą im nikt nie płaci. Ale to nie ma znaczenia. Prezes firmy, który prauje 10-12 godzin dziennie potrafi zarobić 50000 zł i więcej miesięcznie. Jeżeli ktoś rozliczy jego godziny przepracowane to okaże się, że zarabia 10 razy więcej od zwykłego pracownika. Czy z tego należy wyciągnąć wniosek, że prezes powinien więcej pracować, albo mniej zarabiać? To oczywisty nonsens. Ale łatwo wściekać się na nauczyciela, zwłaszcza, gdy jakiś dopiekł nam w czasie naszej edukacyjnej przygody, lub mieliśmy problemy z nauką. Najlepiej obwinić o to nauczyciela. Ja to nazywam FRUSTRACJĄ UKIEERUNKOWANĄ.
zdołowany n-l / 89.74.224.* / 2009-09-11 18:26
W niektórych szkołach na okienkach dyrektor daje nauczycielowi tzw. zajęcia opiekuńczo - wychowawcze - niepłatne zaznaczam!
zyczliwy / 83.22.123.* / 2008-08-25 18:31
popatrz jak w Europie mają nauczyciele i nie plec bzdur, a jak Ci zal, to idz do szkoły i parcuj, typowa polska zawisc i debilizm w znajomości materii, zycze, jak najgorszych nauczycieli dla twoich dzieci, płac za korepetycje cięzkie pieniadze i wtedy narzekaj, jak ci sie uczyc nie chciało debilu jeden
Jakub Wedrowycz / 170.252.64.* / 2008-08-25 14:19
Oczywiscie do powyzszych wyliczen nalezy jeszcze dodac rok platnego urlopu po 10 latach pracy, a takze wczesniejsza emeryture... co jeszcze podnosi realna place nauczycieli.

Na dodatek mimo wydawania miliardow na publiczna edukacje, i tak ciagle musimy wydawac ogromne kwoty na korepetycje, dodatkowe lekcje jezykowe, itp... Dodatkowo, dlaczego dziecko nie moze byc w szkole 8h, jak rodzic w pracy, dzieki czemu mozna by zaoszczedzic kolejne miliony wydawane na opieke dla dzieci, ktore koncza szkole o 11 rano i cos trzeba z nimi zrobic... Rząd powinien bez zadnych dyskusji zniesc Karte Nauczyciela i zrównać ten zawód z każdym innym. Czas skonczyc z nienormalna sytuacja, kiedy czesc pracujacych za...przac od rana do nocy, zeby pozostali mogli pracowac po 18h i przechodzic na emeryture w kwiecie wieku...

Pozdrawiam
milutki / 83.22.123.* / 2008-08-25 18:34
to idz do szkoły a nie stój za lada 8 godzin , jak ci sie uczyc nie chciało tłuku jeden, typowa polska zawisc, zabrac drugiemu, żle zyczyc, podłozyc świnię, gratuluje, za mi cię zal, bo pewnie cała twoja rodzina jest toksyczna przez ciebie i twe nieudacznictwo i zawisc, zazdrosc wobec innych, pozdrawiam serdecznie
LeszekLeszek / 83.12.23.* / 2008-08-25 12:05
Ja widzę proste rozwiązanie. Nauczyciel, jak każdy inny niech pracuje 8h dziennie. Jak nie ma zajęć niech sprawdza klasówki, zeszyty itp. Po pracy niech zajmuje się domem. Oczywiście święta są wolne, pozostałe dni (np. święto nauczyciela, sprzątanie świata - co to za święta !!!) niech dokształca się, poczyta... będzie koniec biadolenia że 20h w tygodniu to TAKA CIĘŻKA PRACA. Nie mówiąc już o wakacjach oraz masie dni wolnych w dni robocze !!!!
memeke / 83.2.39.* / 2008-10-04 00:00
ty jesteś człowieku nienormalny czy jak? czy tobie się wydaje że nauczyciele sprawdzają prace domowe, sprawdziany, zeszyty, zeszyty ćwiczeń w czasie lekcji? a po niej to niby gdzie jadą, do restauracji na obiad? a dom im sprzątają uczniowie? i co tobie się wydaje, że wykształcony człowiek siada na laurach i wykłada w szkole o Adamie i Ewie? poświeć swoim dzieciom odrobinę czasu i odrób z nimi zadanie domowe-zobaczymy ile czasu ci to zajmie i jak się napracujesz, żeby cie twoja latorośl zrozumiała! a potem swój wysiłek pomnóż przez 30 i wtedy możesz się wypowiadać!
znudzony / 83.22.123.* / 2008-08-25 18:41
jestem za, niech rodzice zwalniaja sie z pracy i gonią na wywiadówki o 13 np. ,wycieczki jednodniowe do 15 tylko, potem niech rodzic dojezdza i pilnuje cała noc, żeby się młódz nie gziła i nie chlała, tez chce wyjsc z pracy i miec czas po południu dla swojej rodziny a nie siedziec wiecznie popołudniami nad debilnymi wypracowaniami potomstwa patologicznych pegeerów, którym sie wszystko za darmo nalezy, tylko nie praca, wąchac te niedomyte i patrzec na brudne ciuchy uczniów przez cały dzień, bo mamusia jedna z drugą po wsi lata i narzeka jak to nauczycielom dobrze, a sama sie nie umyje i domu nie przypilnuje , bo stoi za zasiłkiem z moich podatow, a pracowac sie nie chce, albo chleje wraz z konkubentem. Tak wyglada nasze społeczenstwo, jak ktos siedzi w strzezonym osiedlu, to nie ma pojęcia, jak jest naprawde w kraju.
KAP / 2008-08-25 09:41 / Tysiącznik na forum
natura zwiazków zawodowych jest walczenie o i interes w pierwszym rzedzie grupowy (partykularny). Stad postulatom trudno sie dziwic. Zwlaszcza w naszym kraju gdzie pojacie dobra/przestrzeni wspolnej ledwo utrzymuje sie w ogól, a "sukcesy" górników i przyklady bezczelnego olewania standardów przez SLD a potem PiS i walczacego o pratie brata tzw prezydenta wszystkich Polakówe pobudzaja do myslenia przede wszystkiem lkategoriami grupy=watahy. Stad, nie bronie im postulowac (demokracja, wolnosc zgromadzen, etc..) i postuluje do rzadu by jedynie na postulatach sie skonczylo. Inaczej kazda grupa udowodni ze ma ciezka prace i powinna siedziec w robocie mniej i emeryture miec wczesniej. ..
Pilsener / 2008-08-25 09:14 / Sofciarski Cyklinator Parkietów

Według ZNP, doprowadzi to do zwolnienia 100 tysięcy nauczycieli
- no jasne! Zawsze to mówiłem - skracajmy czas pracy, to bezrobocie spadnie. I niszczmy maszyny! Przecież maszyny odbierają pracę ludziom, co nie? Najlepiej, nie jeden belfer pracuje tylko 1 godzinę.

Według ZNP, taka decentralizacja doprowadzi do obniżenia jakości edukacji.
- oczywiście, bo tylko katolicko-centralno-narodowe sterowanie zapewni 200% normy. Ja bym w ogóle kueratioria zlikwidował - te przechowalnie stołków dla politruków. "Obniżenie jakości" haha - polska edukacja jest jedną z najgorszych w Europie, niżej już chyba spaść nie można. Problemem nie jest niedobór socjalizmu i centralizacji lecz chyba jego nadmiar? Uczy się wszystkich wszystkiego, czyli nikogo niczego. Kto opuszcza polskie szkoły? Wtórni analfabeci, umysłowe kaleki bez odwagi i energii, ludzie aspołeczni i nieprzystosowani. Gdybym marnował czas w polskiej szkole (wg. której jestem zresztą debilem, miałem z polskiego 23 pały w semestrze), do niczego bym w życiu nie doszedł.
studentMIM / 2008-08-25 13:11 / Tysiącznik na forum
Co do tego ma "narodowość", czy katolicyzm. Jak zwykle musisz szukać problemu nie tam, gdzie występuje...
P.S. W dzisiejszej szkole, to inteligentna osoba nawet bez nauki ma w miarę dobre oceny
Firezeug / 194.181.134.* / 2008-08-25 12:42

Uczy się wszystkich wszystkiego, czyli
nikogo niczego. Kto opuszcza polskie szkoły? Wtórni analfabeci, umysłowe kaleki bez odwagi i
energii, ludzie aspołeczni i nieprzystosowani.


Osobiście nie zgadzam się z twoją opinią. Z twojej wypowiedzi można stwierdzić że jesteś typem ścisłego umysłu i włąśnie dlatego nie najlepiej szło ci na polskim. Nie możesz mieć pretensji o to do szkoły. Ostatecznie pomimo 23 pał z tego przedniotu piszesz bez błędów ortograficznych i prawidłową polszczyzną.

Jasnym jest że brakuje w naszym systemie edukacji kierunkowania nauki już od wcześniejszych klas np już w gimanzjum. Jednak druga strona medalu jest taka że dzięki temu (spory zakres wiedzy jaką dostaliśmy) możemy bez większych przeszkód uczyć się nowych umiejętności, a rozmowa na inny temat niż ten z którym jesteśmy bezpośednio związani nie stanowi dla przeciętnego Polaka większego problemu. Takie problemy mają np Amerykanie którzy nie znają nawet geografii własnego państwa, o katualnym prezydencie już nie wspominając :)

Osobiście wolę wiedizeć więcej niż mniej :):)
raqq / 2008-08-25 12:49 / Bywalec forum
To ile wiemy zależy tylko od nas i żaden nauczyciel tego nie zmieni. Jak ktoś sie nie chce uczyć to go pan do nauki nie zmusi. Czas to zrozumieć.
studentMIM / 2008-08-25 13:53 / Tysiącznik na forum

To ile wiemy zależy tylko od nas

Nie zgadzam się z tym sformułowaniem. Mimo wszystko wpływ na zachęcanie do nauki mają przecież także oceny oraz osobowość nauczyciela
raqq / 2008-08-25 22:52 / Bywalec forum
Czyli jeżeli straci pan kontak z nauczycielem i nie będzie miał kto pana motywować to już może się pan nie uczyć? Na tym właśnie polega różnica między ludźmi wykształconymi a tymi co potrafią tylko czytać i pisać no i może jeszcze wskazać na mapie np. Londyn.
studentMIM / 2008-08-25 23:11 / Tysiącznik na forum
Właśnie przydałoby się nauczyć czytać....
Ja nie napisałem, że bez nauczyciela człowiek nie może się uczyć. Stwierdziłem tylko, że nauczyciel ma często wpływ motywujący, więc WPŁYWA na naszą naukę i powoduje, że uczymy się więcej.
Tak więc to ile wiemy, NIE zależy tylko od nas, ale także od otoczenia (w tym szkoły, która suma sumarum zmusza nas trochę do nauki). I to jest stwierdzenie oczywiste.
analfabeta / 81.190.91.* / 2008-08-25 11:29
coz, widac ze jestes z siebie dumny.

Najnowsze wpisy