Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Nieruchomości, czy warto obecnie inwestować?

Nieruchomości, czy warto obecnie inwestować?

luthmann / 2007-10-31 18:49
Witam! Ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy warto zainwestować w kupno mieszkania w Sopocie. To ostatnio bardzo popularna inwestycja, ale nadal mam wątpliwości, może jednak lepiej w Stolicy? To, czy później będę chciał je spzredać, czy po prostu pszeznaczę je na wynajem to już inna kwestia. Chodzi mi o to, czy uważacie, że w ogóle teraz warto się nad tym zastanawiać? Czytałem wiele opinii, niestety problem z ekspertami jest taki, że prawie każdy ma inna opinię na ten temat i cokolwiek czuję się skołowany. Pozdrawiam Thom.
Wyświetlaj:
stolyczanin / 156.17.201.* / 2008-12-11 12:55
może jednak lepiej w stolicy? może
Spad / 78.88.253.* / 2008-12-10 22:29
Nie jestem fanem kupowania teraz nieruchomości -
*będą jeszcze gorsze czasy,
*marże kredytów są wysokie jak nigdy,a biorąc teraz zostanie Ci do spłacania (LIBOR ew. WIBOR + 3%) a nie jak jeszcze 2 mieś. temu LIBOR+1%
*kliku deweloperów padnie
ALE
*drogie kredyty automatycznie zwiększają pulę chętnych do zagospodarowania pod wynajem
*mieszkań jest wciąż mało (może nie te miliony, ale jeszcze nie pobiliśmy rekordu z 1997 r. w oddanych mieszakniach)
* w drodze na rynek jest kilka lat wyżu demograficznego
*Ci którzy kupowali ostatnio z reguły kupowali dla siebie (97%) więc nie będą zasilać rynku
.... i jeszcze historia osobista - zdecydowanie gorsza była sytuacja kiedy kupowałem mieszkanie w 2003 r. - bezrobocie 18% , banki wogóle nie wiedziały jak podejść do kredytów hipotecznych, a w mieście było kilka sensownych inwestycji. Żeby dostać kredyt w wysokości .... 76 tyś. przy zarobkach około 2,5 tyś. musiałem angażować rodziców jako współkredytowbiorców. Negocjacje z deweloperem rozpocząłem w X i myślałem,że na zimę zmięknie, ale nie - ledwie udało mi się go złapać w II następnego roku, na wcześniej podaną cenę. poźniej proponował mi drugie mieszkanie obok mojego za 2350 pln/m2 ale nie miałem już zdolności. kiedy próbowałem znowu go przycisnąć, nic to nie dało. Mieszkanie trzymał rok - sprzedałza 3500./m2 a to był dopiero początek jazdy.
nie liczyłbym na jakieś nadzwyczajne promocje, jednak majac finansowanie i samozaparcie w poszukiwaniu na różnych polach - w przyszłym roku bedzie można ustrzelić doskonałe inwestycje.
*ustabilizuje sie sytuacja w bankach (muszą na czymś zarabiać)
*stopy będą niskie
*waluta wysoko
*podaż osiagnie szczyt
mink / 90.156.43.* / 2008-12-10 17:01
w warszawe mozna wejsc z chwilą gdy na białołęce ceny zejdą w okolice 5000, a na kabatach około 6. nie wierzycie? ujrzycie. w zjazd WIG20 o 60% też nikt nie wierzył. więc cóż za problem zeby mieszkania spadły o 30%? w czasie paraliżu popytu- żaden!! pozostaje współczuć głupoty wszystkim co sie nadziali po 8 czy 10 tysięcy za metr! nie odrobią tego do konca życia (bo kredyt jeszcze...) Sopot to balon który tez pęknie. pozdrawiam cierpliwych.
cegiełka / 83.5.162.* / 2008-12-09 09:07
MIESZKANIA BĘDĄ TANIEĆ,

i to z kilku łatwych do zauważania powodów:

- cykliczność. Rynek mieszkaniowy podlega takim samym wahaniom, jak inne rynki. W lipcu 2007 sporo osób mówiło o kolejnych szczytach na WIG20. W maju 2008 wiele osób pakowano w fundusze surowcowe, bo ropa miała drożeć do 200 czy nawet 250 USD za baryłkę. I co? Górkę na rynku mieszkaniowym już mieliśmy, teraz mamy przesilenie, a wkrótce pojedziemy w dół. Może nie o 80%, ale 30-40% - spokojnie.

- domorośli ekonomiści, którzy piszą o braku mieszkań jako powodzie wzrostu ich ceny, nic nie wiedzą o ekonomii. Mylą bowiem POPYT z POTENCJALNYM POPYTEM. Co z tego, że chciałbym mieć 5 mieszkań w Warszawie i 3 apartamenty nad morzem? Czy to generuje popyt, jeśli nie mam na to środków?

- A środków nie będę miał. Banki bardzo zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów hipotecznych i wymagają wkładu własnego nawet 30% - a po co? Bo oczekują spadku cen; kiedy te spadną o 30%, udzielone kredyty wciąż będą miały pełne zabezpieczenie. Tyle, że udział własny to broń obosieczna: chroni bank, ale wiele osób nie da rady wyłożyć 80 czy 100 tys. PLN wkładu własnego, bo tych pieniędzy po prostu nie ma.

- Ceny mieszkań już są równe cenom mieszkań za granicą, a siła nabywcza jest w Polsce wciąż ok. 3x niższa niż w "starej" UE.

- Inwestorzy zagraniczni spekulujący na rynku mieszkań będą woleli pospekulować w USA, gdzie za cenę warszawskiej kawalerki kupią duży dom. W USA ceny są bardzo niskie, ale z czasem wzrosną. Kupuje się na dołku, a nie górce. Tylko idiota mógłby wybierać Polskę na miejsce spekulacji wiedząc, że popyt - za sprawą niskiej siły nabywczej pensji Polaków i ograniczeń w uzyskiwaniu kredytów - zdecydowanie się zmniejszy!

- Jesteśmy na progu spowolnienia gospodarczego. Może się wkrótce stać tak, że niektórzy stracą pracę i na rynku pojawią się mieszkania z odzysku.

- Na rynku pojawią się też wkrótce mieszkania z przekształcenia spółdzielczego prawa na własnościowe prawo do lokalu. Dziś sporo klakierów pisze, że nikt nie będzie chciał kupować domów z wielkiej płyty. Czyście ludzie widzieli blokowiska na warszawskim Ursynowie, Pradze itd? Przecież to wielkie molochy, bloki jak te z lat 80, tylko - budowane jeszcze mniej starannie. Pamiętajmy, że one były stawiane w czasie, kiedy ceny materiałów i robocizny galopowały. Przedsiębiorca nie myśli, jak blok będzie wyglądał za 10 lat. On myśli, jak minimalizować koszty. Nie oczekujcie, że te "nowe" bloki są robione z dobrych materiałów, bo o ile w socjalizmie chodziło o mieszkania dla ludzi, o tyle teraz chodzi o zysk dewelopera. Więc jak będę miał do wyboru czteropiętrową wielką płytę za 4 tys. za metr i 11-piętrowy "nowy" blok za 8 tys. za metr, wybór będzie dość prosty.

Moim zdaniem czas skonczyc naganianie ludzi. Analogiczna sytuacja do rynku warszawskiego byla w berlinie. dzis w berlinie na mieszkanie stac polaka i niemieckiego studenta. jakos tam rynek nie pochlonal nadwyzki. Najgorsze byly opowiesci ze veny nieruchomosci w Warszawie nagrzewa zagranica co bylo bujda. Nikt nie wybierze do zamieszkania lub do inwestycji tak cudownego mieszkania jak Warszawa jak musi dac 400-500 tys zł za 50m2 podczas gdy te same 50 metrow w lepszym standardzie i infrastrukturze jest za 250 tys zł pod postacia apartamentu w dubaju badz za 200 tys zł pod postacia mieszkanie przy metrze w wiedniu badz berlinie. Ceny w Warszawie nagrzewali tylko i wylacznie Polacy zawstydzeni swoja zasciankowosci chcacy sie przeprowadzic do duzego miasta. sprzedawali hektary zadluzali sie na cale zycie aby tylko wygladac jak magda m z ich kultowego serialu. dzisiaj idac na piechote na natolinie wdluz linii metra miedzy belgradzka a plaskowickiej widze na odcinku 100 metrow w krawedzi ulicy 12 płacht "SPRZEDAM". do tego nalezy dodac oferty bezposrednie bez takiej reklamy (zapewne drugie tyle jak nie wiecej). W Warszawie wiec teraz co 20 mieszkanie jest na sprzedaz. Przy takiej swiadomosci spoleczenstwa nabitego juz raz w butelke zaden rynek nie pochlonie tej nadwyzki. Analogicznie bylo w berlinie wsrod zamozniejszgo 80 mln narodu w miescie z metrem szybka koleja i o niebo nowoczesniejszym i piekniejszym niz Warszawa. Cudu nie bedzie. Nikt juz nie wylozy 300 tys za nore (badz nowe tandetne mieszkanie niby z cegly a nadal z plyty co widac podczas kazdej budowy) w warszawie. Wystarczy spojrzec na rynek nieruchomosci w wiedniu. Tam mieszkania o standardzie naszych mieszkan (wielka plyta 8 pietro w 10 klatkowcu na bielanach) kosztuja 800 Euro za metr. Nikt w nich nie chce mieszkac. Powodzenia wiec spekulantom i developerom. Przeceniliscie swoje cwaniactwo. Ludzie az tak glupi nie sa jak sie Wam szydzac pzy kolacji rodzinnej wydawalo
karad / 195.7.6.* / 2008-12-10 22:28
czytam samych specjalistow od zakupow mieszkan zagranica. zazdroszcze posiadania przez kolegow oszczednosci zgromadzonych w $ na kontach czy w skarpecie pozwalajacych kupowac domy i mieszkania w usa, czy w wiedniu bez kredytu. polecam prage czeska gdzie mozna sie jeszcze zalapac na odjazd pociagu cenowego. sugeruje zeby jednak wziac do reki liczydlo i policzyc ze ten mkw rok temu kosztowal w wawie 5000 USD, dzisiaj po spadku juz kosztuje 2500 USD. ale kazdy ma wolna wole takze za rok sie z checia spotkam z tymi co za swoje zlotowki pokupuja w usa po taniosci ((:
Cesarz / 195.85.249.* / 2008-12-10 16:26
Święte słowa kolego. Taka prawda. A kryzys nie popuści.
kurka_wolna / 83.6.248.* / 2008-12-09 13:44
POPIERAM i pozdrawiam
residenzpalast / 83.5.162.* / 2008-12-09 08:56
tak!!!beda tylko i wylacznie drozały nawet beda po 1000000/m2..a co tam sobie bedziemy zalowac. Na wynajmu beda przebitki minimum 500%..tez nie bedziemy sobie załowac i td itd..
Wiekszosc tu piszacych jak tantre powtarza brednie "expertów" z OF czy Expandera.. Słuchajcie sie dalej i wyJdziecie super na tych biznesach. CWANI JUZ DAWNO POSPRZEDAWALI A FRAJERSTWU marza sie zyski ew wlascicielom swoich 40m2 nor miliony...
redtomek / 91.94.179.* / 2008-12-08 11:02
Zawsze to chyba było opłacalne.
Mieszkania zawsze były są i będą potrzebne.
Mam mieszkanie na którym teraz spokojnie bym zarobił sprzedając je.
fhf / 193.227.123.* / 2008-12-11 08:34
Guzik byś zarobił, bo będziesz musiał kupić inne lokum. No chyba, że planujesz sobie strzelić w łeb lub zamieszkać w lesie w szałasie, który sam sobie sklecisz.
ahaps / 2008-12-05 12:39
Ostatnio słuchałam w radiu wypowiedzi jakiegoś gościa, który twierdził kilka rzeczy:
1. Mieszkania w Wawie potanieją, ale z reguły te duże metrażowo, bo ludzi bez pomocy banków nie stać na duże M.
2. Ważna jest lokalizacja. W dobrym miejscu mieszkanie zawsze się sprzeda.
3. Powiedział też, że obecnie kupować mieszkania dla inwestycji (w celu sprzedaży) jest mało opłacalne, jednak pod wynajem to już inna bajka, jednak tylko w wypadku, że nie zaciągamy przy tym kredytu na kilkadziesiąt lat, tylko kupujemy za zaoszczędzone pieniądze.

Jeśli chodzi o iwestycje w neruchomości to we Wprost czytałam, że obecnie opłaca się kupować mieszkanie i domy w USA. Ceny są kilkakrotnie niższe niż w Polsce, a podejrzewa się, że niedługo będą tam nieruchomości drożały.
kreoll / 87.204.16.* / 2008-12-03 10:17
Warto inwestować w nieruchomości w krajach, gdzie spodziewany jest ich szybki wzrost wartości - np w Albanii, gdzie są najtańsze w Europie nieruchomości - za metr kwadratowy w Tiranie płaci się teraz ok 2 000 PLN, a z roku na rok mają rosnąć o ok 30%
SGH / 195.234.40.* / 2007-11-17 00:02
Teraz chcesz inwestować w nieruchomości w Warszawie?!! A widziałeś statystyki mówiące o megapodazy w latach 2008, 2009? Już teraz ceny nieznacznie spadają. Obawiam się, że nieruchomości w Polsce przestały być biznesem i ci, co kuoili niedawno zrealizują raczej straty.

Najnowsze wpisy