acomitam
/ 83.25.137.* / 2009-05-05 13:50
PO zostało wytypowane do pełnienia w Polsce władzy nie po to, aby wspierało w przywiślańskim kraju przemysł konkurencyjny w stosunku do niemieckiego, ale komplementarny, którego główną rolą byłaby produkcja na rzecz i potrzeby tego pierwszego. Rola Polski w Europie to rezerwuar taniej siły roboczej i rynek zbytu, na którym niemieccy (i francuscy) przyjaciele Polski i Polaków będą upychać swoje towary, oczywiście po niemieckich lub wyższych cenach.
Los polskiego przemysłu stoczniowego czy zbrojeniowego był przesądzony w momencie naszego wejścia do UE. A swoją drogą to co się wyrabiało w naszych stoczniach wołało o pomstę do nieba. Korupcja osiągała skalę nieznaną w nowożytnej historii Europy, jeśli nie świata. Kilka lat temu jeden odważny próbował uchylić rąbka tajemnicy i odsłonić opinii publicznej zgniliznę toczącą nasze stocznie. Szybko został przywołany do porządku. Po diagnozie "niezawisłej" komisji lekarskiej, która stwierdziła u niego psychozę maniakalną objawiająca się szukaniem dziury w całym i rzucaniem kalumnii i oszczerstw na wysokich rangą funkcjonariuszy państwowych umoczonych w restrukturyzację stoczni wylądował w psychiatryku. Jak za dawnych, dobrych czasów. I tak dobrze, bo mógłby przecież udławić się pierogami lub utopić w wannie, w najgorszym razie powiesić. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że jedną z osób, która spiskowała przeciw nieszczęśnikowi była jego własna matka. Stocznie to była gruba kasa i grube ryby robiły na niej złote interesy, a gdzie grube ryby i wielkie interesy, tam nie ma przeproś się, trup musi ścieleć się gęsto.