Ealdon
/ 86.13.100.* / 2015-09-09 05:16
To ja jeszcze o rurociągu bałtyckim - zanim zaczęto budować ten istniejący rurociąg, na konsultacje w sprawie jego założeń techniczno-ekonomicznych Nord Stream zaprosił wszystkie państwa leżące nad Bałtykiem. Dla Polski była to jedyna szansa, aby wywrzeć jakiś wpływ na jego budowę, ponieważ przebiega on poza wyłączną polską strefą ekonomiczną i poza polskimi wodami terytorialnymi, nie pogarsza też istniejących warunków żeglugi, więc od strony prawa morza nie można było się do niego przyczepić, trzeba było po prostu się dogadać, zwłaszcza że Nord Streamowi zależało, żeby to przedsięwzięcie było otoczone dobrą atmosferą. Przedstawiciel Polski, którego imię i nazwisko znam, siedział na tych rozmowach od początku do końca ale nie zgłosił żadnych uwag do dokumentu końcowego a Niemcy zastrzeżenia co do toru wodnego do Greifswaldu zgłosili. Nietaktownie przypomnę, że ministrem spraw zagranicznych była wówczas Anna Fotyga, premierem - Jarosław Kaczyński a prezydentem - Lech Kaczyński. Od lat zastanawiam się, czy Fotyga nie przesłała mu instrukcji, żeby zgłosił zastrzeżenie czy przesłała mu instrukcję, żeby go nie zgłaszał, bo to są zupełnie inne sytuacje. Oczywiście nie przeszkodziło im to krzyczeć, że ruskie z niemcami odcinają Szczecin od morza, co też jest nieprawdą, bo na skrzyżowaniu rury z torem wodnym prześwit nad rurą jest o 2 metry większy od głębokości toru wodnego ale kto by się tam przejmował takimi drobiazgami.