Przyczyną kryzysu była nadmierna akcja kredytowa, radzę zapoznać się z faktami zamiast wtórować różnym Chavezom w ich walce z burżuazją, banki zostały zmuszone do kredytowego rozdawnictwa przez takich ludzi jak kongresman Barney Frank, całość była sowicie podlewana tanim dolarem, rządowymi gwarancjami i wspierana przez instytucje takie jak Fannie i Freddie, radzę się zapoznać choćby z American Dream Downpayment Initiative i kto za tym stoi - ci sami zakłamani politycy, którzy szczują teraz nieświadomych Twojego pokroju na banki. "Damy bezrobotnemu kredyt na dom, a on znajdzie pracę przy budowie tego domu i go będzie spłacał" - przeciwników takiego myślenia natychmiast posyłano do diabła, jako wrogów klasowych chcących odebrać biedakom ich własne "m". Banki i wolny rynek zareagowały prawidłowo przykręcając kurek z kasą bez pokrycia. To banki mają odpowiadać za to, że ich aktywa są traktowane przez polityków jak zawór do regulacji koniunktury?

Takim cudem jak piszesz w ślad za obniżką stóp malały dochody banków ale pensje prezesów się nie zmieniały raczej rosły.W końcu krach musiał nastąpić.