O.K. - w takim razie przepraszam - oby jak najwięcej takich.
Niemniej z moich obserwacji wynika, ze nie wygląda to wcale tak rózowo jak to opisujesz - ci kibice których znam IMHO nie kwalifikują się do wpuszczenia między ludzi.
Z drugiej strony - z tego co opowiadają mi ludzie, którzy mieszkają na zachodzie - tam faktycznie chodzi się na mecze całymi rodzinami - może i u nas czas na zmiany?
Ochroniarze na stadionach praktycznie nie mogą NIC. Sam parę lat temu byłem świadkiem na meczu ŁKS-u gdzie ochrona nie mogła nic zrobić, gdy kibice wtargnęli na boisko i przerwali mecz.
A powinni móc coś zrobić w krytycznych sytuacjach prawda?
No i do takich sytuacji są właśnie mocniejsze środki.
Tylko kary są dla "pseudokibiców" za małe - powinny być na tyle dotkliwe, żeby ze strachu nigdy więcej nie powtórzył łobuz swoich wyczynów.
IMHO - powinny to być przymusowe prace w środku miasta rodzinnego (lub miejsca zamieszkania) - żeby każdy mógł sobie delikwenta dokładnie obejrzeć - to działa na psychikę i bezkarność lepiej niż bicie, czy zakuwanie w kajdanki.
Do tego jakaś grzywna tak z 10 tys - potrącana z wynagrodzenia jak alimenty i zakaz progresywny - do dożywocia) wstępu na jakiekolwiek imprezy sportowe.
Chciałbym zauważyć, ze tak naprawdę to dobrze zorganizowane to ostatnie rozwiązało by całkowicie problem...
Jakaś karta kibica, czy coś w tym stylu by wystarczyło.