Heh - poruszyłeś IMHO sporo kwestii.
Co to jest tanio dla monopolisty?
OPEC nie jest to przypadkiem instytucją nastawioną na zysk?
Jak dla mnie OPEC po prostu reguluje (po raz trzeci zresztą) podażą cenę ropy. Czy ma do tego prawo to jest inna kwestia - powiązana zresztą z pytaniem, czy my mamy prawo do takiej regulacji. Raczej nie podejmował bym się odpowiedzi na ten dylemat...

Druga kwestia to moment, w którym zabraknie ropy.
Co się wtedy stanie?
Czy my jako RP jesteśmy na to przygotowani? Czy UE, USA i ktokolwiek inny oprócz Zjednoczonych Emiratów Arabskich jest na to przygotowany?
Raczej nie i nie zanosi się na to z racji braku (rzeczywistych) posunięć rządów w tej materii.
A bez zielonego światła od Rządu nic nie będzie zrobione - zbyt wielkie koszty i ryzyko.
Owszem OPEC wtedy przestanie się liczyć w ogóle, ale co z tego jeśli najprawdopodobniej nikt nie będzie się wtedy liczył...
IMHO tylko budowa samochodów elektrycznych ma sens z uwagi na uniwersalność - ale jak nałożyć akcyzę na prąd do samochodów? :) I tu jest jedna z przeszkód.
Ponadto kwestia dostępności prądu - ostatnio (dziwnie jakoś w tym samym momencie, w całym kraju, mimo rożnych przecież dostawców) były przerwy w dostawach prądu. Okazało się, że nasz "potencjał energetyczny" mimo rozlicznych opłat dodatkowych w rachunkach przeznaczonych właśnie na ten cel, jest w kiepskim stanie i będzie coraz gorzej, więc i tu nie jest dobrze...

Co do tego co pozostanie Arabskim producentom, to wydaje mi się, ze pozostaną im pieniądze z ropy :)
Odwrotnie niż na przykład takim Chińczykom - przy zablokowaniu handlu z ChRL Chiny leżą, a u importerów ich produktów znowu rozkwitną szwalnie itp. - eksporterzy ropy będą się mieli dobrze.
W takich ma przykład ZAR inwestują bardzo mocno w technologie nie wykorzystujące surowców naturalnych wiec może przejdą oni bez problemów na inne źródła energii i, i tak, będą do przodu. Może zaczną też te technologie sprzedawać zagranicę?
To by było logiczne utrzymać monopol prawda?

modlitwa dla eksporterów:
...a na koniec proszę Cię Boże umocni złotówkę...

Sprawa jest prosta, rope kupujemy w dolarach. Jak barylkja byla po 140 USD, a za dolar placilo sie 2 zl, to cena barylki ropy w zl wynosila 280 zł.

Obecnie barylka kosztuje ok. 110 USD, a dolar stoi po 2,45. W zwiazku z tym cena barylki wynosi ok. 270 zl.

Realny spadek ceny surowca w zlotowkach jest wiec minimalny - i mniej wiecej znalazl swoje odzwierciedlenie w cenach na stacjach benzynowych.

Poprawka:
2,64 zł -> 4,64 zł,
2,17 zł -> 4,17 zł,
2,11 zł -> 4,11 zł.