Po pierwsze cena ropy naftowej w 2008 roku była 150 dolarów za baryłkę, a paliwa i żywność były dużo tańsze. Po drugie rząd wychodzi z kryzysu kosztem najbiedniejszych. Ceny będą rosły dopóki ludzie nie wyjdą na ulice. Duże firmy bankrutują na skutek złej polityki gospodarczej, a małe powstające nie są w stanie wygenerować odpowiedniej ilośi gotówki potrzebnej państwu. Jeżeli żywność jest taka droga to powinnyśmy być bogatym krajem. Przecież jesteśmy nadproducentem żywności i eksportować ją. Jednak ograniczenia unijne dobijają wiele naszych firm. Aby nie było nam zbyt dobrze wkrótce unia wprowadzi dodatkowy podatek ekologiczny od emisji CO2.Spowoduje to duże podwyżki cen prądu i paliw. I tak błędne koło podwyżek będzie się kreciło dalej.

A co będzie napędzać sondaże POparcia ............POwszechna głupota......