"Instytut Ekonomiczny NBP szacuje wpływ naszego programu prorodzinnego na minus 15,5 mld zł rocznie, natomiast technicznie niemożliwe jest wejście propozycji już od 1 stycznia, tak więc kwota w 2016 będzie niższa. Po stronie dochodowej pojawią się wpływy z podatków sektorowych (bankowy i od supermarketów) szacowane przez IE NBP na 10,3 mld zł. Przy nieznacznym zwiększeniu wpływów z dywidend o 0,75 mld, zwiększeniu deficytu o 1-1,5 mld zł i zmniejszeniu zakresu wyłudzeń zwrotu
VAT przez tzw. karuzele Vatowskie, budżet na 2016 będzie realizował naszą sztandarową zapowiedź, jak i zachowa stabilność makroekonomiczną." - a potem będzie: "gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka... to byłaby rzecz wielka". na tym wywróci się rząd PiS, więc niech wprowadzają, przyspieszone wybory a.d. 2017 już można ogłaszać, tym bardziej, że UE wstrzyma finansowanie za niechęć do przyjęcia imigrantów